Amerykanie stracili kluczową dla misji w Afganistanie bazę wojskową w Kirgistanie. Centrum Tranzytowe Manas było wykorzystywane do przerzutu żołnierzy, sprzętu i paliw na teren Afganistanu. Jednak pod koniec czerwca prezydent Kirgistanu podpisał ustawę o wypowiedzeniu USA umowy o korzystaniu z bazy. O przyczynach i konsekwencjach tej decyzji dla natowskich wojsk pisze Józef Lang, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Wypowiedzenie umowy przez Kirgistan jest poważnym problemem dla USA i NATO. Baza w Manas jest kluczowa dla operacji w Afganistanie – jako punkt tranzytowy dla zdecydowanej większości personelu USA i NATO w Afganistanie oraz istotny element sieci dostaw paliw dla misji w Afganistanie. Decyzja Biszkeku nie tylko komplikuje perspektywę obecności USA w Afganistanie po 2014 roku, ale również może utrudnić ewakuację sił ISAF z Afganistanu w 2014 roku, której warunki nie zostały ostatecznie ustalone.
Dla Rosji sprawa bazy w Manas ma nie tylko duże znaczenie prestiżowe, ale również geopolityczne. Moskwa konsekwentnie domaga się maksymalnego ograniczenia zachodniej obecności w Azji Centralnej. Po 2014 roku Rosja byłaby znowu jedynym państwem spoza regionu obecnym w nim wojskowo – niewielka francuska baza w Duszanbe do końca lipca zakończy działalność, a niemiecka baza w Termezie w Uzbekistanie na razie ma funkcjonować do roku 2014. Rosyjska polityka wobec Kirgistanu ma również wymiar regionalny – po wyjściu Uzbekistanu z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym Moskwa intensyfikuje kontakty wojskowe z Biszkekiem, co ma na celu wywarcie presji na Taszkent.
Należy jednak pamiętać, że w przeszłości Kirgistan podejmował podobne kroki w stosunku do amerykańskiej obecności na lotnisku Manas. W 2009 roku po staraniach Moskwy (m.in. przekazaniu około 450 mln USD pomocy) Biszkek wypowiedział umowę, jednak USA udało się zachować bazę (pod zmienioną nazwą) dzięki zwiększaniu opłat płaconych Biszkekowi za wynajem. Obecnie Waszyngton płaci 66 mln USD rocznie za użytkowanie obiektu, jednak całość kirgiskich wpływów z bazy (np. ze sprzedaży towarów i surowców do bazy) może wynosić nawet do 200 mln USD rocznie. W związku z dużym znaczeniem ekonomicznym bazy dla Kirgistanu oraz zmienną polityką władz w Biszkeku nie jest wykluczone, że w zmienionym kształcie i pod inną nazwą amerykańska baza Manas będzie funkcjonować po roku 2014.
Ustawę o wypowiedzeniu USA umowy o użytkowaniu Centrum Tranzytowego Manas podpisał 26 czerwca prezydent Kirgistanu Ałmazbek Atambajew. Dokument zakłada, że do 11 lipca 2014 roku amerykańskie wojska opuszczą teren międzynarodowego lotniska Manas pod Biszkekiem. Do tego czasu ma też przestać działać centrum tranzytowe w obecnej postaci. Nie wiadomo jeszcze, co powstanie na miejscu zamkniętej bazy. Kirgiscy decydenci mówią o cywilnym wykorzystaniu lotniska, jednak pojawiają się spekulacje o przyszłej obecności rosyjskiej lub pomysły uruchomienia cywilnego centrum logistycznego. Przypominałoby ono centrum, jakie działa w uzbeckim Nawoi. Jest ono obsługiwane przez koreańskie firmy (przy domniemanej obecności amerykańskiej), lecz de facto zaopatruje misję ISAF w Afganistanie.
Ustawa została przyjęta w atmosferze wzmożonej rywalizacji amerykańsko-rosyjskiej w Kirgistanie. Przed jej przyjęciem przez parlament 20 czerwca w Biszkeku z nieoficjalną misją gościł były sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld. Pięć dni później prezydent Atambajew spotkał się z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu. Podczas swojej wizyty potwierdził, że od początku 2014 roku Rosja zacznie dostarczać Kirgistanowi pomoc wojskową o planowanej wartości 1,1 mld USD.
Pełna wersja artykułu znajduje się na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich.
komentarze