Muszą zabrać na pokład przynajmniej czterech żołnierzy, ważyć maksymalnie sześćdziesiąt kilogramów i być tak wytrzymałe, aby bezpiecznie lądować na spadochronie. Żołnierze z Wojsk Lądowych dostaną trzysta nowych, pontonowych łodzi rozpoznawczych ŁR-M. Kontrakt wart jest około półtora miliona złotych.
Większość pontonów, których używają pododdziały rozpoznawcze, pochodzi z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. W magazynach znaleźć można również łodzie z lat siedemdziesiątych. Ich przydatność do służby jest już mocno wątpliwa. Dlatego Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił przetarg na dostawę trzystu łodzi rozpoznawczych ŁR-M.
Firmy zainteresowane kontraktem mają czas do końca lipca br., aby zgłosić chęć udziału w przetargu. Przedsiębiorstwa, które spełnią postawione przez MON warunki formalne, zostaną zaproszone do udziału w aukcji elektronicznej, która wyłoni najkorzystniejszą ofertę.
Zwycięzca licytacji będzie miał czas do końca listopada 2013 roku, aby dostarczyć łodzie do 3 Regionalnej Bazy Logistycznej w Krakowie.
Jakiego typu konstrukcji szuka nasza armia? Przede wszystkim pontony nie mogą być dłuższe niż cztery metry i szerokie maksymalnie na 130 centymetrów. Nie mogą ważyć więcej niż 60 kilogramów, na ich pokład musi zmieścić się przynajmniej czterech żołnierzy w pełnym ekwipunku. Mają być wykonane z materiału odpornego na rozdarcia i przebicia. Maksymalny czas napompowania nie może przekroczyć ośmiu minut, a spakowania – dwóch.
Choć ostateczną wartość umowy rozstrzygnie dopiero aukcja elektroniczna, MON za trzysta łodzi będzie musiało orientacyjnie zapłacić około półtora miliona złotych.
autor zdjęć: Tomasz Gos
komentarze