Rozpoczęcie dialogu technicznego, który ma poprzedzić przetarg na kupno okrętów obrony wybrzeża, może tylko cieszyć. Oznacza bowiem, że rozpoczyna się długo oczekiwany proces modernizacji Marynarki Wojennej – powiedział dr Łukasz Kister, zajmujący się bezpieczeństwem międzynarodowym, wykładowca Collegium Civitas, ekspert Instytutu Jagiellońskiego, współautor raportu pt. „Stocznia Marynarki Wojennej jako element racji stanu Rzeczypospolitej Polskiej”.
Nowe okręty patrolowe i obrony wybrzeża są marynarce niesłychanie potrzebne. To dobrze, że zaczynamy właśnie od kupna tych okrętów. Kolejne etapy strategii modernizacyjnej, jaką przyjęło ministerstwo obrony, jest właściwa. Najpierw powinniśmy postawić na okręty patrolowe, służące kontrolowaniu morskiej przestrzeni i ochronie naszych interesów na Bałtyku. Dopiero później lub jeżeli będą tylko takie możliwości, to równocześnie powinniśmy pomyśleć o zakupach większych okrętów, w tym w szczególności - podwodnych.
Priorytety określone przez MON są zdecydowanie bardziej realne niż koncepcja unowocześnienia floty lansowana przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. W opracowanej przez BBN Białej Księdze Bezpieczeństwa Narodowego zostały opisane nierealne, a wręcz nietrafione propozycje. Mam na myśli chociażby pomysł, by inwestować głównie w bezzałogowe. Oczywiście, nasza flota powinna je mieć, ale nie można na takim sprzęcie opierać obrony polskiej granicy morskiej. Nie zgadzam się też z poglądami głoszonymi przez autorów Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowe, że Marynarka Wojenna powinna się ograniczyć do działań na Bałtyku. Polska jest członkiem NATO i musi brać udział w międzynarodowych operacjach – zobowiązania sojusznicze. To podnosiłoby nasz prestiż i znaczenie.
Mam nadzieję, że modernizacja Marynarki Wojennej będzie także szansą dla polskiego przemysłu obronnego. Zapewne będziemy musieli kupić okręty od jakiegoś zachodniego koncernu, bo polski przemysł nie dysponuje nowoczesnymi technologiami. Jednak w ramach umowy możemy wynegocjować, by przynajmniej część produkcji odbywała się w Polsce. Mamy przecież i miejsca, gdzie można budować statki i wykwalifikowanych pracowników. Kluczowe będzie w tym względzie pozyskanie od przyszłego partnera technologii, bo dzięki temu będziemy mogli sami serwisować, a w przyszłości unowocześniać pozyskane okręty.
komentarze