Program Euro Hawk był jednym z największych programów zbrojeniowych RFN ostatnich lat i jednym ze sztandarowych przykładów niemiecko-amerykańskiej współpracy zbrojeniowej. W ramach programu, którego koszty szacowano na około 1,3 mld euro, RFN miała zakupić łącznie pięć bezzałogowych samolotów. O tym, że niemiecki rząd właśnie zrezygnował z jego realizacji, pisze Justyna Gotkowska, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Euro Hawk miał być przeznaczony do prowadzenia rozpoznania radioelektronicznego SIGINT oraz używany jako bezzałogowy system klasy HALE (high alltitude long-endurance). Pułap lotu miał wynosić do 18 km (powyżej pułapu lotów pasażerskich), a czas jego trwania – do około 30 godzin. Program Euro Hawk został zapoczątkowany w 2001 roku przez rząd SPD (Zieloni). (…)
Euro Hawk zbudowano według konstrukcji bezzałogowego samolotu Global Hawk RQ-4B Block 20 amerykańskiej firmy Northrop Grumman. Samoloty typu Euro/Global Hawk (długość 14,5 m, rozpiętość skrzydeł 40 m) są obecnie jednymi z największych wojskowych samolotów bezzałogowych na świecie.
Global Hawk RQ-4B Block 20 został dostosowany do wymagań niemieckich wojsk lądowych i wyposażony w urządzenia SIGINT niemieckiej firmy Cassidian, spółki (córki) EADS. Dotychczasowe koszty wykonania prototypu wraz z urządzeniami SIGINT, testów prowadzonych od lipca 2011 roku i dostosowania bazy wojskowej w Jagel na potrzeb programu wyniosły prawdopodobnie około 600–800 mln euro (niektóre szacunki mówią nawet o 1 mld euro).
W połowie maja niemieckie Ministerstwo Obrony poinformowało o całkowitej rezygnacji z programu Euro Hawk, to jest z zakupu pozostałych czterech samolotów bezzałogowych i z wykorzystania operacyjnego prototypu. Jako powód podano duże trudności oraz dodatkowe ogromne koszty (500–600 mln euro) związane z procedurą dopuszczenia samolotu do użytkowania w kontrolowanej przestrzeni powietrznej RFN poza ściśle określonymi jej częściami. (…) Według informacji prasowych w grę wchodziły prawdopodobnie również techniczne problemy prototypu, dotyczące łączności samolotu z naziemną stacją kierowania. Ponadto niechęć amerykańskiej firmy do przekazywania wrażliwych danych technologicznych oraz brak automatycznego systemu antykolizyjnego.
Rezygnacja z programu Euro Hawk z powodu trudności z dopuszczeniem do ruchu lotniczego jest jednym z największych skandali ostatnich lat w dziedzinie zamówień uzbrojenia i sprzętu wojskowego w RFN. Dotyczy to zarówno poniesionych kosztów, jak i procedur oraz prowadzenia programu przez niemieckie Ministerstwo Obrony. Po pierwsze, resort obrony poniósł ogromne koszty na zbudowanie prototypu, prawdopodobnie bez możliwości odzyskania nawet części pieniędzy ze względu na zapisy umowy z konsorcjum Euro Hawk (firm Northrop Grumman i Cassidian). Ponadto, chcąc wykorzystać opracowane dla programu urządzenia rozpoznania radioelektronicznego SIGINT, musi nabyć nowe platformy (najprawdopodobniej samoloty załogowe). Po drugie, informacje o możliwych problemach z dopuszczeniem do użytkowania w kontrolowanej przestrzeni powietrznej samolotów Euro Hawk były prawdopodobnie znane jeszcze przed podpisaniem umowy o rozwijaniu prototypu, a przynajmniej od 2011 roku. Programu jednak nie przerwano, nie zmieniono również umowy z konsorcjum. Po trzecie, ze względu na jej postanowienia, gwarantujące amerykańskiej firmie zasadę nieprzekazywania informacji podmiotom trzecim, resort obrony nie dopuszczał Federalnej Izby Obrachunkowej (Bundesrechnungshof, odpowiednik polskiego NIK) do części dokumentacji. Tym samym uniemożliwił finansową kontrolę programu, co jest sprzeczne z niemieckim prawem. (…)
W konsekwencji afery niemieccy politycy zajmujący się kwestiami wojskowymi zarówno z opozycji (SPD, Zieloni), jak i z koalicji rządzącej (FDP) domagają się obecnie przerwania finansowania wszystkich programów samolotów bezzałogowych.
* * * * *
Niemiecki resort obrony ogłosił 14 maja, że rezygnuje z planowanego zakupu samolotów bezzałogowych typu Euro Hawk. Powodem rezygnacji okazały się trudności oraz duże koszty związane z dopuszczeniem systemu do ruchu lotniczego w RFN i Europie. Rezygnacja z jednego z największych niemieckich programów zbrojeniowych stała się bezprecedensowym skandalem w dziedzinie zamówień uzbrojenia i sprzętu wojskowego w RFN. Afera może także mieć negatywne konsekwencje dla jednego z najważniejszych programów NATO – Sojuszniczej Obserwacji Obiektów Naziemnych z Powietrza (AGS). Może bowiem oznaczać kolejne opóźnienia w jego realizacji oraz wzrost kosztów związany z dostosowaniem zamówionego systemu do nowych regulacji europejskich.
Pełna wersja tekstu została opublikowana na stronach Ośrodka Studiów Wschodnich.
komentarze