W środę z Polski do Estonii na międzynarodowe ćwiczenia „Saber Strike” popłyną wozy dowodzenia, uzbrojenie żołnierzy, a nawet wojskowe anteny. W Świnoujściu na załadunek czeka 200 ton sprzętu. Zabiorą go dwa okręty transportowe: ORP „Lublin” i ORP „Poznań”.
Ćwiczenia „Saber Strike” zorganizowało dowództwo wojsk amerykańskich w Europie. Weźmie w nich udział około 130 żołnierzy z Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego i Brygady Wsparcia Dowodzenia. Poza Polakami do Estonii przyjadą także m.in. Finowie, Francuzi i Brytyjczycy.
Chociaż będzie to trening dowódczo-sztabowy, a żołnierze będą używać głównie elektronicznych systemów i środków łączności, to muszą zabrać ze sobą także cięższy sprzęt. Na dwa okręty transportowe żołnierze Wielonarodowego Korpusu załadują we wtorek wozy łączności, elementy do budowy stanowisk dowodzenia: kontenery, kabiny i naczepy oraz drobniejszy sprzęt wojskowy. W sumie 200 ton. – Nasze okręty mogłyby zabrać znacznie więcej, nawet 500 żołnierzy i 45 Rosomaków. Ale sprzęt, który transportujemy tym razem, zajmuje dużo miejsca – mówi kmdr ppor. Jacek Kwiatkowski, rzecznik prasowy 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. To właśnie z bazy 8 Flotylli wypłyną jutro okręty ORP „Lublin” i ORP „Poznań”.
Pokonają około 500 mil morskich i po czterodniowej podróży dotrą do estońskiego portu Paldiski. – Sprzęt, który przywiozą, jest niezbędny, aby na miejscu zbudować stanowisko, w którym żołnierze będą opracowywać plany działania. Musimy też zapewnić łączność między nimi – mówi ppłk Wojciech Wiśniewski, szef Wydziału Prasowego Korpusu.
Podpułkownik Wiśniewski podkreśla, że przygotowania do transportu trwały od dawna, m.in. ze względu na to, że polskie okręty przekraczają wody terytorialne. – Chodzi nie tylko o kwestie logistyczne, ale też dyplomatyczne, musieliśmy podać mnóstwo danych, np. numery każdej broni, która znajdzie się na pokładzie – tłumaczy.
Żołnierze na miejsce dotrą drogą morską i powietrzną. Około 40 wojskowych poleci do Estonii wojskową CASĄ z lotniska w Goleniowie.
Ćwiczenia „Saber Strike” w krajach bałtyckich są organizowane od kilku lat. Żołnierze z Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego będą w nich brali udział po raz pierwszy. Szkolenie rozpoczyna się trzeciego czerwca i potrwa do 14. – Żołnierze, używając elektronicznych map i systemów komputerowych, będą ćwiczyć wspólną obronę, a personel Kwatery Głównej Korpusu ze Szczecina – planować kontratak – zapowiada ppłk Wiśniewski.
Scenariusz ćwiczeń zakłada, że jedno z fikcyjnych państw atakuje siły Sojuszu. Trzeba jak najszybciej zaplanować wspólną obronę. Żołnierze z 14 krajów, w tym ośmiu krajów Korpusu, muszą działać wspólnie, ujednolicić procedury, ale też poznać nawzajem swoje możliwości. Tak, aby w razie rzeczywistego konfliktu wiedzieli, że mogą na sobie polegać.
autor zdjęć: Marcin Purman
komentarze