Korea Północna przygotowuje duże manewry wojskowe na swoim zachodnim wybrzeżu. Podczas ćwiczeń planowane są ostre strzelania artylerii oraz ataki lotnicze. Władze w Seulu obawiają się, że przy tej okazji może dojść do zbrojnych prowokacji lub testu rakiet balistycznych.
Manewry mają się odbyć w pobliżu północnokoreańskiego portu Nampo nad Morzem Żółtym.– Wydaje się, że będą to ćwiczenia ma dość dużą skalę – mówi anonimowy przedstawiciel władz w Seulu, cytowany przez południowokoreańską agencję Yonhap. Urzędnik wyraża obawę, że podczas manewrów Pjongjang może sprowokować zbrojne incydenty, podobne do ostrzału artyleryjskiego południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong w listopadzie 2010 r. Innym groźnym zdarzeniem może być próbne wystrzelenie przez północnokoreańską armię jednej lub więcej rakiet. Wywiady Korei Południowej i USA wykryły wyrzutnie pocisków balistycznym na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej. Eksperci sądzili, że mogą zostać odpalone przy okazji przypadających 15 kwietnia urodzin Kim Ir Sena, założyciela rządzącej na północy Półwyspu Koreańskiego komunistycznej dynastii.
Trwa też kryzys wokół kompleksu gospodarczego Kaesong, leżącego na terenie Korei Północnej, tuż za linią demarkacyjną. Przed kilkoma tygodniami władze Pjongjangu, zirytowane nowymi sankcjami ONZ za atomowy test w lutym oraz dorocznymi amerykańsko-południowokoreańskimi ćwiczeniami wojskowymi „Strong Resolve” eskalowały wojenną retorykę, grożąc atakami rakietowymi na Republikę Korei i USA i użyciem broni jądrowej.
W ramach wrogich działań wobec sąsiada Pjongjang zamknął 3 kwietnia dostęp do Kaesong pracownikom z Korei Południowej. Równocześnie na terenie kompleksu zostało odciętych kilkuset jej obywateli. Rząd Seulu zażądał od komunistycznego sąsiada jego otwarcia. Po odmowie zdecydował wycofać wszystkich pozostających jeszcze w nim obywateli Korei Południowej. Ostatni mają wyjechać stamtąd dziś. Seul rozważa odcięcie dostaw energii elektrycznej i wody do Kaesong. Oznaczać to może, że będący symbolem odprężenia w stosunkach międzykoreańskich kompleks przemysłowy pozostanie na trwałe zamknięty. Sugestia taka pojawiła się w dzisiejszym wydaniu dziennika „Rodong Sinmun”, organu partii komunistycznej rządzącej w Korei Północnej.
Pojawiły się informacje, że władze Korei Północnej zaczęły niszczyć osady w pobliżu granicy z Chinami. Ich mieszkańcy muszą przesiedlić się na południe. Działania te to jeden ze sposobów przeciwdziałania ucieczkom z kraju. Poza niszczeniem nadgranicznych wiosek reżim zwiększył liczbę patroli granicznych i zamontował nowoczesne urządzenia dozorujące tereny nadgraniczne. Równocześnie brutalnie rozprawia się ze schwytanymi zbiegami. Pomagający im obywatele Korei Południowej poinformowali, że jeden z zatrzymanych został rozstrzelany.
Źródła: AFP, Reuters, Yonhap, Korea Times, Korea Herald, Chonsu Ilbo
autor zdjęć: US DoD
komentarze