Resort obrony zapowiada, że wszystkie wnioski, jakie wpłynęły do MON w sprawie odszkodowań od rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, zostaną poddane analizie prawnej. Termin występowania z roszczeniami upłynął w środę, 10 kwietnia, w trzecią rocznicę katastrofy.
Według medialnych doniesień do sądów wpłynęło 61 wniosków o odszkodowanie. Niektóre z rodzin mają żądać od MON nawet półtora miliona złotych. – Wnioski zostaną poddane prawnej analizie – tłumaczy Jacek Sońta, rzecznik resortu obrony. Dodał też, że minister Tomasz Siemoniak spotka się również w tej sprawie z Michałem Bonim, który kieruje Ministerstwem Administracji, a po katastrofie był odpowiedzialny za koordynowanie działań resortów, oraz prezesem Prokuratorii Generalnej. To właśnie ta instytucja reprezentuje Skarb Państwa podczas procesów odszkodowawczych.
Do tej pory państwo zawarło 270 ugód z małżonkami, dziećmi i rodzicami ofiar katastrofy smoleńskiej. Każda z tych osób otrzymała 250 tysięcy złotych. Miało to być zadośćuczynienie za krzywdę niemajątkową. Ugoda nie zamknęła im jednak drogi do ubiegania się o odszkodowanie na innej podstawie.
Według radia RMF FM, rodziny domagają się od MON pieniędzy m.in. za to, że samolot nie był ubezpieczony. A to, jak argumentują, uniemożliwiło im ubieganie się o odszkodowania od ubezpieczyciela. Bliscy ofiar przekonują też, że na skutek katastrofy znacząco pogorszyła się ich sytuacja materialna.
Do katastrofy smoleńskiej doszło 10 kwietnia 2010 roku. Śmierć poniosło w niej 96 osób, w tym prezydent Polski Lech Kaczyński wraz z małżonką, dowódcy polskiej armii oraz liczni parlamentarzyści. Wchodzili oni w skład delegacji, która leciała na obchody 70. rocznicy mordu, którego Rosjanie dokonali na polskich oficerach w Katyniu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze