Ponad 300 użytych w trakcie ćwiczenia „Borsuk-13” ciężkich jednostek sprzętu, broń strzelecka i pokładowa oraz ogromne ilości sprzętu zabezpieczającego całe spectrum działań taktyczno- logistycznych 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10 BKPanc) wymagało gruntownej obsługi.
Odtworzenie zdolności bojowej było ostatnim etapem ćwiczenia sprawdzającego, jakiemu poddane zostały dowództwo, sztab i pododdziały brygady w ramach trwającej w dniach 4−14 marca 2013 roku kontroli kompleksowej. Po otrzymaniu rozkazu bojowego do przemieszczenia, pododdziały kolejno rozpoczęły marsz do miejsca stałej dyslokacji (MSD).
Jednym z pierwszych był batalion logistyczny, przed którym postawiono zadanie przygotowania miejsc uzupełniania środków materiałowych oraz uruchomienie stacjonarnej bazy obsługowo-naprawczej w garnizonie. Oprócz wydzielenia grup ewakuacyjno-remontowych z kompanii remontowej oraz czołówek materiałowych z kompanii zaopatrzenia, na batalionie logistycznym spoczęło również zadanie przyjęcia pojazdów do parku sprzętu technicznego i uzupełnienia w nich paliwa, aby sprzęt był natychmiast gotowy do realizacji dalszych zadań.
Po powrocie w rejon przechowywania sprzętu, żołnierze poszczególnych pododdziałów przystąpili do wykonania czynności wynikających z obsługi codziennej po zakończeniu eksploatacji. Było to właściwie preludium do przedsięwzięć, które miały miejsce w kolejnych dniach tzn. obsługi po masowym użyciu.
Już następnego dnia po powrocie, obie hale remontowe zapełniły się sprzętem. Użytkowane w ekstremalnych warunkach pojazdy wymagały natychmiastowej weryfikacji usterek, stwierdzonych w ciągu kolejnych dni dynamicznie prowadzonego ćwiczenia, a co za tym idzie wykonania napraw. – Gwałtowne zmiany temperatury tj. ciepło, a następnie intensywne opady śniegu i mróz, dały nam się wyraźnie we znaki, co widać po sprzęcie – informuje podpułkownik Michał Koniarz, dowódca batalionu logistycznego brygady.
– Z drobnymi usterkami pojazdów radzą sobie świetnie wyszkolone etatowe plutony remontowe batalionów. Te poważniejsze, o większej pracochłonności i wymagające specjalistycznych narzędzi, wymagają pomocy oceny i pracy specjalistów z kompanii remontowej – konkluduje dowódca batalionu logistycznego.
Obsługa sprzętu po masowym użyciu jest czasem, w którym uzupełnia się płyny eksploatacyjne, usuwa zabrudzenia, sprawdza szczelność przewodów, prawidłowe funkcjonowanie zasadniczych i pomocniczych podzespołów danego pojazdu oraz sprawdza i uzupełnia dokumentację eksploatacyjną. Szczególnej diagnostyce i zabiegom podlegają nie tylko ciężkie jednostki sprzętowe w brygadzie. Zabiegom konserwacji zostały także poddane kuchnie polowe, agregaty, namioty. Wszelkie zabiegi czyszczenia, suszenia i inne mają na celu przywrócenie im pełnej sprawności technicznej. Również radiostacje i sprzęt elektroniczny poddano diagnostyce i serwisowi. Broń i indywidualne wyposażenie żołnierzy podczas ćwiczenia zostały poddane indywidualnym zabiegom oczyszczania i należytej konserwacji.
W hali remontu pojazdów kołowych widać było obecność remontowców, którymi dowodził w tym dniu plutonowy Tomasz Kuczak. Plutonowy Radosław Zawiasa razem ze swoimi podwładnymi szybko i fachowo weryfikował niesprawności, tak aby zwolnić miejsce na „kanale” i przyjąć jak najszybciej kolejny pojazd. W hali remontu „gąsek” jak zwykle widać było intensywne prace plutonów remontu pojazdów gąsiennicowych i uzbrojenia. Przed nimi bowiem dodatkowy wysiłek – kontynuacja przeglądów czołgów w zakresie F3.
– Wysiłki i starania moich remontowców nie dałyby efektu, gdyby nie dobra współpraca z szefem sekcji technicznej 43 Wojskowego Oddziału Gospodarczego, majorem Dariuszem Martyńskim oraz żołnierzami i pracownikami służby czołgowo-samochodowej WOG-u – stwierdza podpułkownik Koniarz. – Oni są zawsze gotowi do realizacji potrzeb brygady. Wszystkie zapotrzebowania składane przez pododdziały brygady traktują priorytetowo i za to im serdecznie dziękuję. W tym miejscu chcę szczególnie podziękować p. Adamowi Rzeszuckiemu, elektrykowi samochodowemu z 43 WOG-u, który zawsze jest z nami na pierwszej linii napraw, a jego fachową pomoc bardzo sobie cenimy – dodaje.
Po obsłudze pododdziałów brygady przychodzi nareszcie chwila, kiedy to kompanie batalionu logistycznego mogą zająć się własnym sprzętem, który również był eksploatowany w czasie ćwiczenia. – Tak to już czasem jest, że „szewc bez butów chodzi – śmieje się ppłk Koniarz. – Ja i żołnierze batalionu logistycznego w naszej codziennej działalności trzymamy się łacińskiego powiedzenia – „semper promptus ad subsidium" („zawsze gotowi do wsparcia”). A to nas zobowiązuje do udzielania pomocy w pierwszej kolejności pododdziałom brygady. Na nas przyjdzie czas już wkrótce – podsumowuje.
Na żołnierzy świętoszowskiej brygady po wykonaniu obsługi czekają kolejne zadania szkoleniowe. Gotowość ludzi i sprzętu do użycia bez wątpienia wróży skuteczność i powodzenie w ich realizacji.
Źródło: ppłk Michał Koniarz, kpt. Justyna Balik
autor zdjęć: kpt. Justyna Balik
komentarze