Starszy szeregowy Paweł Ordyński nie żyje, a drugi żołnierz jest ranny – to bilans tragicznego zamachu, do którego doszło dziś rano w Afganistanie. Pojazd opancerzony, którym jechali Polacy, wyleciał w powietrze po eksplozji ładunku wybuchowego domowej roboty. Od początku afgańskiej misji śmierć poniosło 39 polskich żołnierzy.
Do zamachu doszło ok. 9 czasu polskiego. Żołnierze wyjechali z Ghazni na rutynowy patrol. – Mieli przeprowadzić rozpoznanie terenu i zorganizować punkt kontrolny na północny zachód od Ghazni – wyjaśnia mjr Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. Mniej więcej sześć kilometrów od bazy opancerzony pojazd, którym się poruszali, najechał na podłożony przez rebeliantów ładunek wybuchowy. – Eksplozja była na tyle silna, że zginął kierowca. Drugi z Polaków został ranny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – podkreśla mjr Pietrzak. Afgański tłumacz nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Zabity żołnierz to 29-letni st. szer. Paweł Ordyński. Na co dzień służył w 12 Brygadzie Zmechanizowanej ze Szczecina. Do wojska wstąpił dziewięć lat temu. Wyjeżdżał na misje zarówno do Iraku, jak i Afganistanu. Ta była czwarta. St. szer. Ordyński zostawił dziewczynę i osierocił małe dziecko.
– Improwizowane ładunki wybuchowe to oprócz ataków przy użyciu broni małokalibrowej najpoważniejsze zagrożenie zarówno dla naszych żołnierzy, jak i afgańskich cywilów. Sporo takich ładunków udaje nam się wykrywać i neutralizować. Niestety, jak widać, nie wszystkie – podkreśla mjr Pietrzak.
St. szer. Ordyński jest drugim żołnierzem, który zginął w Afganistanie od początku roku. 23 stycznia talibowie zastrzelili dowódcę grupy szturmowej GROM, kpt. Krzysztofa Woźniaka. Oficer zginął, kiedy jego grupa wkroczyła do domu, w którym ukrywali się rebelianci.
– Talibowie nasilili swoje działania, ponieważ poprawiła się pogoda – tłumaczy mjr Pietrzak. Każdy taki zamach starają się wykorzystywać propagandowo, często fałszując dane o ofiarach. Krótko po dzisiejszym ataku rzecznik rebeliantów Abdulgahar Balkhi napisał na Twitterze: „Czterech polskich najeźdźców zabitych, a trzech rannych dziś w południe, kiedy bomba zniszczyła ich czołg w Qala Amo koło Ghazni”.
Talibowie do przeprowadzania zamachów wykorzystują także nowe techniki. Kilka tygodni temu pisaliśmy o taktyce polegającej na umieszczaniu ładunków w rowerach i rikszach, które następnie są zostawiane na ruchliwych ulicach bądź placach.
autor zdjęć: Adam Roik
komentarze