Jak zadbać, by do portów bezpiecznie dotarły statki z pomocą humanitarną czy wojskową? Osłonę transportu morskiego na Bałtyku ćwiczą właśnie okręty i lotnictwo Marynarki Wojennej. W manewrach bierze udział m.in. fregata rakietowa, jednostki obrony przeciwminowej, samoloty rozpoznawcze i myśliwce.
Operacje lotnicze z pokładu fregaty rakietowej ORP „Gen. T. Kościuszko".
Manewry na Morzu Bałtyckim potrwają pięć dni. Biorą w nich udział 3 Flotylla Okrętów, 8 Flotylla Obrony Wybrzeża oraz Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Głównym zadaniem sił morskich jest przeprowadzenie operacji przeciwminowej. Chodzi o to, by w zaminowanym akwenie powstał bezpieczny szlak żeglugowy dla transportu morskiego. W tej części operacji najważniejszą rolę pełni niszczyciel min ORP „Flaming” i trałowiec ORP „Gopło”.
ORP „Gopło”
– Te okręty zaopatrzone są w bezzałogowe pojazdy podwodne, specjalistyczne urządzenia trałowe, a na ich pokładach są grupy nurków minerów – mówi kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik Marynarki Wojennej. Komandor podkreśla, że załoga ORP „Flaming” ma bardzo duże doświadczenie. – Już trzykrotnie pełniła służbę w elitarnym Stałym Zespole Sił Obrony Przeciwminowej NATO.
Operację sił przeciwminowych koordynuje okręt dowodzenia ORP „Kontradmirał X. Czernicki”. Ta jednostka z polskim sztabem na pokładzie na początku przyszłego roku obejmie dowodzenie Stałym Zespołem Sił Obrony Przeciwminowej NATO.
O osłonę okrętów zadba fregata rakietowa ORP „Gen. T. Kościuszko”. Może śledzić i zwalczać cele na wodzie, ale też samoloty i okręty podwodne. Dzięki systemom elektronicznym może kontrolować przestrzeń powietrzną w odległości nawet 500 km. Dodatkowym atutem jest operujący z pokładu fregaty śmigłowiec SH-2G Kaman Super Sea Sprite. Uzbrojona w nowoczesną torpedę MU-90 i wyposażona w pławy radiohydroakustyczne i detektor anomalii magnetycznych maszyna może wykryć okręty podwodne i zniszczyć je.
Siły nawodne wspiera także samolot rozpoznawczy lotnictwa morskiego An-28 B1R Bryza oraz dwa samoloty myśliwsko-bombowe Su-22 z Sił Powietrznych. – Samoloty zapewnią osłonę całej operacji z powietrza, a także przeprowadzą symulowane ataki na okręty – tłumaczy kmdr por. Bartosz Zajda.
Poza działaniami typowo bojowymi, załogi okrętów ćwiczyć będą również operację zaopatrzenia okrętów na morzu w wodę, paliwo i inne niezbędne ładunki. Okręty do portów w Gdyni i Świnoujściu powrócą w piątek.
autor zdjęć: Radosław Pioch, Marian Kluczyński
komentarze