Do polskiej armii trafił właśnie zestaw armatohaubic Krab. Przez najbliższe półtora roku działa będą testowane na toruńskim poligonie. To najpotężniejsze w tej chwili uzbrojenie polskiej artylerii. W przyszłości Kraby mają trafić na wyposażenie 11 pułku artylerii z Węgorzewa.
Cztery lata po podpisaniu kontraktu, polskie wojsko odebrało od Huty Stalowa Wola zestaw ogniowy armatohaubic Krab. Służy on do wsparcia ogniowego, szczególnie niszczenia strategicznych celów. Poza ośmioma 155-milimetrowymi działami, w skład zestawu wchodzą trzy wozy dowodzenia oraz wóz amunicyjny i pojazd remontu elektroniki i uzbrojenia. Za całość wojsko zapłaciło Hucie ponad 200 mln zł. Nowe armatohaubice to w tej chwili najpotężniejsze uzbrojenie polskiej artylerii. Czeka je teraz kilkanaście miesięcy testów na poligonie pod Toruniem.
– Kraby muszą przejść badania eksploatacyjno-wojskowe. Założyłem, że potrwają one szesnaście miesięcy. Przez ten czas będziemy badać każdy element Krabów i zapewniam, nikt nie będzie ich przez ten czas oszczędzał – zapowiada gen. bryg Jarosław Wierzcholski, szef wojsk rakietowych i artylerii.
Za testy odpowiedzialny będzie dowódca zestawu ogniowego ppłk Dariusz Rewak. Oficer zapowiada, że działa będą sprawdzane w dzień i w nocy, przy każdej pogodzie. To niezbędne, aby wykryć ewentualne wady i niedociągnięcia, ale również po to, aby opracować wojskową dokumentację potrzebną do codziennej eksploatacji tego sprzętu.
– Musimy między innymi określić normy zużycia paliwa w różnych warunkach terenowych i atmosferycznych. Sprawdzimy system kierowania ogniem, obciążając go maksymalnie, by w ten sposób ocenić jego przepustowość. Co ważne, trzeba to zrobić nie tylko w słoneczny dzień, ale szczególnie w deszczu i na mrozie, które niesprzyjają pracy urządzeń elektronicznych – opowiada płk Rewak. Dodaje, że kiedy wojsko kupi amunicję do Krabów, rozpocznie się kolejny etap badań – próby ogniowe.
Po szesnastu miesiącach badań Kraby otrzymają certyfikat, w którym szefostwo wojsk rakietowych i artylerii wojsk lądowych określi, czy i co należy w nich poprawić. Dokument będzie również podstawą do przyjęcia dział do służby w wojsku polskim. Formalnie bowiem, armia ma je teraz jedynie w „czasowym użytkowaniu”.
W uroczystości przekazania Krabów na poligonie pod Toruniem wziął udział Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. Szef MON składając artylerzystom życzenia z okazji przypadającego 4 grudnia ich święta, podkreślał, że w najbliższej dekadzie polską artylerię czeka technologiczna rewolucja, a Kraby są jedynie jej pierwszym etapem.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze