GROM, JWK z Lublińca, NIL, Agat i Formoza szukają kandydatów. Dostać się tam jednak nie jest prosto. Mordercze selekcje przechodzi tylko co dziesiąty kandydat. Portal polska-zbrojna.pl jako pierwszy publikuje unikalny film z naboru do jednostek specjalnych.
W styczniu rozpocznie się selekcja do Jednostki Wojskowej Formoza. Chętni na złożenie podań mają czas do 15 stycznia 2013 roku. Najbardziej poszukiwani są żołnierze do zespołów bojowych oraz specjaliści do zabezpieczenia ich działań.
Przed kandydatami na komandosów stawia się wyjątkowo wysokie wymagania. Muszą mieć nie tylko znakomitą kondycję fizyczną, ale także psychiczną. Najpierw przechodzą test sprawności fizycznej, który podzielony jest na cztery etapy: pływacki, sprawnościowy, wysokościowy i walki wręcz. Jak przystało na jednostkę morską, szczególny nacisk położony jest na umiejętne radzenie sobie w wodzie. Dlatego ci, którzy chcą znaleźć się w zespole bojowym, muszą np. pokonać dystans 25 metrów pod wodą czy skoczyć z urwiska do wody z zasłoniętymi oczami. Żołnierza czeka też tzw. test paniki – ze skrępowanymi rękami i nogami wrzuca się go do wody, by zobaczyć jak sobie poradzi w ekstremalnej sytuacji.
– Sprawdzamy w ten sposób wytrzymałość i siłę kandydatów, ich odporność na stres, możliwości adaptacyjne, umiejętność pracy w zespole oraz zdolność do logicznego i odpowiedzialnego działania, gdy mają ograniczoną ilość pokarmu, snu i odpoczynku – mówi kapitan marynarki Tomasz Królik, oficer prasowy z Formozy.
Ubiegłoroczna selekcja do Formozy
Z kolei GROM szuka chętnych do służby w korpusie oficerów i podoficerów, ale także – co od tego roku jest nowością – szeregowych zawodowych. Selekcja do GROM-u pozornie może wydawać się podobna do tej, którą przechodzą kandydaci do innych jednostek. Ekstremalny wysiłek fizyczny połączony z psychicznym wyczerpaniem to specjalność „gromików”. Kandydatom podpowiadamy: GROM stawia na rozwiązywanie zadań indywidualnych.
Instruktorzy prześwietlają kandydatów m.in. podczas dwóch dni spędzonych w lesie. Sprawdzają np. jak poddany skrajnemu wyczerpaniu kandydat reaguje. Choć do GROM-u startować można dwukrotnie, to ten drugi raz wcale nie jest łatwiejszy. – Każda kolejna selekcja nawet do tej samej jednostki jest inna – mówi ppłk Ryszard Jankowski, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Specjalnych.
Cechą charakterystyczną selekcji do Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca jest to, że ochotnikom cały czas towarzyszą instruktorzy. Niezwykle intensywny trening zaczyna się od samego początku rekrutacji. Komandosi utrzymują kandydatów na granicy wytrzymałości i stawiają na zadania zespołowe. Nie oznacza to jednak, że mężczyźni nie muszą ze sobą rywalizować. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nie wiedzą oni, jakie wyzwania na nich czekają. Selekcja do JWK lubi zaskakiwać. W ten sposób instruktorzy sprawdzają odporność psychiczną i fizyczną kandydatów, ich zdyscyplinowanie i inteligencję.
autor zdjęć: chor. Sebastian Kinasiewicz
komentarze