Przywieziony z Grecji czołgi M-48 oraz M-60 zostały dziś oficjalnie
przyjęte w poczet eksponatów Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu i
zaprezentowane publiczności. Okazją były obchody 10-lecia Centrum
Szkolenia Wojsk Lądowych im. Hetmana Stefana Czarnieckiego, któremu
podlega muzeum.
Pattony przyjechały do Polski w połowie września. Są darem od greckiej
armii. Ich transport stanowił największe przedsięwzięcie logistyczne w
dziejach poznańskiego muzeum. - Przejechaliśmy kawałek Grecji, a potem
Bułgarię, Rumunię, Węgry, Słowację i niemałą część Polski. Trasa
musiała być opracowana w najdrobniejszych szczegółach, a dokumenty
konieczne do przejęcia i przewiezienia czołgów zajęły dwa grube
segregatory - przypomina mjr Tomasz Ogrodniczuk, kustosz muzeum.
Dziś czołgi zostały po raz pierwsze zaprezentowane publiczności.
Okazją był dzień otwartych koszar, który towarzyszyszył obchodom
dziesiątej rocznicy założenia Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Z tej
okazji goście odwiedzający jednostkę mogli obejrzeć m.in. pokaz
sprzętu zgromadzonego w muzeum.
Poznańskie muzeum gromadzi eksponaty od 1963 roku. Wkrótce wzbogaci
się o kolejne eksponaty. Goszczący na uroczystości generał Mieczysław
Cieniuch, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zapowiedział, że
armia stara się o pozyskanie czołgu Renault, który brał udział w
wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. - Odkryli go nasi żołnierze
służący na misji w Afganistanie. Czołg stoi na pomniku przed siedzibą
prezydenta tego kraju - wyjaśnia gen. Cieniuch.
Renault były pierwszymi czołgami w polskiej armii. Do kraju trafiły
prosto z Francji wraz z armią Hallera. Odkryty właśnie egzemplarz
został utracony podczas zmagać z bolszewikami. Po latach Rosjanie
przekazali go w darze do Afganistanu. - Jeśli uda się go odzyskać,
będzie najstarszym polskim czołgiem w zbiorach muzeum - podkreśla gen.
Cieniuch.
Podczas dzisiejszej uroczystości doszło też do zmiany dowódcy CSzWL.
Dotychczasowy szef placówki płk Zbigniew Grzesiczak przechodzi na
stanowisko w Dowództwie Wojsk Lądowych. Zastąpi go płk Piotr Kriese. -
Tu stawiałem swoje pierwsze kroki. Cieszę się, że znów mogłem stanąć u
wrót ,,Czarnieckiego" - podkreśla nowy dowódca. - Zgodnie ze słowami
gen. Cieniucha, centra szkolenia mają być wizytówką naszej armii. Tym
bardziej więc liczę na współpracę choćby z szefem Wojskowego Zarządu
Infrastruktury - dodaje.
W CSzWL każdego roku szkoli się około sześciu tysięcy polskich żołnierzy.
autor zdjęć: Łukasz Zalesiński
komentarze