Instruktorzy z kanadyjskiej armii szkolą żołnierzy z Polski, Litwy i Ukrainy. Ponad dwustu wojskowych ćwiczy patrolowanie, konwojowanie i niszczenie min pułapek. Ćwiczenia „Maple Arch” odbywają się raz w roku, tym razem gospodarzami są Litwini.
Kanadyjczycy to pomysłodawcy szkolenia i jego scenariusza. Odpowiadają za jego planowanie i organizowanie, są też liderami natowskiego projektu, który wspiera wojska z Litwy, Polski i Ukrainy w przygotowaniach do operacji Sojuszu. Ćwiczenia „Maple Arch” organizowane są od 1999 r. W ubiegłym roku odbyły się w Polsce na poligonie w Żaganiu. Teraz żołnierze ćwiczą na Litwie.
Na poligonie w Pabradé jest 30 wojskowych z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. – Dla moich żołnierzy to szansa nie tylko na doskonalenie umiejętności – mówi gen. Piotr Błazeusz, dowódca giżyckiej brygady. – Wypracowują modele współpracy, tak aby podczas ewentualnych operacji mogli działać swobodnie.
„Maple Arch” ruszył 16 września, ale wcześniej Kanadyjczycy, Polacy i Ukraińcy poznawali sprzęt litewskiej armii, m.in. transporter opancerzony M 113, sprzęt łączności i uzbrojenie. – Zaczęliśmy 14 września od przygotowań do głównej części ćwiczeń – mówi dowodzący Polakami ppor. Rafał Franków. – Najpierw dostaliśmy sporą dawkę teorii, potem trenowaliśmy walkę w mieście i patrolowanie.
Manewry otworzył płk Valdemar Rupsys, dowódca litewskiej Brygady Zmechanizowanej „Żelazny Wilk”. Ponad dwustu żołnierzy z Polski, Litwy i Ukrainy rozpoczęło pracę z 30 instruktorami z Kanady – żołnierzami, którzy swoje doświadczenie zdobywali na wielu misjach stabilizacyjnych. – Ich wiedza i doświadczenie są dla nas cenne. Kanadyjczycy potrafią stworzyć nowe, zaskakujące i bardzo realistyczne sytuacje, które wymagają od ćwiczących szybkiej reakcji – przyznaje gen. Błazeusz. – Instruktorzy omawiają też działania żołnierzy i wskazują rozwiązania – dodaje.
Scenariusz „Maple Arch” zakładał między innymi poszukiwanie rebeliantów, którzy nakłaniają miejscową ludność do buntu przeciwko siłom koalicji. – Musieliśmy znaleźć te osoby – opowiada st. kpr. Przemysław Jach, dowódca ćwiczącej drużyny. – Żeby wykonać ten rozkaz, zorganizowaliśmy patrol, rozmawialiśmy ze starszyzną wioski, przekonaliśmy ją, żeby zaufała koalicjantom. To trudna sztuka negocjacji – dodaje kapral.
– Działania skończymy za kilka godzin – mówi ppor. Rafał Franków. – Wtedy też zakończy się litewska edycja „Maple Arch 12”.
Żołnierze z giżyckiej brygady w maju tego roku wrócili z X zmiany PKW w Afganistanie. Przez pół roku tworzyli jej główną siłę i byli odpowiedzialni za najważniejsze operacje polskiego kontyngentu. Uczestniczący w „Maple Arch 12” wojskowi prawdopodobnie będą służyć w jednej z kolejnych zmian w Afganistanie.
autor zdjęć: Canadian Forces Combat Camera, mjr Mieczysław Gurgielewicz
komentarze