moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Na służbie pomaga cywilom, po pracy rusza w Tatry

Na misjach spędził ponad dwa i pół roku. Dzięki pracy jego zespołu w Afganistanie powstała m.in. nowoczesna oczyszczalnia ścieków, wybudowano drogi, a szkoły i kliniki dostały nowy sprzęt. Ppłk Cezary Kiszkowiak za służbę na rzecz współpracy cywilno-wojskowej dostał tytuł „Zasłużony Żołnierz Rzeczypospolitej Polskiej”.


O tym, że zostanie żołnierzem, wiedział już w podstawówce. – Wujek był dowódcą pododdziału czołgów, imponował mi i postanowiłem pójść tą samą drogą – opowiada ppłk Kiszkowiak. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu trafił do 18 Pułku Zmechanizowanego w Wędrzynie i przez kilkanaście lat służył tam na różnych stanowiskach.

Jednak w 2000 r. porzucił marzenie o byciu pancerniakiem. W Wojsku Polskim budowano wtedy współpracę cywilno-wojskową (Civil Military Co-operation – CIMIC). – Pociągało mnie pomaganie innym, pośredniczenie między strukturami cywilnymi i wojskowymi – tłumaczy. Zajmował chyba wszystkie stanowiska w wojsku związane z tą dziedziną. Służył m.in. w Kielcach w jednostce CIMIC i w oddziale CIMIC w Dowództwie Wojsk Lądowych. Dziś jest szefem Wydziału Współpracy Cywilno-Wojskowej 11 Dywizji Kawalerii Pancernej. Pomaga dowódcy w kontaktach ze środowiskiem cywilnym, administracją i organizacjami pozarządowymi. Ale najpoważniejsze wyzwania czekały żołnierza na misjach. – Tam nie pracuje się za biurkiem, ale działa się w terenie, spotyka z ludźmi, organizuje pomoc, wpływa na rozwój ekonomiczny kraju lub regionu, za który Polacy są odpowiedzialni – opowiada.


W Iraku był dwa razy, a w Afganistanie trzy – krótko na V zmianie, a potem VIII i IX. Za każdym razem zajmował się współpracą cywilno-wojskową. Kierował udzielaniem pomocy humanitarnej, realizacją projektów pomocowych, a w ubiegłym roku dowodził polskim Zespołem Odbudowy Prowincji PRT w Afganistanie. Był szefem 12 specjalistów i 20 żołnierzy ochrony. Zbierali od Afgańczyków propozycje projektów, które mógłby zrealizować zespół PRT. Potem przygotowywali je pod względem technicznym. Po zatwierdzeniu przez polskie MSZ, które daje na projekty pieniądze, zespół pod kierownictwem ppłk. Kiszkowiaka wyłaniał wykonawców, podpisywał kontrakty i nadzorował ich wykonanie.

W Afganistanie zespół podpułkownika zrealizował 32 projekty. Część dotyczyła infrastruktury – budowy pierwszego w regionie wysypiska śmieci, drugiej w kraju nowoczesnej oczyszczalni ścieków, asfaltowania i brukowania dróg, wyposażenia szkół i klinik, modernizowania miasta Ghazni czy budowy elektrowni wodnych. W tym czasie wykonawcom projektów w Iraku wypłacono 14 mln dolarów, a w Afganistanie – 7,5 mln. Jednak, jak podkreśla oficer,  procedury są tak skonstruowane, aby ani on, ani jego zespół nie dysponował bezpośrednio pieniędzmi.

Jego podwładni dobrze wspominają wspólną służbę. – Podpułkownik jest wymagający, ale konsekwentny, zrobi wszystko dla swoich ludzi i dla ich bezpieczeństwa – mówi dr Edyta Górlicka, która pracowała w kierowanych przez ppłk. Kiszkowiaka zespołach w Iraku i Afganistanie.

Wykonanie projektów trzeba było nadzorować, więc oficer wziął udział w ponad 600 patrolach, w tym 420 w Afganistanie. – Choć było ich tyle, każdy był okupiony takim samym stresem i taką samą mobilizacją. Kto przed wyjazdem już się nie denerwuje, powinien wracać do kraju – mówi Kiszkowiak, który na misjach spędził w sumie ponad 30 miesięcy. – To długo, ale ta służba wciąga i nie zauważa się upływającego czasu – mówi Kiszkowiak.

Praca  specjalisty CIMIC wymaga od żołnierza dobrych relacji z miejscową ludnością i lokalnymi władzami. Edyta Górlicka, która pracuje jako specjalista ds. kulturoznawstwa w wydziale szkolenia w kieleckim Centrum Przygotowania do Misji Zagranicznych podkreśla, że jej dowódca cieszył się szacunkiem afgańskich włodarzy. Chwalono go też za dobrą organizację, choć czasami bywa to tematem anegdot wśród podwładnych. – Wszystko zapisywał w słynnym notesie, a potem z tego rozliczał – opowiada dr Górlicka. Podpułkownik o porządek dba też po służbie. Gdy dr Górlicka jechała do Polski, poprosił ją, by przywiozła mu… nawilżane chusteczki do wycierani mebli. – Wszędzie zalegał pył, ale u niego zawsze musiał być błysk – zdradza podwładna.

Co dziś wspomina najlepiej? – Szkolenia i kursy z prowadzenia małego biznesu dla Afgańczyków – mówi ppłk Kiszkowiak. –  Podczas nich także kobiety uczyły się, że można zarabiać i przestać żyć w nędzy. To wtedy widać było najlepiej efekty naszej pracy i sens służby – opowiada. I dodaje: – Lubiłem też, kiedy jeździliśmy sprawdzić wznoszenie zapór na strumieniach. Mogłem wtedy przez jakiś czas cieszyć się bezpiecznym pobytem w górach – mówi.

Góry to druga pasja podpułkownika. – Zaliczyłem wszystkie szczyty w polskich i słowackich Tatrach – mówi Kiszkowiak.
Teraz myśli o Karpatach, marzy mu się też wycieczka po górach Afganistanu. – Dla miłośnika gór ten kraj to raj dla oka: skaliste, pokryte pyłem szczyty i ośnieżone pasmo Hindukuszu – mówi.

AD

autor zdjęć: Archiwum ppłk. Cezarego Kiszkowiaka

dodaj komentarz

komentarze


Zdzisław Krasnodębski – bohater bitwy o Anglię
 
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
Wojskowa odprawa przed szczytem Sojuszu
Prezydent Zełenski w Warszawie
Trzy miecze, czyli międzynarodowy sprawdzian
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Roczny dyżur spadochroniarzy
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
X ŚWIĘTO STRZELCA KONNEGO.
Powstanie polsko-koreańskie konsorcjum
Polsko-litewskie konsultacje
Lato pod wodą
RBN przed szczytem NATO
Biało-czerwona nad Wilnem
Olimp gotowy na igrzyska!
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Za zdrowie utracone na służbie
Spadochroniarze na warcie w UE
Oficerskie gwiazdki dla absolwentów WAT-u
Szkolenie na miarę czasów
Walka – tak, ale tylko polityczna
Jack-S, czyli eksportowy Pirat
Ostatnia niedziela…
By żołnierze mogli służyć bezpiecznie
Jak usprawnić działania służb na granicy
Strzelnice dla specjalsów
Sportowa rywalizacja weteranów misji
Spędź wakacje z wojskiem!
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
Pancerny sznyt
Katastrofa M-346. Nie żyje pilot Bielika
Czujemy się tu jak w rodzinie
Szkolenie do walk w mieście
Oczy na Kijów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Wodne szkolenie wielkopolskich terytorialsów
Wsparcie MON-u dla studentów
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Konsultacje polsko-niemieckie w Warszawie
Szpital u „Troski”
Niepokonana reprezentacja Czarnej Dywizji
Śmierć przyszła po wojnie
Medalowe żniwa pływaków i florecistek CWZS-u
Pancerniacy trenują cywilów
Mark Rutte pokieruje NATO
Naukowcy z MIIWŚ szukają szczątków westerplatczyków
Unowocześnione Rosomaki dla wojska
Spotkanie z żołnierzami przed szczytem NATO
„Oczko” wojskowych lekkoatletów
Włoskie Eurofightery na polskim niebie
Sukces lekkoatletów CWZS-u w Paryżu
Serwis bliżej domu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO