41 absolwentek i absolwentów Akademii Marynarki Wojennej odebrało oficerskie szlify. Uroczystość odbyła się na pokładzie historycznego niszczyciela ORP ,,Błyskawica”. W tym roku mija 90 lat od powstania morskiego szkolnictwa wojskowego, a Akademia cieszy się coraz większą popularnością.
27 świeżo upieczonych podporuczników marynarki studiowało na Wydziale Nawigacji i Uzbrojenia Okrętowego, zaś 14 na Wydziale Mechaniczno-Elektrycznym. W tym gronie znalazło się 11 kobiet. Wczorajsza uroczystość stanowiła zwieńczenie pięcioletnich studiów. Absolwenci musieli podczas nich nie tylko zdobyć wiedzę niezbędną do zdania egzaminów, ale też zasłużyć na dobrą ocenę przełożonych, koleżanek i kolegów, wreszcie – wykazać się społeczną aktywnością. Wszystko to wliczane było do końcowej średniej ocen.
Prymusem rocznika 2012 był bosm. pchor. Maciej Rulko, który osiągnął średnią 4,80. Tuż za nim uplasowali się bosm. pchor. Wojciech Kuryło (4,77) i bosm. pchor. Justyna Kasjaniuk (4,76). Prymus otrzymał nagrodę prezydenta RP – Pałasz Honorowy Marynarki Wojennej, zaś pozostali wyróżnieni studenci nagrody od ministra obrony narodowej oraz dowódcy marynarki wojennej.
– Studia kosztowały mnie wiele wyrzeczeń, ale to był dobry czas – podkreśla ppor. mar. Maciej Rulko. Przez pięć lat nie tylko zdobywał wiedzę, ale także z sukcesami trenował siatkówkę w uczelnianej drużynie. – Wywalczyliśmy dwa medale Mistrzostw Marynarki Wojennej, startowaliśmy także w Mistrzostwach Wojska Polskiego i mistrzostwach polskich
uczelni – wylicza. Ppor. mar. Rulko przyznaje, że decyzja o tym, by wstąpić na AMW nie była łatwa. – Poważnie myślałem o szkole aktorskiej. Wcześniej przez osiem lat grałem w teatrze ,,Mańja” w Mrągowie. Z drugiej strony, w liceum ukończyłem klasę o profilu matematyczno-fizyczno-informatycznym. Ciągnęło mnie do nauk ścisłych. No i do przygody, jaką jest służba na morzu – wspomina. Dziś stał się zawodowym żołnierzem. – Dostałem przydział na okręt ratowniczy ORP ,,Lech”. Bardzo się z tego cieszę. A co dalej? Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Czekam na nią ze spokojem – podkreśla.
W uroczystości wzięły udział Kompania Reprezentacyjna MW RP, Orkiestra Reprezentacyjna MW oraz kompania honorowa AMW w historycznych ubiorach. Całość zakończyła defilada wszystkich pododdziałów wraz z nowo mianowanymi podporucznikami marynarki. Akademia Marynarki Wojennej to jedyna uczelnia w kraju, która kształci przyszłych oficerów sił morskich – nawigatorów, mechaników, dowódców oraz specjalistów z wszelkich innych dziedzin związanych ze służbą na okrętach. – Jej popularność stale rośnie – zaznacza kom. ppor. Wojciech Mundt, rzecznik uczelni. Jeszcze kilka lat temu o jedno miejsce ubiegało się czterech chętnych. W ubiegłym roku było ich już 14.
– Oczywiście trzeba pamiętać, że przez ten czas zmniejszyła się liczba miejsc przydzielanych nam przez ministra obrony narodowej. Mniej liczna Marynarka nie potrzebuje już tylu oficerów, co kiedyś. Tendencja jest jednak wyraźna – podkreśla Mundt. Skąd takie zainteresowanie? – Służba w Marynarce Wojennej nie wiąże się ze szczególnie wysokimi zarobkami, ale gwarantuje stabilizację. Poza tym, jest po prostu ciekawa – zaznacza Mundt. – Zapewne też chętni spieszą się, by zdążyć przed zmianami związanymi z nową ustawą emerytalną – dodaje.
Ale studiami w AMW coraz bardziej interesują się nie tylko przyszli żołnierze. Od 1996 roku uczelnia kształci także cywilów. W tej chwili mają oni do wyboru 11 kierunków. – Największą popularnością cieszą się bezpieczeństwo narodowe i wewnętrzne. Sporo chętnych jest także na informatykę i nawigację, której absolwenci zasilają flotę cywilną – wylicza Mundt.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze