Minister obrony Tomasz Siemoniak zmniejszył o ponad połowę flotę samochodową, którą mają do dyspozycji urzędnicy i wojskowi w resorcie. Z 85 aut zostało 39. Zmienią się też zasady korzystania ze służbowych samochodów.
– Samochodów służbowych w ministerstwie było zbyt dużo, stąd decyzja ministra – uzasadnia Jacek Sońta, rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort chce przede wszystkim ograniczyć koszty związane z obsługą i eksploatacją aut. Ale też uściślić zasady korzystania z nich.
Oszczędności będą niebagatelne – wyniosą ponad 2,3 mln zł. rocznie.
– Samochody mają służyć wszystkim pracownikom danej komórki czy instytucji do wykonywania przez nich obowiązków służbowych. W ten sposób poprawiamy efektywność ich wykorzystania – mówi komandor Janusz Walczak, dyrektor Departamentu Prasowo – Informacyjnego MON.
autor zdjęć: Sylwia Guzowska
komentarze