Młodszy chorąży rezerwy Sławomir Wiatr już po raz drugi – w hołdzie wszystkim żołnierzom Wojsk Specjalnych – zorganizował w Oleśnicy ekstremalny bieg błotny. W rywalizacji mężczyzn triumfował Arkadiusz Ankiel z Wrocławia, a najlepiej z kobiet na około 8-kilometrowej trasie radziła sobie Monika Jakubaszek z Warszawy.
Drugą edycję Pogromu Wichra ukończyło blisko stu zawodników. Wśród nich m.in. były bokser Wojciech Bartnik – brązowy medalista olimpijski z Barcelony z 1992 roku w wadze półciężkiej i 10-krotny mistrz Polski. Olimpijczyk oraz pozostali uczestnicy biegu musieli pokonać kilka przeszkód terenowych oraz sztuczną – mur wybudowany z opon. Tylko na niewielkich odcinkach trasy mogli biec po suchej nawierzchni. W większości musieli przedzierać się przez błoto, trzęsawiska i zarośla. Na pewnych odcinkach mogli też płynąć, ale woda wcale nie była czysta.
Trasa wymyślona w tym roku przez chor. Wiatra była jeszcze trudniejsza od tej, którą przygotował dla zawodników w ubiegłym. – Wszyscy biegacze przeżyli, dotarli na metę. Jest fajnie. Uczestnicy są zadowoleni. Mówią, że jest progres, bo trasa była trudniejsza, co mnie bardzo cieszy – mówi chorąży Wiatr. Listę uczestników II Pogromu Wichra musiał zamknąć już w lutym, w trzy tygodnie po rozpoczęciu zapisów. – Lista zgłoszeń do tegorocznego „Katorżnika” była już zamknięta w pół godziny po otwarciu. Unikałbym więc porównania popularności mojej imprezy do tej organizowanej przez „Metę” – twierdzi „Wicher”.
Poniżej godziny trudną trasę udało się pokonać jedynie trzem najlepszym zawodnikom: Arkadiuszowi Ankielowi z Wrocławia (jego czas: 59 min 6 s), Arturowi Olszewskiemu z Sarnowa (59,10) i sierż. pchor. Piotrowi Bartoszewskiemu z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych z Wrocławia (59,50), który wygrał klasyfikację biegaczy ze służb mundurowych. Monika Jakubaszek z Warszawy, triumfatorka w rywalizacji pań, tę samą trasę pokonała w 1 godz. 13 min 35 s. Druga była Aleksandra Bogdan z Wrocławia (1.14,24), a trzecia Natalia Harbul z Wrocławia (1.14,51). Siódme miejsce zajęła pchor. Magdalena Bujak z wrocławskiej WSOWL (1.18,52).
Triumfator w klasyfikacji służb mundurowych w Oleśnicy startował po raz pierwszy. Ma 24 lata i w tym roku akademickim rozpocznie piąty rok na wrocławskiej WSOWL. Marzy o służbie w Wojskach Specjalnych. Od kilku lat bierze udział w rozmaitych ekstremalnych imprezach. Dwukrotnie pokonał „Katorżnika”, trzy razy Maraton Komandosa. Za największy swój sukces uważa zwycięstwo w Maratonie Twardziela. Sierż. pchor. Piotr Bartoszewski przyznaje, że bieganie zaczął trenować przed egzaminami do WSOWL. Tak bardzo chciał się dostać na wojskową uczelnię, że ostro wziął się za dbanie o swoją kondycję fizyczną. Bieganie bardzo mu się spodobało i dzisiaj nie wyobraża sobie bez niego życia. – Trening na siłowni specjalnie mnie nie interesuje, ale nie mam żadnych problemów z zaliczeniem na egzaminach konkurencji siłowych. Natomiast bieganie – to jest to. Kształtuje charakter. Człowiek jest zmęczony, ale mimo tego brnie do przodu. Bieganie, zwłaszcza w ekstremalnych imprezach, to doskonała szkoła życia – twierdzi podchorąży.
W nagrodę za zwycięstwo w klasyfikacji służb mundurowych Bartoszewski otrzymał okazały puchar, nagrodę rzeczową i podobnie jak wszyscy zawodnicy, którzy ukończyli bieg, oryginalny medal – żeliwną „pogromkę” ważącą blisko półtora kilograma. – Warto było walczyć o taki „medal”. Z taką pogromką, można poczuć się jak władca… – przyznaje podchorąży.
* * * * *
„Wicher” to ksywka Sławomira Wiatra, a nazwa „Pogrom” nawiązuje do jednostki GROM, w której służył przed pożegnaniem z armią. Rok po odejściu do rezerwy zorganizował pierwszy błotny bieg w Oleśnicy. Pomysł przeprowadzenia tego typu imprezy zrodził mu się jeszcze jak służył w 1 Pułku Specjalnym Komandosów w Lublińcu. Marzyło mu się przygotowanie w rodzinnej Oleśnicy podobnego biegu do kultowego „Katorżnika”, organizowanego przez Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec. Pomysł byłego żołnierza Wojsk Specjalnych bardzo się spodobał staroście oleśnickiemu Zbigniewowi Potyrale, który otwierając II Pogrom Wichra chwalił inicjatora zawodów za propagowanie sportu i zarażanie swoimi pasjami innych. – Obyśmy mieli więcej takich ludzi z różnymi ciekawymi pomysłami w powiecie. Warto ich wspierać i pomagać w organizacji imprez tego typu – mówi starosta. Przed startem uznał wszystkich uczestników biegu za odważnych ludzi. – Trzeba ogromnej odwagi, aby zdecydować się na udział w takich zawodach – podkreślił.
Wiceprezes lublinieckiej „Mety” st. chor. sztab. Zbigniew Rosiński już w zeszłym roku Pogrom Wichra nazwał młodszym bratem „Katorżnika”. W tym był dumny z poziomu organizacji imprezy w Oleśnicy. – Jako ten starszy brat jestem cholernie dumny z młodszego brata. Jestem pełen podziwu dla zapału „Wichra”. Zrobił fantastyczną imprezę, która wspaniale promuje wojska specjalne – mówi wiceprezes „Mety”, który II Pogrom Wichra ukończył na 41. pozycji. Eksbokser Bartnik przybiegł na metę jako 47. Wiceprezes i eksbokser do najlepszych stracili ponad 13 minut.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze