Znaleziono zwłoki poszukiwanego od czwartku Jacka D., żołnierza 5 Pułku Inżynieryjnego w Szczecinie - Podjuchach. Najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
Zaginięcie zgłosiła kilka dni temu żona żołnierza. Szukali go policjanci, organizacje pozarządowe i koledzy z jednostki. Dzisiaj rano, w pobliżu strzelnicy wojskowej w Podjuchach, znaleziono ciało podoficera. Prokuratura wyjaśnia okoliczności jego śmierci, choć nieoficjalnie mówi się, że mógł popełnić samobójstwo.
Jacek D. miał 38 lat. Dwukrotnie był ma misjach poza granicami kraju. W 2003 roku był w Iraku, w 2010 roku wrócił z Afganistanu, gdzie był m.in. dowódcą patrolu saperskiego.
Media ujawniły, że w ostatnich miesiącach plutonowy Jacek D. leczył się w psychiatrycznej prywatnej klinice w Szczecinie. Mógł chorować na tzw. zespół stresu pourazowego (PTSD), który wywołują silne przeżycia. W tym przypadku mogło chodzić o wydarzenia, których był świadkiem na misji w Afganistanie. Służył tam na jednym z najniebezpieczniejszych posterunków w Adżrijstanie, który często był ostrzeliwany przez talibów.
Jacek D. przed zaginięciem pożegnał się telefonicznie z rodziną. Zostawił żonę i córkę. Sekcja zwłok ma wyjaśnić czas i przyczynę śmierci.
komentarze