W weekend w powiatach: kętrzyńskim, białobrzeskim, siedleckim i zamojskim znaleziono szczątki niezidentyfikowanych obiektów latających. Wszystkie zostały zabezpieczone przez Żandarmerię Wojskową, a działania służb odbywały się pod nadzorem prokuratury. Jak czytamy w komunikacie MSWiA, znaleziska mogą mieć związek z wtargnięciem do Polski 10 września rosyjskich dronów.
Zdjęcie ilustracyjne. Służby zabezpieczają miejsce odnalezienia drona w pobliżu miejscowości Mniszków.
Po tym, jak niemal dwa tygodnie temu 19 razy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, wojsko i służby odnalazły szczątki 18 bezzałogowców. Jednak w ciągu ostatnich dwóch dni natrafiono na szczątki jeszcze czterech niezidentyfikowanych obiektów w różnych częściach Polski.
Pierwszy odkryto w sobotę 20 września w województwie warmińsko-mazurskim. Właściciel pola w gminie Korsze (powiat kętrzyński) zgłosił służbom, że znalazł niezidentyfikowany obiekt około 50 m od zabudowań. Informacje o odnalezieniu szczątków kolejnych trzech maszyn przypominających drony pojawiły się w niedzielę 21 września. Dwa z nich odkryto w województwie mazowieckim – w okolicach miejscowości Biała Góra (powiat białobrzeski) oraz w Wodyniu (powiat siedlecki). Trzeci natomiast w miejscowości Sulmice (powiat zamojski). Wszystkie obiekty zostały odnalezione przypadkowo – przez grzybiarzy lub osoby spacerujące w lesie.
Biegli sprawdzą: co to i kiedy spadło
Wezwane przez mieszkańców policja i straż pożarna wstępnie zabezpieczyły i zbadały szczątki pod kątem obecności niebezpiecznych substancji, po czym przekazały nadzór nad znaleziskami Żandarmerii Wojskowej. – Po przeprowadzeniu oględzin w miejscach znalezienia niezidentyfikowanych obiektów latających zabezpieczyliśmy je i zabraliśmy szczątki do dalszych badań prowadzonych przez biegłych – powiedział ppłk Paweł Durka, rzecznik prasowy komendanta głównego Żandarmerii Wojskowej.
Analizą szczątków zajmują się eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego ŻW w Mińsku Mazowieckim. Dopiero szczegółowe badania pozwolą ustalić, czym były te obiekty, skąd pochodzą i czy stwarzały jakiekolwiek zagrożenie. – Musimy zbadać nie tylko, z czym mamy do czynienia, ale również dowiedzieć się np. jak długo dany obiekt leżał w tym miejscu. Czy spadł niedawno, dzień wcześniej czy może 2 tygodnie temu. Nic nie wskazuje na to, aby którykolwiek z tych obiektów miał cechy bojowe – dodał oficer ŻW.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Brak uzbrojenia nie oznacza jednak, że znalezisko jest bezpieczne. – Apelujemy, aby w przypadku odkrycia jakiegokolwiek nieznanego obiektu nie zbliżać się do niego, nie dotykać go i nie przemieszczać. Należy jak najszybciej zgłosić to, najlepiej dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Odpowiednie służby przyjadą, ocenią sytuację i podejmą dalsze działania – podkreśla ppłk Durka.
W podobnym tonie wypowiada się Karolina Gałecka, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji: – Przede wszystkim apelujemy do mieszkańców, aby absolutnie nie podchodzili do nietypowego obiektu znalezionego w lesie, nie dotykali go i jak najszybciej zgłaszali takie znaleziska odpowiednim służbom, np. policji.
Pokłosie ataku z 10 września?
Policja traktuje każde takie zgłoszenie poważnie. Jak informuje rzeczniczka MSWiA, przeważnie funkcjonariusze nie znajdują nic niepokojącego – okazuje się, że zgłoszenia dotyczą np. modeli zdalnie sterowanych lub zabawek. – Jeśli jednak zgłoszenie o odnalezieniu niebezpiecznego obiektu się potwierdza, policja wzywa inne służby, takie jak Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowa czy Straż Pożarna. Obiekt i teren zostają zabezpieczone, a sprawą zajmuje się właściwa prokuratura do spraw wojskowych – dodaje Gałecka.
Czynności procesowe prowadzą prokuratury wojskowe odpowiednie dla miejsc, w których znaleziono szczątki urządzenia. W komunikacie MSWiA wskazano cztery jednostki: Prokuraturę Okręgową w Olsztynie, Prokuraturę Rejonową w Grójcu, Prokuraturę Rejonową w Siedlcach oraz Prokuraturę Rejonową w Zamościu.
Chociaż badania znalezionych szczątków jeszcze trwają, zdaniem MSWiA są to prawdopodobnie obiekty, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września. – Najprawdopodobniej te znaleziska to efekt sytuacji z nocy 9 na 10 września, kiedy Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało nas, że podczas ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie obiekty – mówi Karolina Gałecka.
autor zdjęć: Anita Walczewska/East News

komentarze