Ratowali ludzi i ich dobytek, potem pomagali sprzątać zrujnowane przez wodę tereny, aby na koniec odbudowywać drogi, mosty i szkoły. W szczytowym momencie w pomoc mieszkańcom na południu Polski było zaangażowanych około 26 tys. żołnierzy. Operacja „Feniks” właśnie dobiegła końca. Ale wojsko nadal będzie wspierać poszkodowanych. W planach ma m.in. budowę kolejnych mostów.
Dziś w Stroniu Śląskim, jednej z miejscowości, które najbardziej ucierpiały w ubiegłorocznej powodzi, odbyła się konferencja prasowa wojska. Dowódcy podsumowali trwającą od września ubiegłego roku operację „Feniks”.
Ewakuowali, porządkowali, odbudowywali
Gdy kilka miesięcy temu południe Polski dotknęła powódź, żołnierze ruszyli na pomoc mieszkańcom. Ewakuowali ludzi, wzmacniali wały przeciwpowodziowe. A kiedy woda opadła, rozpoczęli kolejny etap działań. Ich celem była pomoc w odbudowie infrastruktury na terenach popowodziowych (m.in. dróg, mostów, linii kolejowych i energetycznych), wzmocnienie istniejących systemów przeciwpowodziowych oraz wsparcie ludności cywilnej.
Gen. bryg. Krzysztof Stańczyk, dowódca WOT-u kierujący operacją „Feniks”, poinformował, że w szczytowym momencie w operację zaangażowanych było 26 tys. żołnierzy z jednostek operacyjnych i brygad obrony terytorialnej.
– Wojsko budowało placówki oświatowe, przedszkole czy szpital polowy, który w czasie powodzi stanął w Nysie i przyjął około czterech tysięcy pacjentów – wymieniał gen. Stańczyk. Z kolei szef Zarządu Inżynierii Wojskowej gen. dyw. Marek Wawrzyniak przypomniał, że żołnierze wybudowali na terenach popowodziowych 13 mostów, które stały się swoistym symbolem pomocy sił zbrojnych. Po przejściu wielkiej wody wojsko także udrażniało drogi i ciągi komunikacyjne, pomagało oczyszczać lub rozbierać zrujnowane budynki. – Na przykład w Głuchołazach przez miesiąc, każdego dnia, żołnierze wywozili od 100 do 120 ciężarówek śmieci – wyliczał dowódca „Feniksa”.
Żołnierze na każdym korku spotykali się z wdzięcznością mieszkańców, o czym podczas konferencji mówili lokalni włodarze. – Bez żołnierzy rozmiar strat i tragedii byłby nieporównanie większy. A powrót do normalności zdecydowanie trudniejszy – mówił Lech Kawecki, zastępca burmistrza Stronia Śląskiego. Poinformował, że w najbardziej krytycznym dla miasta momencie pomagało mieszkańcom prawie 1100 żołnierzy. Z kolei Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju dodał: – Pracowali tak ofiarnie, że wydawało się jakby byli kimś z rodziny, a przecież często pochodzili z odległych regionów kraju.
Bez Feniksa, ale wciąż na posterunku
– Nazwa Feniks przestaje funkcjonować jako oznaczenie naszej operacji, jednak dla nas nadal bardzo ważnym zadaniem jest wspieranie ludności z terenów dotkniętych powodzią – zapowiedział gen. dyw. Marek Wawrzyniak. Oznacza to, że pomoc powodzianom będą teraz nieśli żołnierze wchodzący w skład Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Wojsk Inżynieryjnych. – Żołnierze tego zgrupowania, stacjonujący w Brzegu, będą w takim zakresie, w jakim będzie potrzeba, wspierani przez wojska obrony terytorialnej oraz specjalistów z Inspektoratu Wsparcia SZRP – dodał gen. bryg. Krzysztof Stańczyk.
Plany już są bardzo konkretne. W najbliższym czasie wojsko czekają kolejne zadania. – Najważniejsze z nich to wybudowanie na terenach popowodziowych jeszcze czterech mostów – zapowiedział płk Krzysztof Jaroszek, dowódca 1 Pułku Saperów z Brzegu, który stoi na czele Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Wojsk Inżynieryjnych. Pułkownik dodał, że najwcześniej rozpoczną się budowy mostów w Głuchołazach oraz Markowicach. Dwie kolejne przeprawy w trochę późniejszym terminie powstaną w Lwówku Śląskim i Bolesławcu. Z zaplanowanych czterech mostów trzy będą konstrukcjami opartymi na elementach przepraw DMS, natomiast jeden będzie tzw. konstrukcją niskowodną metalowo-drewnianą.
– Wojsko na terenach popowodziowych jest cały czas bardzo potrzebne. Każdego dnia mam zgłoszenia od przedstawicieli władz lokalnych, które proszą o wsparcie. Przed chwilą na przykład rozmawiałem z burmistrzem Wlenia, który prosi o pomoc żołnierzy przy udrażnianiu nurtu rzeki – mówił gen. bryg. Stańczyk. Dodał, że podczas ostatniego weekendu przy udrażnianiu dróg na terenach popowodziowych pracowali także podchorążowie z Akademii Wojsk Lądowych. – Żołnierze nadal pomagają przy rozbiórkach budynków, które nie nadają się do użytkowania – dodał generał.
Podczas konferencji przypomniano, że wsparcia powodzianom udzielili także nasi sojusznicy. – To byli żołnierze z Niemiec, Turcji i piloci śmigłowców z wojsk lądowych z Czech – przypomniał dowódca Feniksa.
autor zdjęć: CPdMZ, Wojsko Polskie, Bogusław Politowski

komentarze