moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Raport o wojennym okrucieństwie

To jeden z wielu dramatów, jakie rozegrały się w Ukrainie od początku wojny. O zbrodniach wojennych i fałszywych obietnicach bezpieczeństwa składanych przez rosyjskich żołnierzy ukraińskiej ludności cywilnej opowiada opublikowany niedawno raport Centrum Lemkina „Nie atakujemy cywili…. Zielony korytarz w Łypiwce jako pułapka rosyjskich wojsk okupacyjnych”.

Rosja napadła na Ukrainę 24 lutego 2022 roku. Kilkanaście dni później, 12 marca 2022 roku, Rosjanie pozwolili wyjechać mieszkańcom będącej pod rosyjską okupacją wsi Łypiwka (w obwodzie kijowskim, polska nazwa wsi to Lipówka) do pobliskiej, kontrolowanej przez Ukraińców Koroliwki. Gwarantowali przejazd bezpiecznym korytarzem. O godzinie 16.00 ruszyła cywilna kolumna ewakuacyjna złożona z 14 prywatnych samochodów.

O tym, co wydarzyło się podczas tej podróży, opowiada opublikowany niedawno raport Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina, instytucji powołanej przez Instytut Pileckiego do zbierania świadectw ludności cywilnej na temat zbrodni popełnionych w Ukrainie przez wojska rosyjskie. Raport „Nie atakujemy cywili... Zielony korytarz w Łypiwce jako pułapka rosyjskich wojsk okupacyjnych”, dokumentuje atak Rosjan na kolumnę ewakuacyjną cywilnych pojazdów. Cytowani w nim świadkowie opowiadali, że Rosjanie kazali im wywiesić białe prześcieradła, przywiązać białe wstążki, a także napisać, że w samochodzie są dzieci, żeby było wiadomo, kto jedzie. Kiedy ruszyli, rosyjski żołnierz pożegnał ich słowami: „Wyjedziecie tą drogą. Szczęśliwej podróży!” i pomachał im ręką. Kiedy wyjechali za wieś, kolumnę ostrzelały cztery rosyjskie bojowe wozy piechoty. Ludzie wyskakiwali z palących się samochodów na pobocze, a wtedy strzelali do nich snajperzy.

W czasie rosyjskiego ostrzału w ukraińskich autach znajdowało się około 50 cywilów (w tym dziewięcioro dzieci) oraz psy i koty. Zginęło sześć osób, w tym jedno dziecko. Rannych zostało siedem osób, w tym dwoje dzieci. Gdy ostrzelane auta paliły się, „wszystko w samochodach piszczało, miauczało, szczekało” – zeznał jeden ze świadków. Zwierzęta spłonęły lub zostały zastrzelone z bliskiej odległości na drodze.

Na spotkanie śmierci

Gdy pod koniec marca 2022 roku rosyjskie wojska wyszły z obwodu kijowskiego, dziennikarka Monika Andruszewska oraz Iryna Dowhań, członkinie zespołu, który dokumentuje dla Centrum Lemkina rosyjskie zbrodnie w Ukrainie, przypadkowo natknęły się na drodze łączącej Łypiwkę i Koroliwkę na kolumnę spalonych samochodów. Auta miały ślady po pociskach. Dookoła leżały zastrzelone psy, rozrzucone były dziecięce ubranka, kosmetyki, opakowania z jedzeniem.

– W okolicznych miejscowościach odnaleźliśmy świadków tych wydarzeń. Udało nam się zabrać świadectwa 22 osób, które widziały masakrę w Łypiwce, ale miały to szczęście, że przeżyły rosyjski ostrzał – mówi Monika Andruszewska, koordynatorka raportu. Niektóre z nich przyjechały do Warszawy, aby wziąć udział w prezentacji tego dokumentu. Była wśród nich m.in. Tetiana Syczewska, która straciła męża i synową. Opowiadała: „Zaczął się potężny ostrzał. Zobaczyłam, jak po samochodzie leciały kule. Strach, jakiego nie można wyrazić słowami. Zrozumiałam, że idziemy na spotkanie śmierci. Potem mało co widziałam. Dopiero kiedy mogłam się odwrócić, zobaczyłam męża – nie miał już połowy głowy. Cudem dojechaliśmy do ukraińskiego posterunku, ale synowa była już martwa. Odłamek przebił jej płuca. Zdążyła uratować swoje dziecko, zakrywając je własnym ciałem”.

Zwęglone kości

W jednym z samochodów pozostały spalone ludzkie kości. – To wszystko, co zostało po dziadku, mamie i chłopczyku – przyznaje Monika Andruszewska. W raporcie można przeczytać, że gdy w ich samochód uderzył pocisk, znajdowało się w nim pięć osób – dwoje dzieci w wieku 6 i 11 lat oraz troje dorosłych. Przeżyło młodsze dziecko oraz babcia. Starsze dziecko, matka i dziadek zginęli.

Tak to wydarzenie wspomina babcia: „Byliśmy w środku kolumny. Pięć samochodów przeskoczyło, przed nami były dwa – jeden się zatrzymał, drugi się zatrzymał... Kiedy odwróciłam głowę, zobaczyłam lecący pocisk. Widzę, jak leci, taki owalny ogień w kierunku samochodu. Uderzył w dach samochodu między moim mężem a mną. Nie wiem, jak przeżyłam. […] Wnuk mówi, że sam wyskoczył. Ale myślę, że został wyrzucony przez eksplozję. Widział wszystko. Widział, jak dziadkowi spadła czapka z głowy, jak jego matka upadła na przednie siedzenie, tak jakby pochyliła się. Widział, jak jego braciszek upadł na siedzenie. […] Kiedy to się stało, zaczęłam potrząsać mężem. Nie było na nim śladów krwi – nic nie widziałam, nic. Jego głowa tylko się trzęsła i to wszystko, nie wykazywał żadnych oznak życia. […] Wysiadłam i od razu upadłam na asfalt. Potem wstałam i pociągnęłam za drzwi. Moja synowa siedziała za mną. Pociągnęłam za drzwi, ale nie mogłam ich otworzyć. Albo się zacięły od uderzenia pocisku, albo po prostu... Nie potrafię powiedzieć. […]

Zobaczyłam, że samochód stoi w płomieniach. Podsufitka na górze zaczęła się palić. Wszyscy mieli na sobie kurtki puchowe. Nie mogłam ich wyciągnąć. Nie można było unieść głowy przez ten ostrzał. Kurtki zapaliły się na nich. Zdałam sobie sprawę, że nie będę w stanie ich stamtąd wyciągnąć. […] Wnuka znalazłam na poboczu drogi. Właściwie upadłam obok niego. Obok nas spadł pocisk. Strzelali i strzelali”.

Nie ma mowy o pomyłce

Jak piszą autorzy raportu: „Rozstrzelanie kolumny ewakuacyjnej nie było przypadkowym działaniem, nie ma mowy o żadnej pomyłce. Tworząc tzw. zielony korytarz do wyjazdu z okupowanej Łypiwki, rosyjscy żołnierze celowo zwabili w śmiertelną pułapkę ludzi, którzy chcieli po prostu ratować życie swoje i swoich rodzin. W czasie gdy gwarantowali wyjeżdżającym bezpieczeństwo, co czynili najprawdopodobniej dla odwrócenia uwagi Sił Zbrojnych Ukrainy stacjonujących zaledwie 1,5 km dalej, planowali już atak na kolejne miejscowości obwodu kijowskiego”. Monika Andruszewska podkreśla, że raport bardzo dobrze pokazuje, ile są warte rosyjskie gwarancje bezpieczeństwa i rosyjskie obietnice.

O nawiązanie współpracy i pozyskanie zeznań świadków zwróciła się do Instytutu Pileckiego Prokuratura Krajowa, gdyż „mogą one stanowić wartościowy materiał dowodowy w postępowaniach toczących się w sprawie zbrodni wojennych dokonywanych na terytorium Ukrainy”. Prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Instytutu Pileckiego, w strukturach którego działa Centrum Lemkina, zapowiedział, że powstaną kolejne raporty dokumentujące rosyjskie zbrodnie wojenne.

Raport „Nie atakujemy cywili… Zielony korytarz w Łypiwce jako pułapka rosyjskich wojsk okupacyjnych” dostępny jest na stronie internetowej Instytutu Pileckiego.

Małgorzata Schwarzgruber

autor zdjęć: Monika Andruszewska

dodaj komentarz

komentarze


Jelcz się wzmacnia
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Człowiek jest najważniejszy
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Polskie Bayraktary nad Turcją
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Kopuła nad bewupem
Maratońskie święto w Warszawie
Medicine for Hard Times
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Medycy na start
Pocisk o chirurgicznej precyzji
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Dywersanci atakują
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Polski „Wiking” dla Danii
Speczespół wybierze „Orkę”
Pływali jak morscy komandosi
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Priorytetowe zaangażowanie
Drugi wojskowy most
Kircholm 1605
Koniec pewnej epoki
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Młodzi i bezzałogowce
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
W poszukiwaniu majora Serafina
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Deterrence in Polish
Brytyjczycy na wschodniej straży
Terytorialsi w akcji
Czarnomorski szlif minerów
Mity i manipulacje
W wojsku orientują się najlepiej
Abolicja dla ochotników
Pasja i fart
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
„Road Runner” w Libanie
Kawaleria w szkole
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego
Koniec dzieciństwa

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO