Osiemnaście podmiotów z siedmiu państw Unii Europejskiej oraz Norwegii i Szwajcarii prowadzi prace, pod auspicjami Europejskiej Agencji Obrony, nad nowym typem amunicji strzeleckiej, który ma zastąpić natowskie pociski kalibru 5,56 mm. W projekcie SAAT (Small Arms Ammunition Technologies) Polskę reprezentują firma Mesko SA i Wojskowa Akademia Techniczna.
Obecnie obowiązującym w NATO standardem amunicji strzeleckiej do różnego rodzaju karabinków i karabinów maszynowych są pociski kalibru 5,56 mm. Sojusz przywiązuje ogromną wagę do interoperacyjności, wymaga więc od każdego państwa członkowskiego, aby jego żołnierze byli wyposażeni przede wszystkim w broń zasilaną właśnie amunicją tego typu. To dlatego Polska i inne kraje byłego Układu Warszawskiego, gdy pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wstępowały do NATO, zobowiązały się do wprowadzenia do służby, zamiast karabinów zasilanych pociskami kalibru 7,62 mm, karabinów na amunicję 5,56 mm.
Specjaliści podkreślają, że wybór przez NATO kalibru 5,56 mm dla broni strzeleckiej nie był przypadkowy. Owszem, tego typu amunicja ma mniejszą siłę penetracji osłon balistycznych, ale kilka dekad temu mało który żołnierz miał kamizelkę kuloodporną, a pociski 5,56 mm były zdecydowanie celniejsze na krótkich dystansach – do 300 metrów – od odpowiedników o kalibrze 7,62 mm.
Od kilku lat przedstawiciele Sojuszu wskazują jednak dość zgodnie, że rozwój technologii ochrony balistycznej i jej upowszechnienie do takiego stopnia, że kamizelka kuloodporna stała się standardowym wyposażeniem żołnierza, sprawiły, iż konieczne stało się opracowanie nowego typu pocisków, które zastąpią w linii amunicję kalibru 5,56 mm.
Niestety do tej pory żadna z inicjatyw nie zaowocowała stosowną konstrukcją. Wiele jednak wskazuje, że jest spora szansa na przełom. Na początku stycznia Europejska Agencja Obrony uruchomiła projekt Small Arms Ammunition Technologies (SAAT). W jego ramach osiemnaście podmiotów – firm i instytucji naukowo-badawczych z siedmiu krajów Unii Europejskiej: Belgii, Czech, Francji, Włoch, Holandii, Polski, Szwecji oraz dwóch państw spoza UE, tj. Norwegii i Szwajcarii, ma wspólnie pracować nad amunicją kalibru między 5,56 mm a 7,62 mm, która docelowo zastąpi tę pierwszą. Nasz kraj w projekcie reprezentują firma Mesko SA oraz Wojskowa Akademia Techniczna.
– W wyniku realizacji projektu SAAT spółka uzyska cenną wiedzę i poszerzy kompetencje z dziedziny projektowania amunicji małokalibrowej oraz, co równie ważne, będzie miała aktywny wpływ na finalną wersję opracowywanego naboju – mówi Katarzyna Lipińska, członek zarządu Mesko SA ds. technicznych i rozwoju.
Eksperci podkreślają, że nowe pociski strzeleckie będą miały kaliber od 6,5 mm do 6,8 mm. Taka ich wielkość, z zastosowaniem odpowiednich technologii i materiałów, pozwoli im osiągnąć oczekiwaną przebijalność oraz celność na dystansach większych niż 300 m. Specjaliści wskazują jednocześnie, że samo opracowanie nowej amunicji to jedno. Wprowadzenie jej do służby, czyli wymiana milionów karabinów i karabinków na nowe, to będzie kosztowny i długotrwały proces, rozłożony na bardzo długi czas.
Projekt SAAT realizuje konsorcjum, w którego skład wchodzą: FN Herstal – koordynator projektu, Beretta (Włochy), CZUB (Czechy), Eurenco (Belgia i Szwecja), Fiocchi Munizioni (Włochy), Mesko (Polska), Nammo (Norwegia i Szwecja), Nobel Sport (Francja) i SwissP Defence (Szwajcaria), a także organizacje badawcze: Armasuisse (Szwajcaria), DGA Techniques terrestres (Francja), FFI (Norwegia), FOI (Szwecja), RMA (Królewska Akademia Wojskowa Belgii), TNO (Holandia) i Wojskowa Akademia Techniczna (Polska).
autor zdjęć: D. Wielgus/ 6 BPD
komentarze