Żołnierze 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia wykonują ostatnie już prace przy montażu mostu tymczasowego w Stroniu Śląskim. Stalowa przeprawa typu DMS-65 ma zostać oddana lokalnym samorządowcom najpóźniej w niedzielę. Jednak zanim z mostu skorzystają mieszkańcy, cywilna firma musi jeszcze ukończyć drogi dojazdowe. To kolejny most postawiony podczas operacji „Feniks”.
Dotychczasową przeprawę nad rzeką Białą Lądecką w centrum Stronia Śląskiego zniszczyła wrześniowa powódź. W znacznym stopniu utrudniło to życie mieszkańcom miasta i okolicznych wsi. Ale nie tylko. Brak przeprawy odczuli też turyści. Niestety, różnych procedur urzędniczych nie udało się przyspieszyć. Wojsko, które na terenach dotkniętych ubiegłoroczną powodzią roku realizuje operację „Feniks”, do budowy przeprawy w Stroniu Śląskim było gotowe od miesiąca. Żołnierze batalionu drogowo-mostowego z 2 Pułku Inżynieryjnego elementy mostu przywieźli do tego miasta już 19 grudnia. Jednak musieli czekać, aż firmy cywilne wykonają przyczółki mostu.
– Kolejny raz przyjechaliśmy 14 stycznia, gdy prace przy wykonaniu przyczółków były na ukończeniu – mówi por. Wojciech Sztandur, dowódca zespołu budowy mostów, a na co dzień dowódca 1 kompanii mostowej w 2 Pułku Inżynieryjnym. Żołnierze musieli posadowić na przyczółkach podstawy łożyska oraz wahacze łożysk, na których miał być ułożony most. Kolejny tydzień trzeba było czekać, aż betonowe przyczółki stężeją i będzie można na nich osadzać stalową konstrukcję.
Ostatni etap budowy rozpoczął się w niedzielę 19 stycznia. 20-osobowa grupa żołnierzy z batalionu drogowo-mostowego 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia wyruszyła z garnizonu, aby nad rzeką Białą Lądecką zmontować przeprawę. Wojskowi inżynierowie przewieźli m.in. elementy tzw. dziobu montażowego o łącznej długości 15 m oraz sześć segmentów tzw. przeciwwagi, która miała 18 m długości. Żołnierze skorzystali z dwóch samochodów ciężarowych wyposażonych w żurawie przeładunkowe typu Hiab. To z ich pomocą do miejsca montażu są transportowane wszystkie ciężkie elementy.
Zegarmistrzowska precyzja
Wojskowi z batalionu drogowo-mostowego 2 Pułku Inżynieryjnego mają duże doświadczenie w budowie przepraw. Pierwszy most tymczasowy na terenach popowodziowych zbudowali w Głuchołazach. Tam gotową konstrukcję na korycie rzeki ustawiał potężny dźwig. W Stroniu Śląskim było inaczej. Zbudowana na placu montażowym konstrukcja mostu była nasuwana na rzekę za pomocą wciągarki i specjalnych zbloczy. W tej metodzie niezbędny jest dziób montażowy oraz przeciwwagi, aby nakładana konstrukcja nie runęła do wody. Ppor. Beata Szornak, inżynier sekcji wykonawstwa i nadzoru robót z inowrocławskiego pułku, ocenia, że praca w Stroniu Śląskim była trudniejsza niż w Głuchołazach. – Tutaj wymagana jest większa precyzja. Ułożenie rolek, po których konstrukcja jest przesuwana, musi być idealnie zgrane z osią mostu. Kilkucentymetrowe przesunięcie może sprawić, że po drugiej stronie konstrukcja nie trafi we wbudowane łożyska – tłumaczy.
Film: Bogusław Politowski, Marcin Kopeć/Zbrojna TV
Podobnego zdania jest por. Sztandur. – Tutaj mamy znacznie gorsze warunki do pracy niż w Głuchołazach – przyznaje. Oficer zwraca uwagę, że w Stroniu Śląskim było znacznie mniej miejsca na plac montażowy, w dodatku prace utrudniała zimowa pogoda. Bywało, że chwilami padał zamarzający deszcz, który zamieniał podłoże w lodowisko. Pracy nie ułatwiało jeszcze coś innego. Dużą precyzją musieli wykazywać się operatorzy żurawi, bo nad miejscem montażu rozwieszone były kable telefonicznie, których oczywiście nie można było uszkodzić.
Nie tylko most
Mimo trudniejszych warunków termin ukończenia prac zostanie dotrzymany. Samorządowcy odbiorą inwestycję od wojska w weekend. Nie oznacza to jednak, że już w niedzielę nowym mostem nad rzeką Białą Lądecką przejadą pierwsze samochody. Firmy cywilne muszą jeszcze wykonać odcinki dróg dojazdowych oraz najazdy na most. Później odbędą się próby obciążeniowe. Te prace potrwają kilka dni.
Mieszkańcy miasta otrzymają do użytku most typu DMS-65 o długości 36 m. Na ośmiu segmentach konstrukcji dołączono tak zwane nakładki, które wzmacniają jego konstrukcję. Most jest jednojezdniowy. Szerokość jezdni wynosi 4,2 m. Po obu stronach konstrukcji są umocowane dwa chodniki serwisowe. Jeden z nich firma cywilna postara się wzmocnić i dorobić zabezpieczenia, aby mogli z niego korzystać piesi. – Projektowana nośność mostu wynosi 30 t. W sytuacjach skrajnych może on jednak udźwignąć ciężar 40 t – mówi ppor. Beata Szornak. Informuje, że konstrukcja składa się z ponad 1500 elementów. Ich łączna waga przekracza 67 t.
Ruch na moście ma się odbywać wahadłowo. Piesi będą mogli przechodzić jednym z chodników montażowych, który do tego celu zostanie przystosowany przez wykonawcę cywilnego. Zmieniona zostanie m.in. nawierzchnia chodnika z ażurowej na pełną oraz dodane zostaną specjalne balustrady.
Wojsko cały czas pracuje w bardzo zniszczonym w czasie powodzi Stroniu Śląskim. Oddanie do użytku mostu tymczasowego zbiegnie się z otwarciem wybudowanego przez wojsko kontenerowego kompleksu przedszkolno-żłobkowego. Żołnierze cały czas pomagają także w tej miejscowości przy rozbiórce zniszczonych budynków oraz naprawie uszkodzonych dróg.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze