Programy Wisła, Narew, Pilica, a także Pilica plus są absolutnym priorytetem polskiego rządu. Nie tylko nie będą zatrzymane, lecz będą znacznie rozbudowane – mówił w piątek w Sejmie Cezary Tomczyk. Wiceminister obrony narodowej odpowiadał na pytania posłów o udział Polski w programie European Sky Shield Initiative.
Na kończącym się dzisiaj posiedzeniu Sejmu posłowie opozycji poprosili Ministerstwo Obrony Narodowej o wyjaśnienia w sprawie ewentualnego udziału Polski w programie European Sky Shield Initiative. To międzynarodowy projekt budowy europejskiego naziemnego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Zakłada on wspólne zakupy uzbrojenia oraz koordynację jego rozmieszczenia i użycia. Krzysztof Szczucki z PiS pytał m.in. o zagrożenia, jakie w jego ocenie niesie ten program dla polskiej obronności i rodzimej zbrojeniówki. – Jak się ma ten system do rozwiązań, które już zostały w Polsce przyjęte? Ile zarobi na tym niemiecki przemysł zbrojeniowy, a ile straci polski? Ile stracą polskie projekty i inwestycje dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa na polskim niebie? – pytał poseł.
Występujący w imieniu resortu obrony narodowej wiceminister Cezary Tomczyk podkreślał, że Polska już od ponad piętnastu lat działa na rzecz zapewnienia osłony przeciwrakietowej kraju, ponieważ to w 2008 roku została podpisana ze Stanami Zjednoczonymi umowa o umieszczeniu w Redzikowie na Pomorzu elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Cezary Tomczyk powiedział, że prace nad narodowym systemem rozpoczęły się cztery lata później. – Od 2012 roku podjęte zostały intensywne działania mające na celu pozyskanie zestawów Wisła, Narew i Pilica – wyjaśniał wiceminister.
Odnosząc się do wyrażonych przez parlamentarzystów PiS zarzutów dotyczących tzw. europejskiej tarczy przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, wiceminister podkreślał, że nie jest to inicjatywa Niemiec, jak sugerują niektórzy politycy, lecz projekt wielonarodowy. – Rozumiem, że państwo uważają, że Belgia, Bułgaria, Szwajcaria, Austria, Czechy, Niemcy, Dania, Estonia, Finlandia, Wielka Brytania, Grecja, Węgry, Litwa, Łotwa, Niderlandy, Norwegia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja i Turcja mylą się w sprawie wspólnego budowania zdolności przez 21 państw – mówił Tomczyk. Zapewnił, że udział Polski w tym projekcie nie oznacza rezygnacji z polskich programów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
– Programy Wisła, Narew, Pilica, a także Pilica plus, są absolutnym priorytetem polskiego rządu. Nie tylko nie będą zatrzymane, jak to sugerowała ostatnio pani premier Szydło, lecz będą znacznie rozbudowane – akcentował sekretarz stanu. Zaznaczył, że projekt European Sky Shield Initiative to okazja dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, by promować na europejskim rynku sprawdzone i wdrożone już do służby rozwiązania z zakresu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
autor zdjęć: sierż. Aleksander Perz, Kancelaria Sejmu RP
komentarze