Myśliwce sił powietrznych krajów sojuszniczych strzegą nieba nadbałtyckich krajów NATO: Litwy, Łotwy i Estonii od dwóch dekad. Z okazji rocznicy powstania Baltic Air Policing z lotnikami służącymi w bazie w Szawlach spotkał się prezydent Litwy, który podkreślił, że w NATO Litwa znalazła grupę prawdziwych przyjaciół. Należą do niej również Polacy.
Dwadzieścia lat temu, 29 marca 2004 roku, w bazie lotniczej w Szawlach na Litwie wylądowały myśliwce F-16 belgijskich sił powietrznych. Przez kolejne miesiące miały być gotowe 24 godziny na dobę, by wzbić się w powietrze i patrolować przestrzeń powietrzną nad Bałtykiem, Litwą, Łotwą i Estonią. Dla tych krajów był to przełomowy moment – właśnie wtedy rozpoczęła się misja Baltic Air Policing. Jakie było jej założenie? Litwa, Łotwa i Estonia nie są w stanie strzec swojej przestrzeni powietrznej i monitorować tego, co się dzieje nad wodami Bałtyku, ponieważ nie mają lotnictwa myśliwskiego. Kiedy państwa te wstąpiły do Sojuszu, NATO powołało Baltic Air Policing. Misja zakładała, że wydzielone kontyngenty sił powietrznych sojuszniczych armii będą rotacyjnie wykonywać zadania patrolowe w obszarze Bałtyku. Od tamtej chwili NATO zapewnia stały nadzór nad przestrzenią powietrzną Litwy, Łotwy i Estonii – przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku. Kontyngent zwykle tworzą cztery samoloty oraz do 100 osób personelu lotniczego: piloci, technicy, logistycy, specjaliści od uzbrojenia. Do tej pory Litwa była gospodarzem 64 kolejnych rotacji myśliwców sojuszniczych.
Z okazji 20-lecia misji Baltic Air Policing oraz wstąpienia Litwy do NATO w Bazie Lotniczej w Szawlach na Litwie odbyła się uroczystość, w której udział wzięli m.in.: Gitanas Nausėda, prezydent Litwy, adm. Joachim Rühle, szef sztabu w Naczelnym Dowództwie Sił Sojuszniczych w Europie, żołnierze litewskiej armii i sojusznicy. – Dzisiaj jest wyjątkowy dzień, a Szawle to bardzo szczególne miejsce. To tu 20 lat temu wylądowały pierwsze alianckie myśliwce – powiedział litewski prezydent. – Wtedy to długa i trudna podróż dobiegła końca. Litwa w końcu dołączyła do rodziny NATO, zjednoczona miłością do wolności i demokracji, zaufaniem i szacunkiem oraz wzajemnym zaangażowaniem. Litwa zdecydowała się stać częścią zachodniego systemu bezpieczeństwa i obrony. Była to najlepsza decyzja, jaką Litwa podjęła, najlepsza inwestycja, jaką kiedykolwiek poczyniliśmy. Zyskaliśmy najlepszych przyjaciół – mówił Nausėda.
Film: redakcja – Ewa Korsak, zdjęcia z sesji air-to-air – mł. chor. Piotr Gubernat, zdjęcia i montaż – Paweł Sobkowicz
Podczas uroczystości na lotnisku w Szawlach wylądował samolot F-16 z belgijskich sił powietrznych. Było to nawiązanie do historycznego dla NATO wydarzenia sprzed 20 lat, gdy belgijski myśliwiec F-16, lądując wówczas na litewskim lotnisku, otworzył nowy rozdział w historii natowskich misji. W trakcie rocznicowych obchodów francuscy i belgijscy lotnicy, którzy pełnili dyżur BAP przez ostatnie cztery miesiące, przekazali symboliczne klucze do nadbałtyckiej przestrzeni powietrznej Hiszpanom i Portugalczykom, którzy zostaną na Litwie do końca lipca tego roku.
Polscy lotnicy mają ważny udział w misji BAP. Pod koniec lutego kolejną zmianę PKW zakończyli piloci z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Historia polskiego kontyngentu w krajach nadbałtyckich sięga 1 stycznia 2006 roku. Stworzyli go wówczas piloci z 1 Eskadry Lotnictwa Taktycznego i 23 Bazy Lotniczej oraz samoloty MiG-29. W kolejnych latach to właśnie te maszyny pełniły dyżury w przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy oraz Estonii. W 2017 roku obowiązki związane z dyżurem przejęły F-16 z 31 i 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Do tej pory Polacy wykonywali zadania w ramach BAP 12 razy. Ostatni dyżur pełnili w Estonii od grudnia 2023 roku do końca lutego 2024 roku. – Daje się tu odczuć bliskość tej „dużej Rosji” – mówił Polsce Zbrojnej „Bongo”, pilot F-16, dowódca XII zmiany.
Francuskie Mirage nad Estonią. Fot. Michał Niwicz
Dyżur myśliwców, mimo że fizycznie prowadzony jest w bazach państw nadbałtyckich, to nadzorowany jest z Niemiec. Tam znajduje się Combined Air Operations Centres (CAOC), w którym podejmowane są decyzje o poderwaniu samolotów. Jeśli jest taka potrzeba, piloci od momentu ogłoszenia alarmu alpha scramble do wystartowania myśliwców mają określoną przez NATO liczbę minut. Co się dzieje w powietrzu? To zależy. Maszyny zazwyczaj są podrywane, gdy rosyjskie statki powietrzne znajdują się nad wodami międzykontynentalnymi, a nie mają włączonego transpondera. Zdarza się też, że wezwanie dotyczy samolotu pasażerskiego, z którym nie można nawiązać kontaktu. Ile lotów na sygnał alpha scramble wykonali polscy piloci na XII zmianie? Tego nie zdradzają, choć zapewniają, że nie nudzili się w Estonii. Dowódca zwraca jednak uwagę na istotę dyżuru, który pokazuje solidarność Sojuszu w obliczu zagrożenia. – Dla bezpieczeństwa Polski, Europy i całego świata bycie w NATO ma ogromne znaczenie. Czujemy tę jedność – powiedział „Bongo”.
autor zdjęć: sierż. Rafał Samluk, mł. chor. Piotr Gubernat, Michał Niwicz
komentarze