moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zachód przeciwko „korsarzom”

Działalność ruchu Huti, paraliżującego od kilku miesięcy żeglugę na Morzu Czerwonym, spotkała się ze zdecydowaną odpowiedzią USA oraz ich sojuszników. Jak ocenia Andrzej Mroczek z Collegium Civitas, walka z tą organizacją będzie jednak trudna. – Są to małe grupy, rozsiane po dużym obszarze, które mogą szybko się przemieszczać oraz skutecznie nękać statki – zaznacza ekspert.

Lotniskowiec USS "Eisenhower" na Morzu Czerwonym

Nad ranem 12 stycznia z lotniskowca USS „Eisenhower” wystartowały amerykańskie F-18, które rozpoczęły misje bojowe na terytorium Jemenu. Amerykanów wsparły cztery brytyjskie myśliwce Eurofighter Typhoon z bazy RAF na Cyprze. Łącznie zaatakowano około 70 celów. Tak wyglądał początek operacji USA i ich sojuszników przeciwko nękaniu statków przez oddziały Huti, szyickich rebeliantów z Jemenu, prawdopodobnie wspieranych przez Iran. 

Działalność Hutich w ostatnich miesiącach utrudniła, o ile nie sparaliżowała, ruch morski w wyjątkowo ważnym dla światowego handlu punkcie na mapie, jakim jest cieśnina Bab al-Mandab. To południowa brama Morza Czerwonego, to właśnie tędy oraz przez bramę północną, Kanał Sueski, wiedzie droga z Dalekiego Wschodu na zachód Europy. Szacuje się, że przez Morze Czerwone przepływa około 12% światowego handlu oraz około 30% światowego transportu kontenerowego. Ataki Hutich na tych wodach pojawiły się po rozpoczęciu przez Izrael operacji w Strefie Gazy i najpierw dotyczyły statków związanych z kapitałem izraelskim, ale wkrótce celami stały się również jednostki powiązane z USA oraz ich sojusznikami. Trudno jednak nazwać rebeliantów Huti piratami, z drugiej zaś strony ich działalność wypełnia definicję piractwa, ponieważ w ciągu ostatnich miesięcy zdarzały się też przejęcia statków i rabunki towarów.

Należy tu podkreślić, że nie wszystkie jednostki płynące przez cieśninę Bab al-Mandab są atakowane. Nieniepokojone są oczywiście statki arabskie, a także te związane z kapitałem chińskim, choć akurat paraliż żeglugi morskiej w tym rejonie świata i tak mocno dotyka samą chińską gospodarkę. Huti działają więc w sposób podobny do korsarzy, czyli prywatnych właścicieli statków, którzy w imię jednej strony konfliktu atakowali jednostki powiązane ze stroną przeciwną. W tym konkretnym przypadku trudno nie odnieść wrażenia, że stroną zlecającą działalność korsarską jest Iran. – Nowoczesna broń, która jest używana przez rebeliantów, najprawdopodobniej w znacznej części pochodzi właśnie z tego kraju. Teheran rzecz jasna oficjalnie mówi, że nie wspiera tego typu działań, ale zupełnie inną wersję przedstawiają służby wywiadowcze państw zachodnich, które potwierdzają dostarczanie dronów i pocisków balistycznych przez Iran. Oczywiście Huti dysponują także bronią, którą zdobyli w trakcie trwającej w Jemenie wojny domowej – uważa Andrzej Mroczek, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. Powiązania Hutich z Iranem są jednak o wiele głębsze. Rebelianci wywodzący się z plemion zajadyckich to – podobnie jak Irańczycy – szyici. Sama organizacja ma swoją genezę w latach dziewięćdziesiątych XX wieku i wywodzi się z silnie związanej z Iranem organizacji „Wierząca Młodzież”. Dzisiejsza popularna nazwa ruchu wywodzi się od Husajna Badreddina al-Hutiego, który mu przewodził. Człowiek ten przez część swojego życia przebywał w Iranie, miał także bliskie stosunki z ajatollahem Alim Chameneim. Huti tradycyjnie są więc od samego początku związani z Teheranem oraz jego sojusznikami.

Paraliż żeglugi na wodach Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej spotkał się ze zdecydowaną odpowiedzią Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników. 18 grudnia ubiegłego roku USA ogłosiły powstanie koalicji przeciwko działalności Hutich na morzu, a operacja sojuszników została nazwana Prosperity Guardian (Strażnik Dobrobytu). W oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom możemy przeczytać, że operację sił USA i Wielkiej Brytanii wspierają również jednostki Australii, Bahrajnu, Kanady i Holandii. Zostało ono określone przez Amerykanów jako wydane wspólnie z rządami wielu innych państw, w tym także Polski.

Tankowiec "Marlin Luanda" został zatakowany przez Huti w Zatoce Adeńskiej

Państwa zachodnie pod przewodnictwem USA mają twardy orzech do zgryzienia. Ruch Huti nie jest monolitem i działa w sposób przypominający bardziej zorganizowaną grupę przestępczą niż regularną armię. Nie oznacza to jednak, że zmuszenie Hutich do zaprzestania nękania statków będzie zadaniem łatwym. – Członkowie Huti to przede wszystkim ludzie doświadczeni na polu walki, którzy wykorzystują taktykę: uderz, ukryj się, uciekaj. Są też bardzo mobilni i stosują różnego rodzaju fortele. Działają w podobny sposób jak kiedyś al-Kaida. Organizacja pozornie jest oczywiście scentralizowana, jednak w rzeczywistości są to małe grupy, rozsiane po dużym obszarze, które mogą szybko się przemieszczać oraz skutecznie nękać statki, a także, gdy zdarzy się taka okazja, próbować je przejąć – podkreśla Andrzej Mroczek.

Należy również pamiętać, że międzynarodowa operacja przeciwko morskiej działalności Hutich odbywa się bez wsparcia najważniejszych państw arabskich, w tym Arabii Saudyjskiej, która jeszcze niedawno walczyła z tym ruchem w południowym Jemenie. Podobnie zachowuje się Egipt, który chociaż traci na mniejszej liczbie statków przekraczającej Kanał Sueski, to podchodzi do sprawy z dużą rezerwą. Co ważne, z oświadczenia wydanego przez Biały Dom, a także z wypowiedzi prezydenta Joe Bidena możemy wywnioskować, że trwająca operacja nie ma charakteru wyłącznie zbrojnego, a ataki nie były przeprowadzone w celu zniszczenia Hutich, ale jedynie osłabienia ich zdolności do zakłócania żeglugi morskiej, przy jednoczesnym uniknięciu eskalacji. – W chwili obecnej działania jednej i drugiej strony to swoista gra w ciuciubabkę. Siły USA i sojuszników byłyby w stanie w znacznym stopniu unieszkodliwić potencjał rebeliantów. W grę jednak wchodzą tu uwarunkowania polityczne. W mojej ocenie Amerykanie będą chcieli załatwić to wewnętrznie, rękoma oficjalnych władz Jemenu, wspierając je wywiadowczo oraz starając się wspólnie zlikwidować głównych przywódców ruchu. Stany Zjednoczone będą się starały także wywrzeć presję na Iran, co będzie jednak bardzo trudne. W końcu wszystko zależy też od tego, jak będzie się rozwijać sytuacja w Strefie Gazy – uważa Andrzej Mroczek.

Trudno dziś ocenić, czy cieśnina Bab al-Mandab stanie się kolejnym miejscem na morskiej mapie świata, w którym żegluga będzie zagrożona przez ataki „piratów” i próby przejęcia statków. Możemy przypuszczać, że w tej sprawie trwają negocjacje oraz starania o zaangażowanie w sprawę państw arabskich oraz Iranu. Jak wskazało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w odpowiedzi na pytanie o zaangażowanie Polski w operację: „Na forum Unii Europejskiej w ostatnich tygodniach trwają intensywne prace w celu powołania unijnej operacji, która miałaby pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa i swobody żeglugi w związku z kryzysem na Morzu Czerwonym. Temat ten był również przedmiotem obrad ministrów spraw zagranicznych UE podczas styczniowej sesji Rady do Spraw Zagranicznych” – napisało MSZ.

Przemysław Lis

autor zdjęć: US Navy, Indian Navy

dodaj komentarz

komentarze


„Road Runner” w Libanie
Młodzi i bezzałogowce
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Leopardy i Rosomaki pokonały Odrę
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Koniec pewnej epoki
W poszukiwaniu majora Serafina
Poligon dla medyków w mundurach
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Czarnomorski szlif minerów
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Żołnierze testują nowoczesne drony. To polska robota
Okiełznać Borsuka
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Czarna taktyka terytorialsów
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Historia jest po to, by z niej czerpać
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Wyspa komandosów i walka z morskim żywiołem
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Rój bezzałogowców nad Orzyszem
Pływali jak morscy komandosi
Deterrence in Polish
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Pasja i fart
Kopuła nad bewupem
Brytyjczycy na wschodniej straży
Kircholm 1605
Speczespół wybierze „Orkę”
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Zjednoczyć wysiłek w przeciwdziałaniu presji migracyjnej
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Carl-Gustaf przemówił
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
Polski „Wiking” dla Danii
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Medycy na start
Mity i manipulacje
Koniec dzieciństwa
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
Polskie Bayraktary nad Turcją
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Drugi wojskowy most
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Terytorialsi w akcji
Jelcz się wzmacnia
Na Baltexpo o bezpiecznym morzu
Medicine for Hard Times
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
Dzień Bezpieczeństwa na Baltexpo
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
W wojsku orientują się najlepiej
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Abolicja dla ochotników
Maratońskie święto w Warszawie
Jednym głosem w sprawie obronności
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Priorytetowe zaangażowanie
Weterani pamiętają
Czarna taktyka terytorialsów
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO