Przed wyjazdem na Invictus Games do Düsseldorfu polscy weterani zapowiadali, że dadzą z siebie wszystko – i dotrzymali słowa. Dotychczas zdobyli łącznie 11 medali. Wielu z nich pobiło lub wyrównało swoje życiowe rekordy. Przed polską drużyną jeszcze dwa dni rywalizacji i szansa na kolejne medale. Międzynarodowe igrzyska zakończą się w sobotę wieczorem.
Polska drużyna siatkówki na siedząco wygrała dwa mecze i będzie walczyła o finał.
To było mocne wejście. Już pierwszego dnia na zawodach Invictus Games, które od 9 do 16 września odbywają się w Düsseldorfie, polska drużyna weteranów poszkodowanych zdobyła trzy medale. Plut. Rafał Wroniszewski wywalczył złoty krążek w biegu na 1500 metrów. – Konkurencja była silna, ale jeśli staję na starcie, walczę do końca – powiedział po biegu. Pewniakiem był st. szer. Paweł Liszcz, nazywany przez kolegów najsilniejszym żołnierzem w Europie, którego życiowy rekord to 265 kilogramów w wyciskaniu sztangi leżąc. W Düsseldorfie zdobył złoto, osiągnąwszy wynik „tylko” 225 kg. Medalową statystykę pierwszego dnia zawodów uzupełnił kpt. Przemysław Kowalski, który rzucił kulą 13,13 metra i zdobył srebrny medal.
Plut. Rafał Wroniszewski wywalczył złoty krążek w biegu na 1500 metrów.
Wygrać ze stresem
Następne dni przyniosły kolejne świetne starty Team Invictus Poland. Sierż. Dariusz Cegiełka zdobył złoto w pchnięciu kulą oraz brąz w rzucie dyskiem, a kpt. Kowalski – srebrny medal w rzucie dyskiem oraz złoty krążek w wioślarstwie halowym na 1 minutę. – Jestem szczęśliwy, że udało się wywalczyć złoto. W duchu na to liczyłem, ale bałem się, że przegram ze stresem – przyznał po zawodach. sierż. Cegiełka Medale, które zdobył, tradycyjnie już przekazał najbliższym – żonie Paulinie oraz 2,5-letniej Poli i 6-letniej Ali. Także pozostali zawodnicy dedykowali swoje medale rodzinom. Wszyscy zgodnie twierdzili, że bez wsparcia najbliższych nie odnieśliby sukcesu. Podkreślali, że wszyscy członkowie polskiego teamu wspierają się nawzajem. – Każdy z nas czerpie siłę z jedności, jaką stanowimy. To sprawia, że walczymy do końca, mamy poczucie, że nie jesteśmy sami – przekonuje kpt Kowalski.
Sierż. Dariusz Cegiełka zdobył złoto w pchnięciu kulą oraz brąz w rzucie dyskiem.
– Przyjeżdżamy na zawody Invictus Games nie po medale, lecz aby poczuć tę siłę i moc „niezwyciężonych” – mówi Łukasz Kosiara, jeden z najciężej poszkodowanych członków drużyny IG. Od 2017 roku, gdy złamał kręgosłup w odcinku szyjnym, cierpi na porażenie czterokończynowe i nadmierną spastyczność mięśniową. – Dzień przed startem źle się czułem, nie mogłem trenować, więc pojechałem do hotelu odpocząć – opowiada. Następnego dnia wsiadł do ergometru i… popłynął po podwójne złoto – na 1 minutę i 4 minuty. – Ciężko pracowałem przez ostatnie miesiące na ten sukces – dodaje. Sukces osiągnął także w swojej drugiej konkurencji – tenisie stołowym. Wywalczył dwa razy brąz – indywidualnie oraz w parze z Włochem S. Vestą.
Łukasz Kosiara „Kosa” wywalczył dwa razy brąz w tenisie stołowym – indywidualnie oraz w parze z Włochem S. Vestą.
Życiowe rekordy
Na zawodach Invictus Games jedni pragną zdobyć medal, drudzy chcą dotrzeć do mety, dla innych ważny jest sam start. – Rywalizacja sportowa to nie tylko walka z przeciwnikami. To przede wszystkim pokonywanie własnych barier i słabości, a także rehabilitacja poprawiająca naszą kondycję i sprawność fizyczną – uważa Tomasz Zdziarski, który mimo zaledwie kilkumiesięcznych przygotowań w pływaniu na 50 metrów stylem dowolnym i klasycznym ustanowił swoje rekordy życiowe. Podobny sukces odniósł płk Leszek Stępień, który na 50 metrów stylem grzbietowym był czwarty, a na 100 metrów stylem dowolnym zajął piąte miejsce. Oficer na misji w Afganistanie stracił nogę, a teraz podczas zawodów wystartował w mieszanej drużynie, w której byli także zawodnicy bez amputacji.
Kpt. Przemysław Kowalski pierwszego dnia zawodów rzucił kulą 13,13 metra i zdobył srebrny medal. W kolejnych dniach wywalczył też srebro w rzucie dyskiem oraz złoty krążek w wioślarstwie halowym na 1 minutę.
W czwartek drużyna siatkówki na siedząco wygrała dwa mecze i będzie walczyła o finał. W piątek na trasę wyruszą kolarze, a na strzelnicy pojawią się indywidualni łucznicy. W sobotę do walki staną drużyny łuczników, wieczorem zaś szóste zawody Invictus Games zostaną uroczyście zakończone.
Partnerem strategicznym polskiej reprezentacji na Invictus Games jest Polska Grupa Zbrojeniowa.
autor zdjęć: CWDPGP
komentarze