moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Powrót do korzeni

Historia zatacza koło. Sto lat po utworzeniu w Toruniu Oficerskiej Szkoły Artylerii w grodzie Kopernika znów oficerskie szlify mają zdobywać adepci tego rodzaju wojsk. O przyszłości Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia, na bazie którego ma zostać reaktywowana szkoła oficerska, rozmawiamy z płk. Remigiuszem Zielińskim, komendantem tej instytucji.

Podczas niedawnych uroczystości z okazji 100-lecia utworzenia w Toruniu przez marszałka Józefa Piłsudskiego Oficerskiej Szkoły Artylerii dowódca generalny RSZ zapowiedział powrót kształcenia oficerów do Torunia. To chyba dla Was, jako spadkobierców tej uczelni, świetna wiadomość?

Płk Remigiusz Zieliński: To bardzo dobra wiadomość nie tylko dla nas jako instytucji, lecz także przede wszystkim dla całego środowiska artylerzystów i rakietowców. To dobra wiadomość dla całych Sił Zbrojnych RP.

REKLAMA

Zgodzi się pan z twierdzeniem, że historia toruńskiej Oficerskiej Szkoły Artylerii dość dobrze oddaje skomplikowane losy rodzimej artylerii i zmiany, które przez ostatnie sto lat przechodził ten rodzaj wojsk?

To prawda, że losy polskiej artylerii były zawiłe i burzliwe, ale nie zmienia to faktu, że Toruń jest kolebką polskiej artylerii, kolebką polskiego szkolnictwa artyleryjskiego. Nawet w czasie II wojny światowej toruńska kadra kontynuowała artyleryjską edukację polskich żołnierzy – najpierw we Francji, a potem w Wielkiej Brytanii. Znamienne, że nawet po wojnie ówczesna władza nie zdecydowała się przenieść szkoły gdzie indziej, jak to miało miejsce w wielu innych przypadkach, i reaktywowała w 1944 roku Oficerską Szkołę Artylerii, która w 1954 roku otrzymała imię gen. Józefa Bema i z czasem stała się przodującą wyższą uczelnią wojskową w kraju.

Szkoła ta przetrwała aż do 2002 roku. Dlaczego ją zlikwidowano, powołując zamiast niej Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia?

Decyzje o przekształceniu były wynikiem głębokiej restrukturyzacji Sił Zbrojnych, która wówczas była realizowana. W jej wyniku doszło do zmian w strukturach wojsk rakietowych i artylerii, a także w całym wyższym szkolnictwie wojskowym. Zamiast kuźni oficerów artylerii – Wyższej Szkoły Oficerskiej im. gen. J. Bema – powołano wówczas Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia, które miało realizować innego typu zadania szkoleniowe.

Czy decyzja o powrocie do kształcenia oficerów wieszczy kolejną rewolucję w funkcjonowaniu Centrum?

W mojej ocenie nie. Dodatkowe zadania i odpowiedzialność – owszem. A także prestiż, bo to zaszczyt kształcić kadrę oficerską. Ale w żadnym razie nie będzie to rewolucja. Już teraz bowiem przechodzimy głębokie zmiany dostosowujące nas do nowych wyzwań, jakie niesie ze sobą zwiększanie zdolności Sił Zbrojnych RP – z jednej strony podnoszenie potencjału osobowego, a z drugiej strony modernizacja techniczna wojsk rakietowych i artylerii.

Jakie to zmiany?

Dotyczą one naszej struktury, bazy szkoleniowej, infrastruktury logistycznej oraz szeroko rozumianych kwestii dydaktycznych i metodycznych.

Przybliżmy zmiany struktury. Co one obejmują?

Zmiany strukturalne nie obejmują jeszcze utworzenia w naszych ramach szkoły oficerskiej, gdyż to zadanie jest dopiero przed nami. Obecnie w związku z odtwarzaniem w Siłach Zbrojnych RP wojsk rakietowych i wdrażaniem do służby systemów artylerii rakietowej dalekiego zasięgu Homar-A, czyli HIMARS, oraz Homar-K, czyli Chunmoo, przede wszystkim dostosowujemy do tego nasz Wydział Dydaktyczny, rozbudowując go o elementy przeznaczone do kształcenia tego typu specjalistów. Wdrożenie armatohaubic K9 nie wymaga od nas większych zmian strukturalnych, bo to z taktycznego i technicznego punktu widzenia bardzo podobny system uzbrojenia do naszych Krabów.

Czy elementem zmian strukturalnych przygotowujących Centrum do wdrożenia do służby HIMARS-ów będzie tzw. HIMARS Academy, której utworzenie zapowiedział minister Mariusz Błaszczak?

HIMARS Academy ma mieć wymiar międzynarodowy i będziemy jako Centrum mocno zaangażowani w jej funkcjonowanie. Koncepcja Ministerstwa Obrony Narodowej zakłada, że ten ośrodek będzie szkolić w obsłudze, wykorzystaniu i taktyce użycia systemu HIMARS obecnych i przyszłych użytkowników tej broni.

Będziecie do tego potrzebowali odpowiedniej infrastruktury…

Oczywiście, ale i tak już ona powstaje na potrzeby Sił Zbrojnych RP i zakupionych przez nas wyrzutni. Symboliczne jest, że obiekty, które obecnie dostosowujemy do potrzeb szkolenia rakietowców, były kiedyś wykorzystywane przez żołnierzy tej samej specjalności tylko 60 lat temu.

No ale ich szkolenie będzie raczej inne niż przed sześcioma dekadami?

Ośrodek szkolenia budujemy na bazie doświadczeń i wniosków naszych amerykańskich kolegów i będzie on jednym z najnowocześniejszych na świecie. W jednym miejscu będziemy mogli szkolić całe pododdziały bojowe, zgrywając w jednym czasie system dowodzenia, rozpoznania, kierowania ogniem, rażenia i zabezpieczenia logistycznego. To ogromne uproszczenie, ale w jednych koszarach będą oni działali tak jak na polu walki. Jako jednorodna całość.

Co da taki typ szkolenia?

Przede wszystkim urealni proces nauczania. Chcemy, by każdy, od logistyków po obsługę wyrzutni, od zwiadowców i operatorów bezzałogowych systemów powietrznych po funkcyjnych na stanowiskach dowodzenia, wykonywał swoje zadania i szkolił się w tym samym czasie i w tej samej sytuacji taktycznej. Takie rozwiązanie przyniesie znakomite rezultaty.

Aby taki system zadziałał, potrzebujecie nie tylko nowych budynków, lecz także całej masy trenażerów i symulatorów.

By oddać, jaka to skala, zdradzę, że czeka nas wymiana ponad 80% posiadanych obecnie trenażerów i symulatorów oraz montaż zupełnie nowych rozwiązań. Część z nich już mamy, w przypadku HIMARS-a ostatnie dotrą do nas w sierpniu. Jeśli chodzi o K9 i Chunmoo, niebawem rozpoczniemy prace nad dostosowaniem infrastruktury do przyjęcia trenażerów tego typu sprzętu.

Żeby uczyć, trzeba mieć nie tylko obiekty i pomoce edukacyjne, lecz także wiedzę oraz odpowiednio przygotowaną do tego kadrę. Na jakim tutaj jesteście etapie?

Bardzo zaawansowanym. W przypadku HIMARS-ów nasi instruktorzy byli już na szkoleniach w Stanach Zjednoczonych, a teraz kończy się kolejne szkolenie obsług wyrzutni prowadzone przez Amerykanów u nas, w Centrum. Jeśli chodzi o K9 i wyrzutnie Chunmoo, to niedługo instruktorzy Centrum wyjadą na kursy do Korei.

Ale nauka obsługi nowoczesnych systemów uzbrojenia to nie wszystko…

Możliwości obecnie wdrażanych środków rozpoznania, dział, wyrzutni rakietowych oraz systemów dowodzenia i kierowania ogniem są ogromne. O ile obsługi i wykonywania czynności manualnych na stanowiskach ogniowych można się stosunkowo łatwo nauczyć, o tyle już opanowanie sposobu wykorzystania tych środków i taktyki działania na współczesnym polu walki będzie ogromnym wyzwaniem.

Jak sobie z nim radzicie?

Mamy w artylerii powołane do życia specjalne zespoły robocze, które pracują nad nowymi programami szkolenia, instrukcjami działań taktycznych i innymi dokumentami normującymi sposób użycia i wykorzystania tych nowoczesnych środków walki. Doświadczenia i wnioski z konfliktu w Ukrainie utwierdzają nas w przekonaniu, że odpowiednio wyszkolona, dobrze dowodzona, precyzyjna, mobilna i odporna na ogień przeciwnika artyleria może być decydującym atutem na współczesnym polu walki.

Rozmawiał: Krzysztof Wilewski

autor zdjęć: CSAiU, Maciej Nędzyński / CO MON

dodaj komentarz

komentarze


Fundusze na obronność będą dalej rosły
 
Olympus in Paris
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Determinacja i wola walki to podstawa
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Ustawa amunicyjna podpisana przez prezydenta
Mniej obcy w obcym kraju
Homar, czyli przełom
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Karta dla rodzin wojskowych
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Pożegnanie z Żaganiem
Zyskać przewagę w powietrzu
Aplikuj na kurs oficerski
Setki cystern dla armii
„Szczury Tobruku” atakują
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Transformacja wymogiem XXI wieku
Ogień Czarnej Pantery
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
SkyGuardian dla wojska
Ostre słowa, mocne ciosy
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Wybiła godzina zemsty
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Co słychać pod wodą?
Olimp w Paryżu
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Zmiana warty w PKW Liban
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Bój o cyberbezpieczeństwo
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Terytorialsi zobaczą więcej
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Kluczowa rola Polaków
Jesień przeciwlotników
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Medycyna „pancerna”
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Czworonożny żandarm w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Polskie „JAG” już działa
Wszystkie oczy na Bałtyk

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO