Badania psychologiczne, zaświadczenie o uregulowanym stosunku do służby zamiast książeczki wojskowej – m.in. takie nowości czekają osoby przystępujące do kwalifikacji wojskowej. Ponadto po raz pierwszy zwierzchni nadzór nad jej przeprowadzeniem będzie miał nie jak dotąd minister spraw wewnętrznych i administracji, ale obrony narodowej.
Kwalifikacja wojskowa odbywa się corocznie od 2009 roku. Jej celem jest założenie ewidencji wojskowej oraz określenie zdolności obywateli Rzeczypospolitej Polskiej do pełnienia służby wojskowej. W tym roku przed powiatowymi komisjami lekarskimi będzie musiało się stawić około 230 tys. młodych ludzi. To przede wszystkim 19-letni mężczyźni tzw. rocznika podstawowego.
Później i dłużej
W tegorocznej kwalifikacji wystąpi kilka zmian, które wprowadziła ustawa o obronie ojczyzny. Jedna z nich zakłada, że kwalifikacja będzie prowadzona pod przewodnictwem ministra obrony narodowej, a nie jak dotąd resortu spraw wewnętrznych i administracji. Nad jej przebiegiem będą czuwać: Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji wraz z ośrodkami zamiejscowymi i 86 wojskowych centrów rekrutacji przy współpracy z jednostkami administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego. – To zmiana formalno-organizacyjna. Choć dla wojska oznacza ona wytężony kilkumiesięczny okres pracy, stawiający się do kwalifikacji tych zmian zupełnie nie odczują. Czekają ich za to inne nowości – mówi ppłk Maciej Król, szef Wydziału Kwalifikacji Wojskowej CWCR.
Kwalifikacja rozpocznie się później niż w latach ubiegłych, kiedy pierwsze osoby stawały przed komisjami już w lutym. Teraz pierwsze z 390 komisji lekarskich powołanych w Polsce rozpoczną pracę 17 kwietnia. Kwalifikacja potrwa też nieco dłużej, bo 66 dni (do 21 lipca), z wyłączeniem 2 maja i 9 czerwca. – Zmiana terminu kwalifikacji to efekt konieczności przygotowania aktów wykonawczych związanych m.in. z organizacją kwalifikacji. Z kolei wydłużenie czasu jej trwania jest podyktowane faktem, że w tym czasie odbywać się będą egzaminy maturalne – uzasadniają przedstawiciele MON-u.
Tradycyjnie każdego, kto stanie do kwalifikacji, czekają na początek założenie ewidencji wojskowej oraz podstawowe badania lekarskie, w tym pomiary antropometryczne i ciśnienia, sprawdzenie słuchu i wzroku oraz wagi i postawy. Ci, którzy zmagają się z chorobą przewlekłą, będą musieli przedstawić dokumentację medyczną i w razie konieczności wziąć udział w dodatkowych badaniach specjalistycznych.
Obowiązkowy psycholog
Nowością będą badania psychologiczne mające na celu określenie przeciwwskazań do służby wojskowej lub ich brak. Obejmą one m.in. wywiad, obserwację i ewentualną weryfikację dokumentów, jeśli dana osoba je przedstawi. Jak tłumaczą przedstawiciele wojska, wprowadzenie takiego rozwiązania miało określony cel. – Orzeczenie o zdolności do pełnienia służby wraz z opinią psychologa będzie ważne przez trzy lata. Oznacza to, że jeśli młody człowiek zechce wstąpić do dobrowolnej lub terytorialnej służby wojskowej, będzie mógł to zrobić bez konieczności wykonywania ponownych badań. W rezultacie więc droga do armii będzie dla niego krótsza – wyjaśnia ppłk Król.
Opinia wystawiona przez psychologa będzie elementem niezbędnym do wydania orzeczenia lekarskiego stwierdzającego zdolność lub niezdolność do służby wojskowej. Na podstawie tego dokumentu przewodniczący powiatowej komisji lekarskiej nada osobie jedną z kategorii wojskowych: A, B, D lub E.
Częścią kwalifikacji będzie też rozmowa z przedstawicielem WCR-u. – Będzie on obecny w każdej komisji, a jego rolą będzie przedstawienie informacji o rodzajach służby oraz możliwościach wstąpienia do wojska. Na tym etapie ochotnicy z pozytywnym orzeczeniem lekarskim będą również mogli złożyć wniosek o powołanie do służby – mówi ppłk Jacek Kaczmarski, starszy specjalista z Wydziału Kwalifikacji Wojskowej CWCR.
W odróżnieniu od lat ubiegłych stawiający się nie będą otrzymywać książeczki wojskowej, ale jedynie zaświadczenie o stawiennictwie i nadanej kategorii zdolności do służby oraz uregulowanym stosunku do służby wojskowej (obecnie książeczka wojskowa jest wydawana dopiero na etapie wstąpienia do armii).
W tym roku niektórzy ze stawiających się przed komisjami (dotyczy to tylko osób z rocznika podstawowego, czyli 19-latków) przejdą także dodatkowe badanie populacyjne. – Od lat sześćdziesiątych, średnio co dziesięć lat, Polska Akademia Nauk prowadzi społeczno-demograficzne badania przesiewowe. Ich częścią jest anonimowa ankieta dotycząca m.in. wykształcenia, pochodzenia i statusu zawodowego oraz pomiary antropometryczne, obejmujące m.in. wagę, wzrost, obwód klatki piersiowej i talii. Na podstawie wyników tworzony jest schemat rozwoju populacyjnego młodych ludzi. Takim badaniem zostanie objęta co dziesiąta osoba stająca w tym roku przed komisją – mówi ppłk Król.
Obowiązek przedłużony
Oficer przypomina, że oprócz rocznika podstawowego przed komisjami będą też musieli stanąć mężczyźni urodzeni w latach 1999–2003, którzy nie mają jeszcze określonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej, a także osoby urodzone w 2001 i 2002 roku, które wcześniej otrzymały kategorię B (czasowo niezdolne do czynnej służby, np. z powodów zdrowotnych). Stawienie się przed komisją i poddanie się badaniom lekarskim pozwoli w ich przypadku na uregulowanie stosunku do obowiązku obrony.
Obowiązek stawiennictwa przed komisjami będą też miały niektóre kobiety. Chodzi tu zwłaszcza o te urodzone w latach 1999–2004, mające wykształcenie przydatne w wojsku lub kończące w tym roku naukę w określonych specjalnościach i kierunkach, w tym lekarskim, farmacji, pielęgniarstwa, psychologii, ratownictwa medycznego i weterynarii. Do kwalifikacji mogą się także zgłosić pełnoletni ochotnicy niemający jeszcze przydzielonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej. Zgodnie z ustawą obronie ojczyzny obowiązek stawiennictwa na kwalifikacji dotyczy osób, które do końca danego roku kalendarzowego ukończą 60 lat. Wcześniej był to wiek 24 lat.
Udział w kwalifikacji wojskowej to obowiązek obywatelski, określony Konstytucją RP. Jeśli z ważnych przyczyn osoba wezwana nie może stawić się w wyznaczonym miejscu i czasie, powinna zawiadomić o tym wójta, burmistrza lub prezydenta miasta (najpóźniej w dniu stawiennictwa) oraz podać przyczyny absencji. W takim przypadku zostanie określony nowy termin stawienia się przed komisją.
autor zdjęć: DWOT
komentarze