Liczba ofiar śmiertelnych po trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii sięga niemal 22 tysięcy. Sytuacja jest dramatyczna, ale pod gruzami budynków wciąż są żywi ludzie. Ratownicy często słyszą tylko ciche stukanie, dzięki któremu lokalizują poszkodowanych. Rannym pomagają m.in. wojskowi ratownicy z Polski. Na miejscu są również strażacy, którzy ocalili życie 11 osobom.
– Medyczny zespół zadaniowy po dotarciu do rejonu wykonywania działań i rozstawieniu szpitala polowego w miejscowości Göksun przystąpił do udzielania pomocy lżej poszkodowanym po poniedziałkowym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Turcję – informuje kpt. Ewa Złotnicka, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Wczoraj z Polski wyruszył kolejny wojskowy transport lotniczy z dodatkowym wyposażeniem polowej placówki medycznej. – Ten sprzęt pozwoli naszym medykom wojskowym nieść pomoc osobom z poważniejszymi urazami – tłumaczy kpt. Złotnicka.
W Turcji jest 52-osobowa grupa medyków: lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek. Są to zarówno żołnierze, jak i pracownicy cywilni. Ekipa ratunkowa wylądowała na lotnisku w Gaziantep w nocy z 8 na 9 lutego. – W składzie tej grupy są bardzo doświadczeni ratownicy. Brali udział w misjach medycznych w Lombardii czy w Chicago podczas pandemii COVID-19 – mówił wicepremier Mariusz Błaszczak.
Wcześniej na pomoc ofiarom poniedziałkowego trzęsienia ziemi wyjechali z Polski strażacy z grupy HUSAR Poland. Spod gruzów wydobyli już 11 osób. Kilka godzin temu Państwowa Straż Pożarna poinformowała w mediach społecznościowych o kolejnej akcji ratunkowej. Ratownicy usłyszeli jedynie cztery stuknięcia, które były sygnałem, że pod gruzami znajduje się ktoś żywy.
Według najnowszych informacji polscy strażacy zostaną w Turcji co najmniej do 16 lutego. Mimo trudnych warunków atmosferycznych – w południowo-wschodniej Turcji są obecnie minusowe temperatury – nadal są szanse, by znaleźć żywych ludzi. Media donoszą o kolejnych szczęśliwie zakończonych poszukiwaniach. Wczoraj służby uratowały matkę z noworodkiem, dziś 17-latka, na którego tuż obok ratowników czekała jego mama. W bezpiecznym miejscu jest również uratowany w piątek noworodek. Dziewczynkę, która urodziła się pod gruzami, lekarze nazwali Aya, co w języku arabskim oznacza „cud”. Niestety, jej rodzice i czwórka rodzeństwa zginęli.
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8 nawiedziło Turcję i Syrię w poniedziałek 6 lutego. W następnych godzinach odnotowano również słabsze wstrząsy wtórne. Z najnowszych informacji rządów Turcji i Syrii wynika, że liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 21,5 tys., natomiast rannych jest co najmniej 75,6 tys.
autor zdjęć: DORSZ, DGRSZ, PSP
komentarze