Szlifowali umiejętności związane z obsługą broni, prowadzeniem rozpoznania czy patrolowaniem terenu. Wszystko po to, aby zdobyć uprawnienia instruktorów i móc dzielić się wiedzą z kolejnymi ochotnikami, którzy zasilą jednostki wojsk obrony terytorialnej. Jak żołnierze 18 Brygady OT radzili sobie podczas szkolenia prowadzonego przez byłych specjalsów?
Zajęcia dla kandydatów na instruktorów w 18 Stołecznej Brygadzie Obrony Terytorialnej poprowadzili członkowie Mobilnych Zespołów Szkoleniowych WOT, którzy doświadczenie zdobywali w wojskach specjalnych. – Nie są już żołnierzami, ale mają wiedzę, którą wciąż można wykorzystać – mówi ppor. Paweł Miernik, kierownik kursu. Jak wyjaśnia jeden ze szkoleniowców, przez pięć dni, bo tyle trwa kurs, przyszli instruktorzy szlifują umiejętności związane z prowadzeniem działań typowych dla lekkiej piechoty. – Chodzi przede wszystkim o pracę z bronią, przyjmowanie różnych postaw strzeleckich czy wyłapywanie błędów, które mogą pojawić się podczas działań – mówi. – Nie mniej istotne jest samo operowanie w terenie. Kursanci ćwiczą przemieszczanie się w różnych szykach, prowadzenie rozpoznawania, patrolowanie terenu, wykrywanie przeciwnika. Organizują też bazy i posterunki – wymienia.
Do udziału w takim szkoleniu zgłosiło się w sumie 45 żołnierzy z 18 Brygady OT. Jak wyjaśnia ppor. Miernik, o tym, czy będą w stanie sprostać wyzwaniom, zdecydują umiejętności, które zdobyli podczas dotychczasowej służby oraz predyspozycje do przekazywania wiedzy innym. – Niektórzy kursanci służą w wojsku od kilku lat, inni stosunkowo niedawno zasili szeregi WOT-u. Wszyscy zostali podzieleni na grupy, tak aby w każdej były osoby z różnym doświadczeniem. Dzięki temu żołnierze mogą przyglądać się swoim działaniom i się nawzajem wspierać – zaznacza oficer.
Wśród ochotników jest „Góral”, który w WOT służy od roku, a prywatnie zajmuje się szeroko pojmowanym bezpieczeństwem – ochroną i szkoleniami, m.in. z samoobrony i sportów walki. – Położenie geostrategiczne Polski jest takie, że każdy powinien przejść szkolenie wojskowe – mówi zapytany o to, dlaczego zdecydował się na służbę w armii. Zapewnia, że choć w cywilu od 19 lat sam przekazuje wiedzę innym, na kursie w 18 BOT miał okazję usystematyzować wiedzę, przede wszystkim z wojskowości. – Żaden dobry szkoleniowiec nie powie, że wie już wszystko i nie musi się dalej rozwijać. Tu każdy element jest ciekawy, choć uważam, że najważniejsi są ludzie: jak ze sobą współpracują i motywują się do działania. Bo każdy zespół jest tak silny jak jego najsłabsze ogniowo – podkreśla.
Nie mniejszym doświadczeniem może pochwalić się Ewelina, PR-owiec, ratowniczka i instruktorka walki wręcz. Jak mówi, na wstąpienie do najmłodszego rodzaju sił zbrojnych, a jest żołnierzem od dwóch lat, zdecydowała się, bo chciała wykorzystać swoje umiejętności i predyspozycje w wojsku. A przy okazji się sprawdzić. Ostatecznie o decyzji przesądziła możliwość łączenia służby z prywatnym życiem zawodowym. – Nie bez znaczenia były także kwestie patriotyczne. Noszenie munduru to powód do dumy – zaznacza. Podkreśla, że od lat mieszka w Warszawie i w razie konieczności chciałaby bronić swojego miasta i bliskich. A dlaczego zdecydowała się zostać instruktorem? – Gdy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, ludzie nie chcą być bezradni, chcą wiedzieć, jak się zachować, posługiwać bronią. Po taką wiedzę przychodzą m.in. do WOT-u, a ja z racji mojego doświadczenia chcę się nią z nimi dzielić – wyjaśnia.
Jak kursanci radzili sobie podczas szkolenia? – Różnie. Dlatego codziennie sprawdzaliśmy, czy przyswoili wiedzę przekazywaną im przez instruktorów, zarówno tę teoretyczną, jak i praktyczną – mówi kierownik kursu. Zaznacza także, że przez całe szkolenie bardziej doświadczeni żołnierze wspierali tych z mniejszym stażem służby. Inny z instruktorów dodaje: – To są ochotnicy, którzy sami zdecydowali o tym, że chcą tu być. Nic więc dziwnego, że są bardzo zaangażowani w to, co robią. To na pewno ich wyróżnia i zasługuje na pochwałę!
Teraz, po pięciu dniach zmagań, żołnierze będą mieli kilka dni na odpoczynek, po czym spotkają się ponownie, aby zweryfikować swoje umiejętności i udowodnić instruktorom, że są gotowi do prowadzenia szkoleń. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będą mogli przekazywać wiedzę kolejnym wojskowym już w lutym, kiedy w 18 Brygadzie Obrony Terytorialnej odbędzie się szkolenie podstawowe.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze