Nauka przetrwania, a w tym pozyskiwanie wody i żywności oraz forsowne marsze z jednoczesnym unikaniem przeciwnika, to tylko niektóre elementy kilkudniowego szkolenia SERE, zorganizowanego w 10 Opolskiej Brygadzie Logistycznej.
Wędrówka po lesie, noc pod gołym niebem i posiłek przygotowywany nad ogniskiem – brzmi jak zaproszenie na wypad z przyjaciółmi i gdyby nie obecność instruktorów SERE, pewnie by tak było. W rzeczywistości wędrówka po lesie była kilkudziesięciokilometrowym marszem, gdzie na kolejnych punktach kontrolnych czekały zadania, sprawdzające wytrzymałość, koncentrację i motywację uczestników. Noc pod gołym niebem okazała się krótką drzemką w samodzielnie wykonanym schronieniu, przy temperaturze minus 6 stopni Celsjusza, a posiłek nad ogniskiem ograniczył się tylko do zagotowania wody, która umożliwiła przygotowanie jednego dania z indywidualnej racji żywnościowej. Do tego pokonywanie rzeki wpław, unikanie pościgu oraz transport rannego do wyznaczonego punktu ewakuacji medycznej dawały się we znaki wszystkim uczestniczącym w kursie żołnierzom.
Kurs SERE jest obowiązkowym elementem szkolenia żołnierzy, który ma pomóc im przetrwać w warunkach izolacji w wyniku zagubienia, nieszczęśliwego wypadku lub przechwycenia przez przeciwnika. Podlega mu każdy, kto przygotowuje się do udziału w misjach wojskowych poza granicami kraju. Ukończenie takiego szkolenia wymaga dużej odporności psychicznej i fizycznej, ale podnosi szanse przeżycia podczas rzeczywistej walki o przetrwanie. W zorganizowanym przez 10 Opolską Brygadę Logistyczną kursie wzięli udział żołnierze, którzy szkolą się do udziału w kolejnych zmianach misji w Turcji, Rumunii i we Włoszech.
Tekst: kpt. Piotr Płuciennik
autor zdjęć: st. szer. Michał Jacak
komentarze