Atakująca Ukrainę rosyjska armia korzysta zarówno z posowieckiego sprzętu i uzbrojenia, jak i wyposażenia bardzo nowoczesnego. Na filmach dostępnych w sieci widać leciwe wyrzutnie rakietowe BM-21 Grad i wozy BWP-1, ale też nowoczesne lekkie pojazdy opancerzone Tigr czy MRAP-y na podwoziach ciężarówek KamAZ i Ural.
Duże ilości broni i sprzętu posowieckiego w armii rosyjskiej to spuścizna z czasów, gdy wojska ZSRS posiadały gigantyczną liczbę czołgów, bojowych wozów piechoty, transporterów opancerzonych i systemów artyleryjskich. Gros tego sprzętu po rozpadzie imperium w 1991 roku przejęła Rosja. Znacznie więcej niż potrzebowała.
Utrzymać status mocarstwa
To była korzystna sytuacja, gdyż Rosja w latach dziewięćdziesiątych dysponowała bardzo ograniczonymi zasobami finansowymi, które mogła przeznaczyć na obronność. Politycy na Kremlu skoncentrowali się więc na inwestowaniu w tych obszarach, które zapewniały ich państwu zachowanie statusu mocarstwa. Dlatego nadal pracowano nad nowymi rakietami balistycznymi z głowicami atomowymi dla mobilnych wyrzutni lądowych oraz nowo budowanych okrętów podwodnych. Modernizowano rakiety taktyczne, jak Iskandery, którymi teraz atakowane są cele, także cywilne, na terenie Ukrainy.
Skonstruowano też nowe pociski przeciwokrętowe i zestawy przeciwlotnicze, które stworzyły później tzw. system antydostępowy. Dla sił powietrznych zaprojektowano nowe samoloty bojowe, których konstrukcje oparto w większości na ciężkim myśliwcu Su-27. Podobnie w Rosji postępowano z systemami uzbrojenia lądowego, które uznano za perspektywiczne. Opracowywano jego nowe wersje oraz modernizowano te sprzed 1991 roku. To wszystko może sprawiać mylne wrażenie, że Rosjanie mają tylko posowiecki sprzęt.
Tanki bez Armaty
Do ataku na Ukrainę rosyjska armia wysłała wszystkie typy czołgów, którymi dysponuje. Najliczniejsze są T-72. Na zdjęciach i filmach zamieszczonych w sieci widać m.in. zmodernizowane pojazdy T-72B3 i T-72B3M. Do walki skierowano również czołgi T-80, których produkcję rozpoczęto w połowie lat siedemdziesiątych. Podobnie jak w przypadku T-72, część z nich została zmodernizowana. Na Ukrainie pojawiła się też najnowsza wersja T-80BWM, który pierwszy raz zaprezentowano publicznie w 2018 roku. Rosjanie zmodernizowali wozy T-80B i T-80BW, korzystając z rozwiązań opracowanych dla T-72B3 i T-72B3M. Obok „osiemdziesiątek” działają T-90A, będące de facto modernizacją sowieckiego czołgu T-72B. Ich produkcja rozpoczęła się w latach dziewięćdziesiątych. Jak dotąd, większość z wyprodukowanych T-90 sprzedano za granicę. Najwięcej kupiły ich Indie.
Co do najnowszego czołgu rosyjskiego, czyli T-14 Armata, to na razie jest to pojazd paradny, a nie bojowy. Wyprodukowane 20–30 wozów wykorzystuje się do testów. Wbrew propagandowym zapowiedziom z 2015 roku o wielkich zakupach dotąd zamówiono tylko sto Armat. W ubiegłym roku minister obrony Siergiej Szojgu zapowiedział, że dopiero w 2022 roku pierwsze czołgi T-14, bojowe wozy piechoty T-15 i wozy zabezpieczenia technicznego T-16 zostaną przekazane wojskom lądowym.
Na zdjęciach z Ukrainy widać również kołowe transportery opancerzone BTR-80, których następcą ma być pokazywany na moskiewskich defiladach Bumerang. Ich produkcja rozpoczęła się w 1984 roku, a dwa lata później BTR-y weszły do służby w armii sowieckiej. Ich kolejne, nowocześniejsze wersje nadal są produkowane. Przeciwko Ukrainie użyto m.in. BTR-82A uzbrojonych w 30-milimetrową armatę automatyczną, których pierwsze partie armia rosyjska otrzymała w ubiegłej dekadzie. Ze względu na uzbrojenie są to bojowe wozy piechoty. Pojawiają się też budowane na podwoziu transportera wozy dowodzenia R-149MA1. W rosyjskich jednostkach wysłanych na Ukrainę są wszystkie trzy będące w linii gąsienicowe BWP-y, czyli: BMP-1, BMP-2 i BMP-3. Opracowane zostały w czasach sowieckich, aczkolwiek ten ostatni trafił w większej liczbie do wojska dopiero po 1991 roku.
W relacjach z walk można zobaczyć też samochody opancerzone BRDM-2 oraz transportery gąsienicowe MT-LB. Te ostatnie były produkowane od 1964 roku do lat dziewięćdziesiątych w Związku Sowieckim, Polsce i Bułgarii. Powstało ich prawdopodobnie około 55 tys., a większość produkcji zagranicznej MT-LB odebrał Związek Sowiecki. Pojazd na początku powstawał jako ciągnik artyleryjski dla 100-milimetrowej armaty przeciwpancernej. Z czasem skonstruowano wiele innych jego wersji, w tym transportery piechoty. Od 2000 roku część z nich zmodernizowano do wersji MT-LBM 6MA z wukaemem kalibru 14,5 mm lub 6MB z armatą 2A72 kalibru 30 mm. Na podwoziu MT-LB powstały m.in. wozy dowodzenia MT-LBu, samobieżna wyrzutnia przeciwlotnicza Strzała-10 oraz niszczyciel czołgów Szturm-S. Na bazie jego wydłużonego wariantu skonstruowano samobieżną haubicę kalibru 122 mm 2S1 Goździk.
Wielka siła rażenia
Jeśli chodzi o artylerię, znacząca część rosyjskiego uzbrojenia jest rzeczywiście pochodzenia posowieckiego. Materiały filmowe z Ukrainy pokazują często 122-milimetrowe wieloprowadnicowe wyrzutnie BM-21 Grad. Jednak daje się dostrzec również ich zmodernizowany wariant 2B17 Tornado-G. Ogromne zniszczenia, także budynków mieszkalnych, to często skutek użycia jeszcze potężniejszych wyrzutni rakietowych BM-27 Uragan kalibru 220 mm i BM-30 Smiercz kalibru 300 mm. Rosjanie używają też systemu TOS-1 kalibru 220 mm, strzelającego pociskami termobarycznymi. Pierwsza jego wersja powstała w czasach sowieckich i została wykorzystana w Afganistanie, ale oficjalnie pokazano ją dopiero w 1999 roku.
Wojska rosyjskie nadal posiadają posowieckie holowane haubice D-30A kalibru 122 mm i A65 Msta-B kalibru 152 mm. Sowiecki rodowód mają również działa samobieżne. Na Ukrainie są 120-milimetrowe armatomoździerze 2S9 Nona oraz 152-milimetrowe haubice 2S3 Akacja i 2S19 Msta-S. Te ostatnie w wersji 2S19M2 są dalej produkowane. Równocześnie modernizowane są starsze Msty-S.
Obrona powietrzna, czyli od Strzały po Pancyr
W przypadku systemów obrony powietrznej armia rosyjska ma również sprzęt produkcji sowieckiej, jak zestawy Strzała-2, Osa i Strzała-10. Wiele rodzajów uzbrojenia: armaty ZU-23-2, zestawy artyleryjsko-rakietowe 2K22M1 Tunguska oraz rakietowe Buk i Tor, choć zostały opracowane i wprowadzone do linii w ZSRS, nadal są produkowane i rozwijane. Najnowszym systemem przeciwlotniczym, który wjechał na Ukrainę, jest artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S1, nad którym prace rozpoczęto w 1990 roku. Pierwsza jego wersja została wprowadzona do służby w armii rosyjskiej w 2012 roku.
KamAZ-y, ZiŁ-y, GaZ-y
Na Ukrainę wjechało wiele samochodów ciężarowych oraz pojazdów na ich podwoziach z różnymi zabudowami specjalnymi. Wśród nich są modele produkowane jeszcze w czasach sowieckich. Większość ciężarówek należy do dwóch rosyjskich marek – KamAZ i Ural. Na nagraniach pokazujących sunące konwoje często widać ciężarówkę skrzyniową z napędem na sześć kół KamAZ 43110 6 x 6 produkowaną w latach 1981–1995. Natomiast już rosyjskim wyrobem jest ciągnik artyleryjski KamAZ 6350 8 x 8 dostępny od 1998 roku. Na zdjęciach widać też ciężarowe Urale 4320 6 x 6, ten model jest w produkcji od 1977 roku. Niemniej jednak w armii są nowsze odmiany, w tym Ural 43206 w układzie 4 x 4. Na Ukrainie są wykorzystywane zestawy niskopodwoziowe Ural 542301. Na ukraińskich drogach widać też ciężarówki ZiŁ-131, których produkcję zakończono w 2002 roku. Rosyjska armia ma też samochody GaZ 66 4 x 4 produkowane w latach 1964–1999 oraz będące ich następcą GaZ 3308 Sadko 4 x 4, które są wytwarzane od 1997 roku.
Na pewno nowymi produktami są lekkie czterokołowe pojazdy opancerzone. Na zdjęciach widać zniszczone lub porzucone wozy GaZ Tigr, których pierwszą wersję armia rosyjska otrzymała w 2006 roku. W 2017 roku zaś do wojska trafił wariant Tigr-M. Rosjanie mają w tej kategorii pojazdów jeszcze włoskiej konstrukcji wozy LMV Lince. Na Ukrainę trafiły też rosyjskie MRAP-y. Na pewno są tam wozy KamAZ 63968 Tajfun 6 x 6 i lżejsze, czterokołowe Tajfun-VDV K-4386. Te ostatnie pokazano pierwszy raz publicznie w 2019 roku. Są także podobne pojazdy na podwoziu ciężarówek Ural.
Opancerzony desant
Na Ukrainie są też rosyjskie wojska powietrznodesantowe, które stanowią odrębny rodzaj wojsk. Ich jednostki używają od dziesięcioleci pojazdów pancernych opracowanych specjalnie do desantowania na spadochronach. Na zdjęciach z walk pojawiły się bojowe wozy piechoty BMD-2, których produkcja rozpoczęła się w 1985 roku, a zakończyła prawdopodobnie wraz z upadkiem Związku Sowieckiego. Obok nich użytkowane są najnowsze BMD-4M, produkowane od 2015 roku. Rosyjscy spadochroniarze dysponują też pochodzącymi z czasów sowieckich transporterami gąsienicowymi desantu BTR-D, których pierwsze egzemplarze wyprodukowano w 1974 roku. Jednak od kilku lat otrzymują ich następcę BTR-MDM Rakuszka.
Prawdopodobnie druga fala rosyjskich wojsk lądowych będzie dysponowała podobnym uzbrojeniem i sprzętem, bo Kreml wysłał już przeciw Ukrainie niemal wszystko, co ma w swoim arsenale. Jeśli konieczne będzie użycie jednostek rezerwowych, mogą one mieć starsze wyposażenie, które jest przechowywane w składach na wypadek mobilizacji.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON
komentarze