Jednym z głównych priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej jest zwiększenie liczebności armii. Jej szeregi sukcesywnie rosną: od 2015 roku liczba żołnierzy zawodowych wzrosła z 95 tys. do 110 tys. A ma być jeszcze większa – w ciągu 15 lat osiągnie poziom 200, a nawet 250 tys. żołnierzy, w tym 150 tys. zawodowców. Ten cel resort obrony chce zrealizować na różne sposoby.
Już w 2018 roku została zainaugurowana kampania rekrutacyjna „Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej”. Wprowadzono też wiele innych rozwiązań mających zachęcić do wstępowania do armii, takich jak nowy system rekrutacji, który skrócił procedury naboru ze 190 do 50 dni. Ochotnicy po zarejestrowaniu się na internetowym portalu stawiają się w wojskowym centrum rekrutacji i tam w ciągu jednego dnia załatwiają niezbędne formalności: przechodzą badania i odbywają rozmowy kwalifikacyjne.
Magnesem przyciągającym ochotników do armii stało się też skrócenie służby przygotowawczej – miesięczna zastąpiła dotychczasowe, trwające cztery miesiące, szkolenie. Dla wielu osób staje się ona pierwszym krokiem do armii zawodowej. Tutaj wojsko również wyszło naprzeciw oczekiwaniom ochotników, ponieważ mogą oni zgłosić swój akces do służby zawodowej już w trakcie szkolenia przygotowawczego, a nie po jego ukończeniu, jak to było wcześniej.
Szeregi rosną
Już widać efekty tych działań: osób zainteresowanych wojskiem wciąż przybywa. Do końca czerwca liczba aktywnych kont na portalu rekrutacyjnym wyniosła ponad 27,5 tys. Coraz więcej osób odbywa też służbę przygotowawczą. W 2019 roku armia przeszkoliła 7629 ochotników, a w roku ubiegłym, gdy wszyscy mierzyli się z pandemią, powołano na szkolenie 9967 kandydatów, w tym aż 6278 według nowej formuły. Ten rok zapowiada się jako rekordowy pod względem liczby szkolonych – już teraz to 7863 ochotników!
Sukcesywnie zwiększa się też liczba miejsc na studiach wojskowych. O ile w roku 2014 i w latach wcześniejszych akademie przyjmowały około 300–500 kandydatów rocznie, o tyle począwszy od 2015 roku, miejsc z każdym rokiem przybywa. W 2016 roku uczelnie przyjęły 824 osoby, w 2017 roku – 1226 osób, w 2018 roku – 1435 osób, w 2019 roku – 1632 osoby, a w 2020 roku – 1611 osób. Tegoroczny rok akademicki z kolei będzie mogło rozpocząć 1625 przyszłych oficerów. Ochotników decydujących się na taką drogę do munduru nie brakuje, a zainteresowanie studiami w czterech wojskowych akademiach (techniczna w Warszawie, marynarki wojennej w Gdyni, wojsk lądowych we Wrocławiu i lotnicza w Dęblinie) od lat nie słabnie.
Drzwi szeroko otwarte
Z możliwości zostania zawodowcami korzystają też cywile chcący służyć w korpusie podoficerskim. Choć głównym źródłem naboru na kaprali są szeregowi zawodowi, w przypadku niektórych specjalności armia od kilku lat sięga po cywilnych ochotników. W 2018 roku szeregi kaprali zasiliło 137 osób, rok później – 244 osoby, w 2020 roku – 365 osób. W tym roku w tego rodzaju szkoleniu w szkołach podoficerskich: sił powietrznych w Dęblinie, wojsk lądowych w Poznaniu, marynarki wojennej w Ustce oraz WOT „Sonda” w Zegrzu, będzie mogło wziąć udział aż 428 cywilów.
Drzwi do armii są otwarte też dla rezerwistów. Szeregi wojska zasilają żołnierze narodowych sił rezerwowych. W latach 2018–2021 zawodowcami zostało ponad 4 tys. z nich, byli mundurowi oraz ci, którzy służbę przygotowawczą ukończyli jeszcze przed wprowadzeniem nowego systemu rekrutacji. Rezerwiści chętnie korzystają z możliwości podjęcia służby zawodowej: w ostatnich trzech latach do armii wstąpiło ich niemal 14 tys., a tylko w tym roku już ponad 3,7 tys. Wojsko jako plan na życie wybrało też w ostatnich czterech latach ponad tysiąc funkcjonariuszy innych służb, a także terytorialsi – od 2018 roku ponad 740 z nich włożyło mundur zawodowca.
Grupą, na której szczególnie zależy Ministerstwu Obrony Narodowej, są młodzi ludzie. Do nich właśnie resort kieruje m.in. oferty dotyczące certyfikowanych wojskowych klas mundurowych (zastępowanych przez powstałe w 2020 roku oddziały przygotowania wojskowego). Ich absolwenci mogą liczyć na ułatwienia w naborze do armii: są premiowani podczas rekrutacji do wojskowych akademii czy w szeregi wojsk obrony terytorialnej, mają też możliwość odbycia skróconej – od tego roku 12-dniowej – służby przygotowawczej. Wiele osób chętnie z tych bonusów korzysta. W pierwszej i drugiej edycji certyfikowanych wojskowych klas mundurowych szkolenie w ramach skróconej służby przygotowawczej odbyło ponad 700 absolwentów, a w 2021 roku wnioski o powołanie złożyły już 854 osoby.
Otwarte drzwi do armii zawodowej mają także ci, którzy w trakcie studiów należeli do Legii Akademickiej. Od 2017 roku szkolenie w ramach modułu podstawowego ukończyło 7,4 tys. osób, z czego 5,8 tys. po module podoficerskim zostało mianowanych na stopień kaprala. W tym roku 58 najlepszych otrzymało możliwość wzięcia udziału w pierwszym w historii module oficerskim Legii Akademickiej.
ppor. Hiacynta Lichańska
Służy w Centrum Rozpoznania i Wsparcia Walki Radioelektronicznej.
Moja pierwsza myśl związana z mundurem pojawiła się w szkole średniej. Po maturze złożyłam dokumenty do Policji, ale nie udało mi się tam dostać. Wybrałam więc bezpieczeństwo narodowe w Społecznej Akademii Nauk w Łodzi, a po ukończeniu studiów postawiłam na armię. Zgłosiłam się do wojskowej komendy uzupełnień, odbyłam służbę przygotowawczą w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu, potem dwukrotnie brałam udział w ćwiczeniach rezerwy. Kolejnym krokiem był czteromiesięczny kurs oficerski dla rezerwistów w Wojskowej Akademii Technicznej i po ukończeniu kolejnych ćwiczeń – promocja oficerska i stopień podporucznika rezerwy. Spełniłam swoje marzenie o służbie i od roku jestem żołnierzem zawodowym.
st. szer. pchor. Kinga Tomaszek
Jest studentką Wydziału Lotnictwa Lotniczej Akademii Wojskowej w specjalności pilot samolotów odrzutowych.
Już w liceum lotniczym w Dęblinie chodziłam w mundurze. Przeszłam tam szkolenie szybowcowe i zaliczyłam skoki spadochronowe. Traktowałam to wszystko jako przygotowanie do przyszłego zawodu. Już wtedy bowiem wiedziałam, że chcę nosić mundur i latać. I choć złożyłam też dokumenty do Wojskowej Akademii Technicznej i na Uniwersytet Medyczny w Łodzi, to Lotnicza Akademia Wojskowa była najbliższa mojemu sercu. Od roku jestem tam podchorążym. Łączę pasję związaną z lotnictwem i z mundurem, a rok studiów tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że podjęłam najlepszą decyzję w swoim życiu. Moje marzenia właśnie się spełniają. To niełatwa droga, ale wiem, że możliwość służby w powietrzu za kilka lat wynagrodzi mi wszystkie trudy.
kpr. Adam Jabłoński
Dowodzi sekcją przeciwpancerną w 124 Batalionie Lekkiej Piechoty.
Wstąpiłem do 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Początkowo traktowałem to jako okazję, żeby się sprawdzić. Szybko jednak się przekonałem, że mimo świetnych szkoleń, pracy na nowoczesnym sprzęcie, służba w charakterze terytorialsa już mi nie wystarczy. Zacząłem dopytywać przełożonych o możliwości rozwoju zawodowego. Myślę, że moje zaangażowanie zostało docenione, bo skierowano mnie na kurs podoficerski terytorialnej służby wojskowej. Po jego ukończeniu zgłosiłem akces do służby zawodowej. Zawodowcem jestem od grudnia 2020 roku.
Z okazji Święta Wojska Polskiego przygotowaliśmy specjalne wydanie „Polski Zbrojnej”.
Mecenasami jednodniówki są Polska Grupa Zbrojeniowa, Raytheon Technologies i Poczta Polska.
Zapraszamy do lektury!
autor zdjęć: st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze