Trzy projekty, spośród których MW RP wybierze bazę dla nowych fregat wielozadaniowych „Miecznik”, przygotują stocznie: Navantia, TKMS oraz Babcock. Propozycja Navantii bazuje na hiszpańskich fregatach typu F-100, na podstawie których powstały także norweskie fregaty typu Fridtjof Nansen oraz australijskie niszczyciele rakietowe typu Hobart.
Propozycja Navantii bazuje na hiszpańskich fregatach typu F-100 (typ Álvaro de Bazán).
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Obrony Narodowej na przełomie 2021 i 2022 roku polskie wojsko wskaże zagraniczny projekt, na bazie którego powstaną rodzime fregaty wielozadaniowe o kryptonimie „Miecznik”. Do wyboru będą oferty złożone przez trzy podmioty, które zostały zakwalifikowane do finałowej części przetargu w sprawie Miecznika. Chodzi o hiszpańską Navantię, niemiecki TKMS (ThyssenKrupp Marine Systems) oraz angielski Babcock. Stocznie te ujawniły w piątek, które projekty fregat zamierzają zaproponować MW RP.
Navantia proponuje F-100
Propozycja koncernu z Półwyspu Iberyjskiego, czyli Navantii, bazuje na hiszpańskich fregatach typu F-100 (typ Álvaro de Bazán). Projekt tych okrętów – które przy wyporności około 6 tys. t są klasyfikowane także jako niszczyciele rakietowe – powstał na początku lat dziewięćdziesiątych.
Ponieważ Marynarce Wojennej Hiszpanii (Armada Española) zależało na sprawdzonych rozwiązaniach, zdecydowała się sięgnąć po wzorce z US Navy. To dlatego fregaty F-100, podobnie jak okręty amerykańskie (np. niszczyciele typu Arleigh Burke), wyposażono w system kierowania ogniem AEGIS (Aegis Combat System) wraz z radarem SPY-1D.
F-100 mają długość 146,7 m, szerokość 18,6 m, zanurzenie 4,75 m oraz wyporność od 5,8 tys. do 6,4 tys. t (w zależności od wyposażenia i uzbrojenia). Napędzane są przez zespół silników składający się z dwóch turbin gazowych General Electric LM2500 (o łącznej mocy ponad 46 tys. KM) i dwóch silników wysokoprężnych Caterpillar 3600 (o łącznej mocy ponad 12 tys. KM). Dzięki nim F-100 osiągają prędkość maksymalną ponad 28 węzłów.
Jeżeli chodzi o uzbrojenie, to podstawowym orężem fregat typu Álvaro de Bazán jest broń przeciwlotnicza. Fregaty są wyposażone w 48-stanowiskową wyrzutnię Mk 41 VLS (pionowego startu). Można z niej wystrzelić albo pociski SM-2MR (na okręcie są ich 32 sztuki) lub pociski RIM-162 ESSM (zapas 64 sztuk).
Oręż przeciwlotniczy to jednak nie wszystko. F-100 są także dobrze przygotowane do walki z innymi okrętami. Służą do tego rakiety przeciwokrętowe RGM-84 Harpoon (osiem wyrzutni), torpedy Mk 32 oraz Mk 46 (cztery wyrzutnie), a także 127 mm armata morska Mk 45.
Korzystna współpraca
Przedstawiciele Navantii podkreślają, że wybór ich projektu jako bazy dla polskich fregat wielozadaniowych kryptonim „Miecznik”, będzie korzystny nie tylko dla MW RP, lecz także polskiego przemysłu stoczniowego i zbrojeniowego. – Z dumą oferujemy Marynarce Wojennej RP model współpracy, który przynosi obopólne korzyści i pozwoli Polsce, przyjacielowi i sojusznikowi, dysponować wysoce technologicznymi zdolnościami w zakresie obrony morskiej, potwierdzonymi zarówno przez Marynarkę Wojenną Hiszpanii, jak i innych międzynarodowych klientów – podkreślał w komunikacie dla mediów Javier Herrador, dyrektor handlowy i rozwoju koncernu Navantia.
Navantia we wspomnianym komunikacie prasowym podkreślała również, że na bazie projektu hiszpańskich fregat F-100 powstały w minionej dekadzie norweskie fregaty typu Fridtjof Nansen, a także australijskie niszczyciele rakietowe typu Hobart.
Jakie propozycje przedstawiły polskiej marynarce pozostałe koncerny? O tym napiszemy w kolejnych artykułach.
autor zdjęć: MON Hiszpanii
komentarze