Nad poligonem pojawiają się śmigłowce Mi-8, Mi-17 oraz W-3 Sokół. W Nowej Dębie oraz Nowej Lipie ćwiczy ponad 400 żołnierzy z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Desant, atak z użyciem uzbrojenia pokładowego czy ewakuacja rannego z pola walki – to tylko niektóre zadania kawalerzystów podczas manewrów „Dragon ‘21”.
Piloci z 1 oraz 7 Dywizjonu Lotniczego wspólnie z żołnierzami 7 Batalionu Kawalerii Powietrznej niszczą czołgi i transportery opancerzone, prowadzą także ewakuację rannych z pola walki. Kawalerzyści zabezpieczają także działania 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich oraz 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. – Głównym zadaniem powietrznych kawalerzystów jest wsparcie obrony oraz kontrataku prowadzonego przez pododdziały, które walczą na lądzie – mówi ppłk Zbigniew Kowalski z Pionu Szkolenia 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.
Osłona przeprawy przez San
Jednym z takich zadań postawionych żołnierzom z Tomaszowa Mazowieckiego jest osłona przeprawy przez San. Kawalerzyści po desancie z wykorzystaniem lin pokładowych oraz z przyziemienia zajmują lewy i prawy brzeg Sanu, organizują ubezpieczenie rejonu przeprawy. – Jesteśmy przygotowani do tego, aby w krótkim czasie dotrzeć w zagrożony rejon, uchwycić najważniejsze elementy w ugrupowaniu przeciwnika, osłonić je i utrzymać w oczekiwaniu na podejście oddziałów wydzielonych – zapewnia ppłk Zbigniew Kowalski.
Oficer dodaje, że ćwiczenia polegające na wspieraniu pododdziałów zmechanizowanych i pancernych to dla kawalerzystów bardzo cenne doświadczenie. – W ramach działań połączonych trenujemy między innymi wejście pododdziałów z innych jednostek w ugrupowanie 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Takie rozwiązania na współczesnym polu walki są bardzo potrzebne – zaznacza ppłk Zbigniew Kowalski.
Otworzyć ogień
Podczas tegorocznego „Dragona” kawalerzyści szczególny nacisk kładą na doskonalenie umiejętności desantowania. – W zależności od potrzeb oraz etapów ćwiczeń przeprowadzamy je z przyziemienia, zawisu czy desantu metodą kropelkową. Kluczową umiejętnością 25 BKPow jest zjazd bezpośrednio na obiekt z wykorzystaniem „szybkiej liny” oraz z wykorzystaniem lin alpinistycznych i przyrządów zajazdowych oraz podebranie z terenu trudno dostępnego na tak zwane „grono”. Ta ostatnia metoda polega na ewakuacji trzech-sześciu żołnierzy, którzy podpięci są pod odpowiedni układ linowy pod śmigłowiec i w ten sposób transportowani w bezpieczne miejsce – wyjaśnia por. pil. Konrad Bystrzycki z 7 Dywizjonu Lotniczego. Część lotów desantowych odbywa się także nocą, z wykorzystaniem noktowizji.
Załogi śmigłowców ćwiczą również procedury prowadzenia ognia z wykorzystaniem 23-milimetrowego działka pokładowego zamontowanego na śmigłowcu W-3 Sokół. – Para śmigłowców atakująca cel używając broni artyleryjskiej zaczyna od lotu koszącego poniżej linii drzew, dzięki czemu możne niepostrzeżenie podejść i zaskoczyć przeciwnika. Następnie piloci wykonują tzw. górkę, czyli zadarcie nosa śmigłowca i jego gwałtowne wzniesienie na odpowiednią wysokość, po czym otwierają ogień do wyznaczonego celu – opisuje por. pil. Bystrzycki. Prowadzenie ognia i zwalczanie celów z broni pokładowej doskonalą również piloci z 1 dlot z wykorzystaniem 7,62-milimetrowego karabinu Minigun.
„Dragon ‘21” – najważniejsze w tym roku manewry Wojska Polskiego – potrwają jeszcze dwa tygodnie.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze