Jak dobrze i szybko wprowadzić do polskiej floty okręty typu Miecznik? Z kim powinno współpracować MON przy jego budowie? Jaki ma być udział partnerów z zagranicy? Program budowy okrętów obrony wybrzeża zdominował tegoroczne targi zbrojeniowe Balt Military Expo. Impreza, w tym roku zorganizowana online, zakończyła się dzisiaj.
Już po raz 16. eksperci od techniki morskiej oraz producenci sprzętu wojskowego dla jednostek specjalnych prowadzących działania w środowisku wodnym spotkali się na targach zbrojeniowych Balt Military Expo. Trzydniowa, zakończona dzisiaj impreza miała wyjątkowy charakter, gdyż z powodu pandemii, odbyła się w formule online. Firmy, które wzięły w niej udział, miały na portalu targowym wirtualne stoiska, na których prezentowały swoje najnowsze rozwiązania i produkty oraz prowadziły e-spotkania z kontrahentami zainteresowanymi współpracą.
Formę webinariów przyjęły również imprezy towarzyszące targom, czyli przede wszystkim IX Międzynarodowa Konferencja Naukowo-Techniczna „Technologie morskie dla obronności i bezpieczeństwa NATCON”. Organizatorami konferencji były Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej SA, Akademia Marynarki Wojennej oraz Międzynarodowe Targi Gdańskie SA.
Tematem, który zdominował Balt Military Expo oraz konferencję NATCON, był program budowy okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie „Miecznik”, który zgodnie z zapowiedziami ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka będzie w najbliższym czasie najważniejszym projektem modernizacyjnym polskiej floty wojennej. Uczestnicy targów zastanawiali się przede wszystkim, jak sprawnie zrealizować program „Miecznik”. – Naszym narodowym interesem jest, abyśmy przy „Mieczniku” nie popełnili tych samych błędów co przy „Gawronie” – podkreślał dr hab. Paweł Soroka z Polskiego Lobby Przemysłowego.
W panelu dyskusyjnym pt. „Program Miecznik jako pochodna Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP szansą na rozwój polskiego przemysłu stoczniowego i ośrodków naukowych” wziął udział m.in. wiceadm. Jarosław Ziemiański. Inspektor Marynarki Wojennej w DGRSZ podkreślał, że marynarka wojenna potrzebuje wielozadaniowych fregat, aby móc w pełni realizować stawiane jej zadania, w tym w zakresie bezpieczeństwa szlaków komunikacyjnych państwa. Szczególnie cenne będą ich zdolności przeciwlotnicze. – Potrzebny jest nam okręt z silnym systemem przeciwlotniczym, bardziej rozbudowanym od tego, jaki się instaluje na korwetach – podkreślał. Jak zaznaczył, bez fregat jednostki wsparcia praktycznie nie mogą wykonywać swoich zadań. – Nie dysponują bowiem systemami zdolnymi do obrony przed środkami napadu powietrznego – komentował. Wiceadm. Ziemiański podkreślał także, że fregaty będą mogły być wykorzystywane nie tylko na Bałtyku. – Zapewnią one polskiej marynarce wojennej zdolność do operowania poza Bałtykiem, na odległych akwenach, na których konieczne będzie zabezpieczenie polskich interesów – mówił oficer.
Inspektor marynarki wojennej zapowiedział również, że aby wzmocnić potencjał floty wojennej, w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych trwają prace nad dozbrojeniem ORP „Ślązak”, tak aby uczynić z niego jednostkę wielozadaniową. – Mogłoby to się odbyć na przykład podczas jego remontu średniego – komentował wiceadmirał.
Uczestnicy panelu byli zgodni, że program „Miecznik” powinien być zrealizowany w oparciu o rodzimy przemysł stoczniowy – państwowy i prywatny, w połączeniu z silnym wsparciem partnera zagranicznego. To co mają do zaoferowania w tym zakresie zachodnie koncerny stoczniowe i zbrojeniowe było tematem kolejnego panelu dyskusyjnego, który odbył się drugiego dnia konferencji NATCON. Podczas debaty reprezentujący koncern Leonardo (i stocznię Fincantieri) Antonino Arecci przybliżył realizowany na rzecz włoskiej marynarki wojennej program fregat PPA, Krystian Chmielewski z Kongsberga mówił o projekcie fregat Vanguard, a Jaime Johnson z Navanti o programie fregat F110 i korwet zbudowanych dla Norwegii. Z kolei reprezentujący firmę SAAB Jyrki Kujansuu oraz Marcin Ratajczak z Thales Poland, czyli firm, które nie oferują fregat a ich komponenty, omówili zakres ewentualnej współpracy z polskim przemysłem. Podkreślali zarazem, że globalne doświadczenie ich macierzystych firm jest gwarancją sprawnej współpracy z firmą, którą MON wybierze na wiodącego realizatora programu „Miecznik”.
Choć „Miecznik” zdominował tegoroczne Balt Military Expo, to trzeba podkreślić, że nie był jedynym tematem rozmów i prezentacji. Firmy uczestniczące w targach pokazały m.in. najnowsze drony morskie i dedykowane do pracy w środowisku wodnym latające UAV, nowe rozwiązania w zakresie zwalczania okrętów podwodnych, nowe urządzenia przeciwminowe oraz systemy uzbrojenia okrętowego.
Wojskowy Instytut Wydawniczy był patronem medialnym Balt Military Expo oraz konferencji NATCON.
autor zdjęć: 8 FOW
komentarze