Czy nowa termowizja, w jaką został wyposażony czołg Leopard 2PL, umożliwi wykrycie zamaskowanej wyrzutni ppk Spike? I z jakiej odległości będzie ona widoczna? Na to pytanie starali się odpowiedzieć żołnierze 1 Brygady Pancernej i 6 Brygady Powietrznodesantowej. Wspólne szkolenie pancerniaków i spadochroniarzy odbyło się na poligonie w Orzyszu.
Żołnierze z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej od kilku tygodni testują „w boju” zmodernizowane czołgi Leopard 2PL. W programie szkolenia znalazły się działania taktyczne i ogniowe, ale pancerniacy postanowili także sprawdzić, jak zmodernizowane czołgi będą postrzegane na polu walki przez potencjalnego przeciwnika.
Z uwagi na to, że zgrupowanie odbywa się zimą, a na poligonie jest dużo śniegu, Leopardy przyjechały do Orzysza w specjalnym zimowym maskowaniu. Jednak to nie wystarczy, aby mogły niepostrzeżenie prowadzić działania bojowe. Dlatego na poligonie stawili się także żołnierze z 6 Brygady Powietrznodesantowej, a konkretnie pluton przeciwpancerny z 6 Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic, którzy wcielili się w rolę przeciwnika pancerniaków i pomogli im sprawdzić skuteczność maskowania.
Żołnierze z 6 BPD przywieźli do Orzysza m.in. wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, które mogą razić pojazdy pancerne z odległości kilku kilometrów. Te zamaskowali w lesie. Z takich stanowisk obserwowali przemieszczające się po poligonie Leopardy.
Zadaniem czołgistów było zlokalizowanie Spike’ów. Żołnierze użyli do tego nowych kamer, w które zostały wyposażone Leopardy 2PL. – Mieliśmy wcześniej okazję sprawdzić je podczas nocnych działań ogniowych. Jeśli chodzi o wykrywanie celów na strzelnicy, wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz skoncentrowaliśmy się na poszukiwaniach stanowisk przeciwnika, który mógłby się ukrywać w okolicy – mówi por. Mateusz Bieniara, dowódca kompanii czołgów. – Chcieliśmy sprawdzić, czy mimo zastosowania przez naszych kolegów różnych środków maskujących będziemy w stanie ich zlokalizować. No i z jakiej odległości będą dla nas widoczni – zaznacza.
Podczas tego etapu szkolenia pluton Leopardów 2PL przemieszczał się po okolicznych terenach. Każdy z czołgów odpowiadał za obserwację danego rejonu. – Dzięki temu chcieliśmy się przekonać, w jaki sposób przemieszczać się, aby jak najbardziej utrudnić przeciwnikowi działania, a także upewnić się, jaki rodzaj ucieczki sprawdzi się, kiedy zostaniemy zdemaskowani – wyjaśnia por. Bieniara. – Myślę, że ten element był ważny także dla żołnierzy z Gliwic. Mogli się przekonać, czy ich maskowanie jest skuteczne, a także czy nie muszą zweryfikować sposobu, w jaki budują swoje stanowiska – zaznacza.
Potwierdza to por. Paweł Szafarski z 6 Batalionu Powietrznodesantowego. – Termowizja to nowy element wyposażenia czołgów. My również chcieliśmy sprawdzić, jak wpłynie ona na naszą pracę, czyli jak bardzo zwiększą się możliwości czołgistów. Dzięki temu będziemy w stanie dopracować nasze metody i być jeszcze bardziej skuteczni – zaznacza.
Wszystkie działania żołnierzy, dzięki wykorzystaniu dronów, zostały nagrane. Po ćwiczeniach każdy element szkolenia można dokładnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski.
Czołgi Leopard 2PL, które przywieźli do Orzysza żołnierze z 1 Brygady Pancernej, trafiły do jednostki kilkanaście tygodni temu. Wszystkie wcześniej służyły w szeregach brygady jako Leopardy 2A4. Dzięki modernizacji stały się bardziej funkcjonalne, zwiększono w nich także ochronę balistyczną i poprawiono skuteczność ognia. Zgrupowanie poligonowe, które odbywa się na Mazurach, to pierwszy test bojowy zastosowanego w Leopardach 2PL nowego sprzętu.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze