Utrzymanie wysokiej kondycji psychofizycznej, doskonalenie technik nurkowania, poprawne reagowanie w sytuacji awaryjnego wynurzenia w warunkach zimowych oraz doskonalenie nawigacji podwodnej, czyli zagadnienia szkoleniowe zimowego poligonu nurków wojsk inżynieryjnych. Rozmowa z mł. chor. Bernardem Hajduckim, kierownikiem zgrupowania poligonowego nurków.
Znajdujemy się na terenie ośrodka szkolenia nurków w Wędrzynie na zimowym zgrupowaniu poligonowym. Jak często jest ono organizowane i dlaczego właśnie w tej konkretnej lokalizacji?
Nie ukrywam, że wędrzyński ośrodek szkolenia nurków, a w szczególności jezioro Rakowe wraz z innymi akwenami, posiadają duży wachlarz możliwości szkoleniowych. Na dnie jednego z jezior znajduje się między innymi wrak samochodu czy platforma z torem do ćwiczeń. Dzięki czemu przebywający tu żołnierze–nurkowie, mogą podnosić swoje kwalifikacje w nawigacji podwodnej oraz doskonalić umiejętności w rozpoznawaniu przeszkody wodnej. Ponadto 5 batalion saperów z Krośna Odrzańskiego, w którym na co dzień pełnię służbę, stacjonuje niedaleko Wędrzyna (uśmiech). Jest to na pewno duży plus przebywania na poligonie, kilkadziesiąt kilometrów od macierzystej jednostki.
Na starcie chciałbym podkreślić, że każdy z uczestników szkolenia, musi posiadać kwalifikacje młodszego nurka. Są to minimalne wymagania, dopuszczające żołnierzy do wędrzyńskiego zgrupowania.
Tego typu szkolenia organizowane są 2 razy w ciągu roku. Wychodzę z założenia, że wojskowy nurek potrafi funkcjonować w każdych warunkach, o każdej porze roku, dlatego zgrupowania odbywają się latem, jak i zimą. Jednym z zadań wojsk inżynieryjnych jest zabezpieczenie przepraw wodnych innych rodzajów wojsk. W związku z powyższym, moim zadaniem jest przede wszystkim oswojenie nurków i przygotowanie ich do działania pod wodą w różnych warunkach atmosferycznych. Szkolenie musi być jak najbardziej realne! Podczas 2 tygodniowego, zimowego zgrupowania nurkowie inżynierii nabierają dobrych nawyków i uczą się samokontroli. Ponadto wiedzą jak skonfigurować posiadany sprzęt do panujących warunków pogodowych, (np. w jakim miejscu przytroczony jest nóż i dodatkowe źródło światła).
Jak długo trwa to konkretne zgrupowanie poligonowe i ilu uczestników przybyło na szkolenie?
Przebywamy na poligonie przez 2 tygodnie. Od 1 do 12 lutego włącznie. Na szkolenie przybyło blisko 40 żołnierzy, między innymi z 5 batalionu saperów 17 WBZ, 5 pułku inżynieryjnego, 2 batalionu saperów, 1 pułku saperów oraz 4 batalionu inżynieryjnego.
Jak wygląda rutynowy dzień szkoleniowy?
Dzień zaczyna się od treningu w komorze dekompresyjnej, której zadaniem jest sprawdzenie i utrzymanie kondycji psychofizycznej, każdego nurka. Organizm musi mieć czas, aby przyzwyczaić się do prawidłowego funkcjonowania w warunkach zmiennego ciśnienia. Jak wiadomo, woda nie jest naturalnym środowiskiem, w którym żyjemy.
Następnie przemieszczamy się na teren jeziora. Przed godziną 10 zaczynamy zajęcia. Następnie stawiam zadanie na konkretny dzień: Nurkowanie i wykonywanie zadań pod lodem, postępowanie w czasie sytuacji awaryjnej. Na wstępie przeprowadzam instruktaż, podaję zagadnienia, wszyscy razem omawiamy warunki bezpieczeństwa, dyskutujemy, aby nikt z uczestników zgrupowania nie miał żadnych wątpliwości.
Komora dekompresyjna? Proszę opowiedzieć coś więcej o jej zastosowaniu.
Komora dekompresyjna, tak zwana sercówka (Ratowniczo Leczniczy Kontenerowy Zestaw Hiperbaryczny — RLKZH), mieści maksymalnie 14 osób, lecz ze względów logistycznych, jednorazowo do środka wpuszczam po 8 do 10 nurków. Po około 20 minutach przebywania w komorze wchodzi następna grupa. Przeciwskazania takie jak złe samopoczucie psychofizyczne, a nawet lekki katar, już na starcie w danym dniu dyskwalifikują żołnierza do udziału w zajęciach.
Z jakiego sprzętu korzystacie?
Jeżeli chodzi o zestaw ratowniczy, korzystamy z pakietu Holmatro. Na miejscu mamy indywidualne zestawy nurkowe między innymi, zestaw tzw. nurka lekkiego – przewodowego, DP–1. Czym się on charakteryzuje? Posiada pełną maskę umożliwiającą rozmowę z „powierzchnią”. Żółty przewód pełni funkcję zasilającą w czynnik oddechowy, natomiast ten drugi – niebieski jest to kablo-lina do łączności. Nurek dodatkowo posiada dwie butle awaryjne. Tego rodzaju sprzęt jest istotnym elementem wyposażenia pododdziału, realizującego zadania wspierania i zabezpieczania przez nurków, wojsk inżynieryjnych.
Rozumiem, że lina, którą obwiązani są nurkowie pełni również funkcję asekuracyjną. Co w przypadku jej zerwania?
Na takie sytuacje również istnieje przewidziany, schemat postępowania. W przypadku rozwiązania się liny sygnalizacyjnej, którą obwiązany jest każdy z nurków, wykuwanie przerębla w grubym lodzie jest jednym z elementów awaryjnego wydostania się na powierzchnię wody. Właśnie tu na zgrupowaniu poligonowym ćwiczymy wszystkie procedury bezpiecznej ewakuacji.
Mł. chor. Bernard Hajducki jest absolwentem Szkoły Podoficerskiej Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu. Zawodową służbę wojskową rozpoczął w 5 Brygadzie Zmechanizowanej w Gubinie. Następnie w roku 2001 trafił do 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu. Od roku 2011 związany jest z 5 batalionem saperów i stanowiskiem dowódcy drużyny - starszego nurka.
Uczestniczył w wielu szkoleniach realizowanych w Gdyni. Między innymi ukończył kurs z zakresu fizjopatologii nurkowania i pierwszej pomocy przedmedycznej, kurs operatora sprzętu nurkowego i narzędzi prac podwodnych, kurs operatora komory dekompresyjnej, kurs na kwalifikacje kierowania podwodnych działań w zakresie metodyki nauczania nurkowania i prowadzenia prac podwodnych i wiele, wiele innych.
Prywatnie miłośnik nurkowania technicznego.
Rozmawiała ppor. Anna Dominiak
autor zdjęć: st. szer. Patryk Szymaniec, mł.chor. Bernard Hajducki
komentarze