Wody w Wiśle przybywa, dlatego żołnierze muszą na pewien czas zdemontować most pontonowy z rurociągiem, którym tłoczone są nieczystości do warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka”. Przeprawa zostanie rozłączona jutro w południe. – Gdy sytuacja pogodowa się ustabilizuje, ponownie przygotujemy most pontonowy – mówi płk Artur Talik z Dowództwa Generalnego RSZ.
Żołnierze postawili 245-metrowy most pontonowy na Wiśle na początku września. Konstrukcja stała się platformą nośną dla awaryjnego rurociągu, którym były tłoczone nieczystości do oczyszczalni ścieków „Czajka”.
Płk Artur Talik z Dowództwa Generalnego RSZ już na początku września tłumaczył, że choć most pontonowy ma być utrzymywany przez wojsko do końca listopada, to konstrukcja może zostać zdemontowana, gdyby np. poziom wody w rzece znacząco opadł albo wzrósł. – Do takiej sytuacji właśnie doszło. W związku z silnymi opadami deszczu przybywa wody w Wiśle oraz jej dopływach. Z prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że najwyższy poziom Wisły będzie się utrzymywał od niedzieli do środy. Niebezpiecznie rośnie także prędkość nurtu i może wynieść w kulminacyjnym momencie 2m/s – wyjaśnia płk Talik. Takie warunki zagrażają bezpieczeństwu całej konstrukcji. – Dlatego wczoraj podczas spotkania w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji, w którym uczestniczyli przedstawiciele wojska, władz miejskich, wodociągów i Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, zdecydowaliśmy o czasowym demontażu mostu pontonowego – mówi oficer.
Przygotowania do demontażu mostu rozpoczęły się w środę po południu – pracownicy wodociągów warszawskich opróżnili rurociąg i przecięli rury. – Czekamy, aż ściągną rurociąg z mostu, i wtedy my przystąpimy do działania – mówi ppłk Piotr Kranz, dowódca batalionu pontonowego z 2 Pułku Inżynieryjnego. Na czym będzie polegało zadanie żołnierzy? – Rozłączymy konstrukcję mostu na sześć odcinków. Podejmiemy z wody także wszystkie kotwice, które dotąd stabilizowały konstrukcję – opisuje oficer. Następnie części mostu zostaną ustawione w górze rzeki i zamocowane równolegle do brzegu. – Tam przeczekamy wysoką wodę, po ustąpieniu fali wezbraniowej i ustabilizowaniu poziomu wody ponownie połączymy całą konstrukcję – mówi oficer.
Most pontonowy na Wiśle budowało 200 żołnierzy, którzy korzystali ze 130 jednostek sprzętu. Konstrukcja wykonana jest z elementów parku pontonowego PP-64. Stan przeprawy monitorowało przez ostatni miesiąc około 50 żołnierzy. Sprawdzali m.in. poziom wody w rzece, prędkość nurtu oraz to czy wszystkie elementy konstrukcji są odpowiednio spięte lub czy nie zostały uszkodzone.
Decyzja o budowie mostu pontonowego zapadła po tym, jak 29 sierpnia doszło do awarii oczyszczalni „Czajka” z powodu rozszczelnienia układu przesyłowego. Do Wisły wpływały nieczystości, więc prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zwrócił się do wojska z prośbą o pomoc.
autor zdjęć: st. szer. Wojciech Król/CO MON
komentarze