Dziś trudno uwierzyć, że uderzenie Sowietów na Polskę 17 września 1939 roku było zaskoczeniem dla polskiego dowództwa. Polskie wojsko przegrywało wojnę z Niemcami, kiedy Stalin przełamał naszą granicę za pomocą 618 tys. żołnierzy. Ten „nagły” obrót spraw poskutkował wydaniem nieszczęsnego, wprowadzającego chaos w szeregach, rozkazu naczelnego wodza, by nie inicjować walki z wojskami sowieckimi. Chociaż Sowieci mocno i brutalnie rozprawiali się z Polakami, tę dziwną linię niezauważania wojny konsekwentnie kontynuował później następca marszałka Rydza-Śmigłego, generał Sikorski.
Naszych błędów było jednak więcej. Nie tylko wadliwie rozpoznaliśmy aspekty polityczne i militarne tej sytuacji, jasne do przewidzenia po zawartym pakcie Ribbentrop-Mołotow, ale o dziwo – także mentalne. Przecież forma wypowiedzenia konfliktu była na wskroś sowiecka, bolszewicka. Rozdźwięk deklaracji i czynów, wbijanie noża przy jednoczesnym klepaniu po ramieniu. Brutalnym, energicznym represjom towarzyszyła semantyczna obłuda. Ten sprytny zabieg Stalina pomógł Zachodowi nabrać wody w usta, pozwolił rządom brytyjskiemu i francuskiemu przymknąć oczy na fakty i odnieść się ze zrozumieniem do propagandowych deklaracji o pokojowej, demokratycznej aneksji wschodnich ziem Polski. Zachodnia prasa użyła eufemistycznego sformułowania „cios w plecy” i... zamilkła.
Po przetasowaniu sojuszy w czerwcu 1941 roku przesądzone zostało, że choć z naszym wrogiem mieścimy się w ramach wielkiej koalicji antyhitlerowskiej, tak naprawdę funkcjonujemy już tylko jako strefa wpływów sowieckich. Stało się jasne, że bez względu na wynik wojny zostanie on rozegrany przeciwko Polsce. Oto my, Polacy, niedawni zwycięzcy z 1920 roku, teraz rozproszeni po świecie, będziemy znów się bezradnie rozglądać wokół, szukając zjawiska, którego nikt nigdy nie widział – czyli „sumienia świata”. Dziesięciolecia gorliwej pracy u podstaw wszystkich utrwalaczy władzy ludowej oraz instynkt przetrwania idących krok w krok z nimi utrwalaczy „wiedzy” ludowej niestety nie poszły na marne. Bratnia pomoc przez lata drenowała nas z majątku i godności.
Wojnę wygrała Rosja Sowiecka, a jej tryumf nie tylko polegał na rozbiciu struktur państwa i jego dezintegracji terytorialnej, jej tryumf to niezauważana do dziś przez większość społeczeństwa rocznica 17 września. Jej tryumf to brak rozliczeń i stan naszej niewiedzy o skali sowieckiego terroru, i w końcu skażenie części polskiego narodu wieloletnią kolaboracją z „bratnim wrogiem”, który zawsze nienawidził naszej niepodległości.
W związku z 81. rocznicą agresji ZSRS na Polskę przygotowaliśmy specjalne wydanie „Polski Zbrojnej”. Będzie można je otrzymać podczas rocznicowych obchodów w Gdańsku i Lublinie.
Mecenasami jednodniówki są: Polska Spółka Gazownictwa i Polska Grupa Zbrojeniowa.
Zapraszamy do lektury!
komentarze