Bryczka lub chłopski wózek, a na nim ustawiony ciężki kulomiot Maxim – oto taczanka. Prostszej i skuteczniejszej broni nie można sobie wyobrazić. Odczuli to boleśnie polscy żołnierze, którzy w 1920 roku zetknęli się z 1 Armią Konną Siemiona Budionnego.
Do taczanki zaprzęgano najczęściej czwórkę lub trójkę koni, którymi kierowali doświadczeni woźnice, a za ich plecami obsługa cekaemu prowadziła morderczy ogień do przeciwnika. Kawaleria wsparta takimi ruchomymi gniazdami karabinów maszynowych okazywała się często nie do zatrzymania. Nieprzypadkowo starcia z kawalerzystami Budionnego rozstrzygało na naszą korzyść dopiero lotnictwo ostrzeliwujące i bombardujące czerwonych Kozaków, którzy manewrowali taczankami z piekielną precyzją. Przyjęło się stwierdzenie, że taczankę wymyślono po rewolucji bolszewickiej. Stała się ona nawet symbolem wojny domowej w Rosji, a po wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku zyskała również popularność w Wojsku Polskim. Nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na genialnie prosty pomysł, by połączyć chłopską podwodę z cekaemem, lecz skuteczności wynalazku wcale nie dowiodła po raz pierwszy Armia Czerwona. Wręcz przeciwnie – czerwonoarmiści najpierw na własnej skórze przekonali się na ukraińskich stepach, jak groźna to broń.
Geniusz z Hulajpola
W taczanki wyposażył swą chłopską armię Nester Machno, zwany „B’atką”. To bohater jak z ludowej bajki. Wcześnie osierocony przez rodziców, od najmłodszych lat musiał ciężko pracować. Najpierw jako parobek, następnie został niewykwalifikowanym robotnikiem w hucie żelaza. Ten kaleka pozbawiony jednego płuca szybko też popadł w alkoholizm i pewnie skończyłby w rynsztoku, gdyby nie miał jeszcze jednej pasji – czytania. Lektura książek „papieża anarchizmu”, czyli księcia Piotra Kropotkina, spowodowała, że Machno stał się żarliwym wyznawcą tej ideologii, następnie jednym z przywódców ukraińskich anarchistów.
Aresztowany przez policję carską, po rewolucji lutowej w 1917 roku odzyskał wolność i od tego momentu rozpoczęła się jego wielka kariera polityczno-wojskowa. Po wyjściu z więzienia wrócił do rodzinnego Hulajpola i sformował oddział partyzancki, który rzucił do walki z austriackimi i niemieckimi okupantami Ukrainy. Po roku jego niewielki oddział rozrósł się do rozmiarów wielotysięcznej armii, na czele której Machno gromił nie tylko Austriaków i Niemców, lecz także wojska atamana Petlury oraz białe i czerwone armie, które zapuszczały się na Ukrainę z ogarniętej wojną domową Rosji.
Nestor Machno w otoczeniu swoich żołnierzy.
Paradoksem może się wydawać fakt, że ten czołowy ukraiński anarchista stworzył nie tylko jedną z najskuteczniejszych armii na gruzach imperium carskiego, lecz i jedyny w swoim rodzaju organizm państwowy. Wokół Hulajpola powstało tak zwane Wolne Terytorium, w którym na dużą skalę uprawiano zboże, sprzedawane następnie do wielkich ukraińskich miast. Wolnego Terytorium pilnowało świetnie zorganizowane wojsko, idące w ogień za swym „B’atką”. Oficjalnie nazwano je Rewolucyjną Powstańczą Armią Ukrainy (machnowców) – RPAU(m), a nieoficjalnie od swych anarchistycznych czarnych sztandarów zyskało miano Czarnej Gwardii. To właśnie Machno pierwszy rozkazał organizować oddziały taczanek i tak połączywszy mobilność z siłą ognia, błyskawicznie powiększył swe Wolne Terytorium o ogromne połacie stepów na południu Ukrainy i Rosji. Początkowo rozkazał postępować jednakowo zarówno z białymi, jak i czerwonymi: rozstrzeliwać bez pardonu. Jego żołnierze głosili między innymi hasła: „Precz z komisarzami!” oraz „Precz z Czeką – nową carską ochraną!” Dla bolszewików Czarna Gwardia była wiosną i latem 1920 roku o wiele większym problemem niż formalnie pozostający w sojuszu z Polską petrulowcy. Józef Piłsudski nie zdecydował się jednak nigdy na żadne porozumienie z przywódcą ukraińskich anarchistów. Słusznie przewidywał, że byłby to sojusznik zbyt nieobliczalny. Choć później odwdzięczył się „B’atce” za to, że wiązał część sił bolszewików na Ukrainie, kiedy Wojsko Polskie zmuszone było cofać się przed nimi aż do Wisły.
Cios w plecy
Za to bolszewicy w pełni docenili tego groźnego przeciwnika. Najpierw przejęli od niego taktykę walki taczankami, uzbrajając w nie między innymi konarmię Budionnego. Następnie próbowali przeciągnąć go na swoją stronę. Przed rokiem 1920 Machno dwa razy zawarł z bolszewikami sojusz taktyczny. Pierwszy raz wspomógł Armię Czerwoną na przełomie 1918 i 1919 roku w walce przeciwko białym wojskom generała Krasnowa. Jesienią Czarna Gwardia ocaliła bolszewików przed totalną klęską z rąk Denikina. Biali zdobyli wtedy Orzeł i zagrozili Moskwie. Lecz wówczas do rozgrywki weszli machnowcy i zaczęli wybijać w pień elitarne oficerskie pułki Denikina, co wyhamowało skutecznie jego ofensywę. Machno za tę pomoc został odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru i mianowany dowódcą brygady Armii Czerwonej. Zaszczyty te nie spowodowały jednak, by „B’atko” stał się stałym sojusznikiem Moskwy. Po rozprawie z Denikinem powrócił do gromienia czerwonych oddziałów.
Bryczka lub chłopski wózek, a na nim ustawiony ciężki kulomiot Maxim – oto taczanka.
Trzeci i, jak się miało okazać, ostatni raz bolszewicy przeciągnęli go na swoją stronę w październiku 1920 roku. Tym razem Czarna Gwardia pomogła im rozgromić Wrangla. Na początku listopada machnowcy zdobyli Sewastopol. Była to ostatnia wspólna akcja czarnych z czerwonymi. Bolszewicy postanowili definitywnie się rozprawić ze swym niewygodnym i coraz bardziej niebezpiecznym sojusznikiem. 25 listopada 1920 roku podczas wspólnej fety zwycięstwa bolszewików i machnowców na Krymie sztab anarchistów został zdradziecko pojmany i rozstrzelany. Następnego dnia, 26 listopada, Armia Czerwona otoczyła Hulajpole, w którym Machno przebywał jedynie z dwustu uzbrojonymi ludźmi. Z tymi siłami „B’atko” zdołał się wyrwać z okrążenia. Ścigany przez bolszewików, przebił się do Kijowa, następnie pomaszerował na Połtawę i Charków. Stąd ruszył na północ, w okolice Kurska. Osaczony tam przez przeważające siły Sowietów, 28 sierpnia 1921 roku przeszedł Dniestr i znalazł się na terytorium Rumunii. Kreml zaczął naciskać na rumuńskie władze, by wydały Machnę. Ten jednak nie czekał na decyzję Rumunów, lecz uciekł do Polski, gdzie znalazł schronienie. W ten oto sposób Piłsudski odwdzięczył się „B’atce” za jego walkę z bolszewikami w 1920 roku.
Po kilku latach Nestor Machno wraz z żoną Galiną i urodzoną w Polsce córką Jeleną wyjechał do Paryża, gdzie do śmierci w 1934 roku agenci sowieccy nie dawali mu spokoju. Tymczasem najskuteczniejsza broń jego armii – taczanka – jeszcze długo pozostawała najpopularniejszą bronią ofensywną w Europie Środkowej i Wschodniej. Kiedy w 1939 roku wybuchła kolejna wojna światowa, taczanki wciąż pełniły swoją rolę nie tylko w Wojsku Polskim czy Armii Czerwonej, lecz także w Wehrmachcie.
Bibliografia:
S. Łubieński, Pirat stepowy, Wołowiec 2012.
M. Przyborowski, D. Wierzchoś, Machno w Polsce, Poznań 2012.
D. Wierzchoś, Nestor Machno i jego kontakty z Polakami i Polską [w:] Studia z dziejów polskiego anarchizmu, Szczecin 2011.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze