moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Anarchistyczny rodowód taczanki

Bryczka lub chłopski wózek, a na nim ustawiony ciężki kulomiot Maxim – oto taczanka. Prostszej i skuteczniejszej broni nie można sobie wyobrazić. Odczuli to boleśnie polscy żołnierze, którzy w 1920 roku zetknęli się z 1 Armią Konną Siemiona Budionnego.

Do taczanki zaprzęgano najczęściej czwórkę lub trójkę koni, którymi kierowali doświadczeni woźnice, a za ich plecami obsługa cekaemu prowadziła morderczy ogień do przeciwnika. Kawaleria wsparta takimi ruchomymi gniazdami karabinów maszynowych okazywała się często nie do zatrzymania. Nieprzypadkowo starcia z kawalerzystami Budionnego rozstrzygało na naszą korzyść dopiero lotnictwo ostrzeliwujące i bombardujące czerwonych Kozaków, którzy manewrowali taczankami z piekielną precyzją. Przyjęło się stwierdzenie, że taczankę wymyślono po rewolucji bolszewickiej. Stała się ona nawet symbolem wojny domowej w Rosji, a po wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku zyskała również popularność w Wojsku Polskim. Nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na genialnie prosty pomysł, by połączyć chłopską podwodę z cekaemem, lecz skuteczności wynalazku wcale nie dowiodła po raz pierwszy Armia Czerwona. Wręcz przeciwnie – czerwonoarmiści najpierw na własnej skórze przekonali się na ukraińskich stepach, jak groźna to broń. 

Geniusz z Hulajpola

W taczanki wyposażył swą chłopską armię Nester Machno, zwany „B’atką”. To bohater jak z ludowej bajki. Wcześnie osierocony przez rodziców, od najmłodszych lat musiał ciężko pracować. Najpierw jako parobek, następnie został niewykwalifikowanym robotnikiem w hucie żelaza. Ten kaleka pozbawiony jednego płuca szybko też popadł w alkoholizm i pewnie skończyłby w rynsztoku, gdyby nie miał jeszcze jednej pasji – czytania. Lektura książek „papieża anarchizmu”, czyli księcia Piotra Kropotkina, spowodowała, że Machno stał się żarliwym wyznawcą tej ideologii, następnie jednym z przywódców ukraińskich anarchistów.

Aresztowany przez policję carską, po rewolucji lutowej w 1917 roku odzyskał wolność i od tego momentu rozpoczęła się jego wielka kariera polityczno-wojskowa. Po wyjściu z więzienia wrócił do rodzinnego Hulajpola i sformował oddział partyzancki, który rzucił do walki z austriackimi i niemieckimi okupantami Ukrainy. Po roku jego niewielki oddział rozrósł się do rozmiarów wielotysięcznej armii, na czele której Machno gromił nie tylko Austriaków i Niemców, lecz także wojska atamana Petlury oraz białe i czerwone armie, które zapuszczały się na Ukrainę z ogarniętej wojną domową Rosji.

Nestor Machno w otoczeniu swoich żołnierzy.

Paradoksem może się wydawać fakt, że ten czołowy ukraiński anarchista stworzył nie tylko jedną z najskuteczniejszych armii na gruzach imperium carskiego, lecz i jedyny w swoim rodzaju organizm państwowy. Wokół Hulajpola powstało tak zwane Wolne Terytorium, w którym na dużą skalę uprawiano zboże, sprzedawane następnie do wielkich ukraińskich miast. Wolnego Terytorium pilnowało świetnie zorganizowane wojsko, idące w ogień za swym „B’atką”. Oficjalnie nazwano je Rewolucyjną Powstańczą Armią Ukrainy (machnowców) – RPAU(m), a nieoficjalnie od swych anarchistycznych czarnych sztandarów zyskało miano Czarnej Gwardii. To właśnie Machno pierwszy rozkazał organizować oddziały taczanek i tak połączywszy mobilność z siłą ognia, błyskawicznie powiększył swe Wolne Terytorium o ogromne połacie stepów na południu Ukrainy i Rosji. Początkowo rozkazał postępować jednakowo zarówno z białymi, jak i czerwonymi: rozstrzeliwać bez pardonu. Jego żołnierze głosili między innymi hasła: „Precz z komisarzami!” oraz „Precz z Czeką – nową carską ochraną!” Dla bolszewików Czarna Gwardia była wiosną i latem 1920 roku o wiele większym problemem niż formalnie pozostający w sojuszu z Polską petrulowcy. Józef Piłsudski nie zdecydował się jednak nigdy na żadne porozumienie z przywódcą ukraińskich anarchistów. Słusznie przewidywał, że byłby to sojusznik zbyt nieobliczalny. Choć później odwdzięczył się „B’atce” za to, że wiązał część sił bolszewików na Ukrainie, kiedy Wojsko Polskie zmuszone było cofać się przed nimi aż do Wisły.

Cios w plecy

Za to bolszewicy w pełni docenili tego groźnego przeciwnika. Najpierw przejęli od niego taktykę walki taczankami, uzbrajając w nie między innymi konarmię Budionnego. Następnie próbowali przeciągnąć go na swoją stronę. Przed rokiem 1920 Machno dwa razy zawarł z bolszewikami sojusz taktyczny. Pierwszy raz wspomógł Armię Czerwoną na przełomie 1918 i 1919 roku w walce przeciwko białym wojskom generała Krasnowa. Jesienią Czarna Gwardia ocaliła bolszewików przed totalną klęską z rąk Denikina. Biali zdobyli wtedy Orzeł i zagrozili Moskwie. Lecz wówczas do rozgrywki weszli machnowcy i zaczęli wybijać w pień elitarne oficerskie pułki Denikina, co wyhamowało skutecznie jego ofensywę. Machno za tę pomoc został odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru i mianowany dowódcą brygady Armii Czerwonej. Zaszczyty te nie spowodowały jednak, by „B’atko” stał się stałym sojusznikiem Moskwy. Po rozprawie z Denikinem powrócił do gromienia czerwonych oddziałów.

Bryczka lub chłopski wózek, a na nim ustawiony ciężki kulomiot Maxim – oto taczanka.

Trzeci i, jak się miało okazać, ostatni raz bolszewicy przeciągnęli go na swoją stronę w październiku 1920 roku. Tym razem Czarna Gwardia pomogła im rozgromić Wrangla. Na początku listopada machnowcy zdobyli Sewastopol. Była to ostatnia wspólna akcja czarnych z czerwonymi. Bolszewicy postanowili definitywnie się rozprawić ze swym niewygodnym i coraz bardziej niebezpiecznym sojusznikiem. 25 listopada 1920 roku podczas wspólnej fety zwycięstwa bolszewików i machnowców na Krymie sztab anarchistów został zdradziecko pojmany i rozstrzelany. Następnego dnia, 26 listopada, Armia Czerwona otoczyła Hulajpole, w którym Machno przebywał jedynie z dwustu uzbrojonymi ludźmi. Z tymi siłami „B’atko” zdołał się wyrwać z okrążenia. Ścigany przez bolszewików, przebił się do Kijowa, następnie pomaszerował na Połtawę i Charków. Stąd ruszył na północ, w okolice Kurska. Osaczony tam przez przeważające siły Sowietów, 28 sierpnia 1921 roku przeszedł Dniestr i znalazł się na terytorium Rumunii. Kreml zaczął naciskać na rumuńskie władze, by wydały Machnę. Ten jednak nie czekał na decyzję Rumunów, lecz uciekł do Polski, gdzie znalazł schronienie. W ten oto sposób Piłsudski odwdzięczył się „B’atce” za jego walkę z bolszewikami w 1920 roku.

Po kilku latach Nestor Machno wraz z żoną Galiną i urodzoną w Polsce córką Jeleną wyjechał do Paryża, gdzie do śmierci w 1934 roku agenci sowieccy nie dawali mu spokoju. Tymczasem najskuteczniejsza broń jego armii – taczanka – jeszcze długo pozostawała najpopularniejszą bronią ofensywną w Europie Środkowej i Wschodniej. Kiedy w 1939 roku wybuchła kolejna wojna światowa, taczanki wciąż pełniły swoją rolę nie tylko w Wojsku Polskim czy Armii Czerwonej, lecz także w Wehrmachcie.

Bibliografia:

S. Łubieński, Pirat stepowy, Wołowiec 2012.
M. Przyborowski, D. Wierzchoś, Machno w Polsce, Poznań 2012.
D. Wierzchoś, Nestor Machno i jego kontakty z Polakami i Polską [w:] Studia z dziejów polskiego anarchizmu, Szczecin 2011.

Piotr Korczyński , historyk, redaktor kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia”

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze

~marcin
1592304960
Proponuję wpisać w google "maschinengewehr abteilung" i wyświetlić grafiki. Etatowe wyposażenie formacji km armii niemieckiej '1914 (prócz fortecznych) to specjalnie zaprojektowany wózek na każdy km plus przodek. W dedykowanym dywizjom kawalerii oddziale km (MG Abteilung) cała obsada była przewożona lub dosiadała wierzchowców, zdublowano także ilość koni zaprzęgowych. W X.1914 pod Warszawą prawdopodobnie prowadzono ogień z ww. pojazdów (n. pods. rosyjskich meldunków: S.Nielipowicz "Krwawy Październik" t.1)
F9-6B-B7-F2

Terytorialsi zobaczą więcej
 
„Husarz” wystartował
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Olimp w Paryżu
Karta dla rodzin wojskowych
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Polskie „JAG” już działa
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Transformacja dla zwycięstwa
Co słychać pod wodą?
Medycyna w wersji specjalnej
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Setki cystern dla armii
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Olympus in Paris
Ostre słowa, mocne ciosy
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czworonożny żandarm w Paryżu
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Right Equipment for Right Time
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Wybiła godzina zemsty
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto podchorążych
„Szczury Tobruku” atakują
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Od legionisty do oficera wywiadu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
O amunicji w Bratysławie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jaka przyszłość artylerii?
Wzmacnianie granicy w toku
Norwegowie na straży polskiego nieba
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Zmiana warty w PKW Liban
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Transformacja wymogiem XXI wieku
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Jesień przeciwlotników
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO