Jedzenie – ograniczone do minimum, woda – czerpana ze strumieni, do tego przerywany ciągłymi pobudkami sen. Tak żołnierze m.in. z 1 batalionu kawalerii powietrznej szkolili się na terenach puszczy Pilickiej z SERE (Survival, Evasion, Resistance, Escape). Dla niektórych to jeden z etapów przygotowania do wyjazdu na misję do Kosowa.
Żołnierze musieli mieć ze sobą m.in. mundur, kamizelkę taktyczną, plecaki, broń i radiostację. Im mniej wody, tym plecak lżejszy, ale trzeba ją sobie zdobywać w górach. Mieli ze sobą tylko jedną rację żywnościową na trzy dni, więc musieli zdobywać dodatkowe pożywienie. Każdy z uczestników dźwigał na sobie około 25 kg. Było lżej o śpiwory, bo ich nie mogli ze sobą zabrać.
W szkoleniu bardzo ważnym aspektem jest zgranie żołnierzy, kiedy wszyscy w grupie wiedzą, co mają robić, łatwiej wykonywać kolejne zadanie. Oprócz ukrywania się i docierania do kolejnych punktów wyznaczonych przez instruktorów, trzeba dbać o to, by być ciągle gotowym do walki.
Źródło: 25 BKPow
autor zdjęć: 25 BKPow
komentarze