„Cyber Coalition”, czyli jak NATO ćwiczy obronę cyberprzestrzeni. Do działania zostało zaangażowanych prawie tysiąc ekspertów z 28 państw. Wśród nich byli także Polacy. – Te manewry przyczyniają się do zwiększenia naszego bezpieczeństwa, a także pokazują, jak ważna jest jedność transatlantycka – ocenił wysiłki sojuszników Jens Stoltenber, sekretarz generalny NATO.
„Cyber Coalition” to jedno z największych natowskich ćwiczeń związanych z obroną cyberprzestrzeni. Jego celem jest podnoszenie zdolności dowództw i wojsk do realizacji zadań militarnych w cyberprzestrzeni na poziomie taktycznym, operacyjnym i strategicznym. Właśnie zakończyła się 12. edycja wydarzenia. – Poszczególne Państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego ponoszą główną odpowiedzialność za poziom Swoich zdolności narodowych w zakresie cyberbezpieczeństwa i jest to ich priorytetem. Odkąd NATO uznało cyberprzestrzeń za domenę operacyjną, duży nacisk jest położony na doskonalenie i wzmacnianie tych zdolności. Ma to miejsce między innymi podczas ćwiczeń takich jak „Cyber Coalition” – mówi gen. bryg. Karol Molenda, dyrektor Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni, który reprezentuje tworzone właśnie w Polsce Wojska Obrony Cyberprzestrzeni.
W tym roku w ćwiczeniu wzięło udział około tysiąca osób z 28 państw, zarówno członków NATO, jak i parterów Sojuszu, m. in. z Irlandii, Szwajcarii, Szwecji, czy Finlandii. Po raz pierwszy udział wzięły takie państwa jak: Gruzja, Japonia i Ukraina. Tradycyjnie w natowskich manewrach uczestniczyli także Polacy. Byli to przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Wojsk Obrony Terytorialnej, Akademii Sztuki Wojennej czy Centrum Operacji Cybernetycznych, a także przedstawiciele z NASK i CERT-GOV.
Jakim zadaniom musieli sprostać sojusznicy? Dotyczyły przede wszystkim zacieśniania współpracy. – Podczas ćwiczenia realizowano szereg zróżnicowanych zadań, zarówno operacyjnych czy prawnych, jak i technicznych, a przyjęty scenariusz integrował i korelował wszystkie działania w jednej płaszczyźnie. Wyzwania techniczne dotyczyły m.in. przełamania zabezpieczeń sieci informacyjnych Sojuszu, infrastruktury krytycznej, internetu rzeczy czy też cyberszpiegostwa – wyjaśnia gen. bryg. Molenda. – „Cyber Coalition” stanowi również doskonałą okazję dla NATO do zacieśnienia więzi w cyberprzestrzeni na poziomie dowodzenia strategicznego między Dowództwem Strategicznym ds. Transformacji (Allied Command Transformation, ACT), a Dowództwem Strategicznym ds. Operacji (Allied Command Operations – ACO) – dodaje.
Ćwiczenie było też okazją do sprawdzenia sojuszniczych procedur związanych z reagowaniem na incydenty w cyberprzestrzeni. Jak informuje Sojusznicze Dowództwo ds. Transformacji, przeprowadzono także kilka eksperymentów związanych z militarnym aspektem działań w cyberprzestrzeni. Podczas ćwiczenia wykorzystano m.in. sztuczną sieć neuronową, dzięki której możliwa była szybka identyfikacja przeciwników w sieci. Wykorzystano także algorytmy, które umożliwiły pozyskanie informacji wywiadowczych i pozwoliły określić wcześniejsze działania, a także intencje potencjalnych przeciwników. Sojusznicy skupili się także na wielopłaszczyznowej ocenie sytuacji w cyberprzestrzeni, co miało pomóc w prognozowaniu kolejnych zagrożeń, a co za tym idzie – zapobieganie im.
– „Cyber Coalition” to jedne z największych ćwiczeń cybernetycznych na świecie. Są one bardzo istotne dla NATO, bo tysiące ekspertów z Europy i Ameryki Północnej mogą przetestować swoją zdolność do obrony Sojuszu i krajowych sieci cybernetycznych – mówił przed startem ćwiczenia Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. – „Cyber Coalition” przyczynia się do zwiększenia naszego bezpieczeństwa, a także pokazuje, jak ważna jest jedność transatlantycka – podkreślił.
autor zdjęć: Cyber.mil.pl, NATO
komentarze