Jego kolekcja jest imponująca – zgromadził ponad 700 nakryć głowy. Wczoraj zbiór Łukasza Stachyry powiększył się o dwa żandarmskie berety.
To była bardzo oczekiwana wizyta. Pan Łukasz, mieszkaniec Domu Pomocy Społecznej w Krzesimowie, od kilku dni wypatrywał gościa z Wydziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie. 19 listopada do drzwi jego pokoju zapukał st. chor. sztab. Andrzej Ziębowicz. Przekazał mu dwa szkarłatne berety oraz upominki – żandarmską maskotkę oraz album o służbie żołnierzy formacji.
– Zobaczyłem w Internecie żołnierza w szkarłatnym berecie i bardzo mi się spodobał. Przeczytałem, że to żandarm i że jest jak policjant. Postanowiłem, że muszę mieć taki beret. Napisałem list do rzecznika Żandarmerii Wojskowej i moje marzenie się spełniło. Dostałem aż dwa berety, ich właściciele nosili je, gdy byli na misjach – to dla mnie bardzo ważne, bo nowy beret może mieć każdy – powiedział pan Stachyra.
– Pan Łukasz podkreślał, że bardzo zależy mu, żeby beret nie był nowy. Lubi, gdy nakrycie głowy ma swoją historię. Taki przedmiot jest dla niego cenniejszy. Dlatego, choć wstępnie miałem przekazać beret żandarma, który służył w Iraku i Afganistanie, dołożyłem jeszcze swój, który nosiłem podczas realizacji zadań w Rumunii – powiedział st. chor. sztab. Andrzej Ziębowicz, który podczas wizyty w Domu Pomocy Społecznej w Krzesimowie musiał szczegółowo opowiedzieć panu Łukaszowi, jak wygląda służba żołnierzy Żandarmerii Wojskowej zarówno w kraju, jak i za granicą.
Kolekcjonerska pasja Łukasza Stachyry zaczęła się 19 lat temu. Dostał wówczas od swojego sąsiada policyjną czapkę. Szybko pojawiły się kolejne, m.in. kolejarzy, leśników, górników, pograniczników, lotników, strażaków. Obok polskich okazów znalazły się zagraniczne i historyczne, w tym pamiętająca I wojnę światową czapka noszona przez żołnierzy w nieistniejącym już Cesarstwie Austro-Węgrskim.
Pan Łukasz z dumą przyznaje, że największą atencją darzy nakrycia głowy służb mundurowych. – Opiekuję się moją kolekcją. Czasami przymierzam, oglądam, pokazuję gościom, muszę też je czyścić. Przekaże Pan kolegom, że żandarmskie berety uszanuję i będę o nie bardzo dbał – powiedział na pożegnanie żołnierzowi Wydziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie wyjątkowy kolekcjoner.
Tekst: Sylwia Guzowska
autor zdjęć: arch. Andrzej Ziębowicz
komentarze