24 października w Bydgoszczy w asyście honorowej marynarzy 3 Flotylli Okrętów i żołnierzy Inspektoratu Wsparcia SZ odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika upamiętniającego Oddział Wydzielony Wisła.
Uroczystość odbyła się przy zabytkowej tamie w bydgoskiej dzielnicy Brdyujście, w miejscu z którego, 80 lat temu, marynarze wyruszyli do bohaterskich walk na Wiśle. W patriotycznych obchodach uczestniczyła delegacja 3 Flotylli Okrętów, na czele z jej dowódcą.
Podczas uroczystości odsłonięcia pomnika, kontradmirał Mirosław Jurkowlaniec, w asyście dowódcy historycznego niszczyciela ORP Błyskawica kmdr. por. Waltera Jarosza, uhonorował wnuka dowódcy Oddziału Wydzielonego Rzeki Wisły przekazując na jego ręce replikę bandery noszonej przez okręty flotyll rzecznych w czasie II wojny światowej.
Inicjatorami budowy pomnika byli: wnuk dowódcy Oddziału Wydzielonego Wisła – Roman Kanafoyski, Prezes Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród – historyk Robert Szatkowski i Przewodniczący Rady Osiedla Brdyujście – Jacek Podwolski.
Działania Oddziału Wydzielonego Wisła
Utworzony z Flotylli Rzecznej w Pińsku wiosną 1939 roku Oddział Wydzielony Wisła liczył około osiemdziesięciu pięciu oficerów, podoficerów i marynarzy. W jego składzie operowały: statek sztabowy Hetman Żółkiewski, ciężki kuter uzbrojony Nieuchwytny, ścigacze rzeczne KU-4, KU-5 i KU-30, kutry meldunkowe KM-12 i KM-13, a także krypy: mieszkaniowa, węglowa, paliwowa oraz glister. Oddziałem dowodził kmdr ppor. Roman Kanafoyski.
Głównym zadaniem jednostek pływających oddziału była obrona przeciwlotnicza mostów na Wiśle od Tczewa do Modlina. W pierwszych dniach wojny marynarze osłaniali szwoleżerów przeprawiających się przez Wisłę na jej prawy brzeg, ratując wielu z nich z nurtu rzeki.
Pogarszająca się sytuacja wojenna na Pomorzu spowodowała przeniesienie jednostek najpierw do Torunia, a potem do Włocławka. Stąd OW Wisła musiał po krótkim czasie uchodzić w górę rzeki, jednak niski stan wody, a w związku z tym liczne mielizny sprawiły, że większość kutrów utknęła na rzece. Jedynie ścigaczowi rzecznemu KU-30 udało się w brawurowy sposób przepłynąć pod ogniem nieprzyjaciela mimo zniszczonych mostów w Płocku oraz Wyszogrodzie i 10 października osiągnąć twierdzę w Modlinie. Przez cały czas walk o twierdzę KU-30 brał udział w obronie mostów w rejonie Modlina, między innymi zestrzeliwując trzy niemieckie samoloty. Ścigacz został zatopiony przez załogę w chwili ustania obrony Modlina.
Tekst: kmdr ppor. Radosław Pioch
autor zdjęć: kmdr ppor. Radosław Pioch
komentarze