Wiosną przyszłego roku do 82 Dywizji Powietrznodesantowej trafią na testy prototypy gąsienicowych pojazdów Mobile Protected Firepower, czyli lekkich czołgów. Decyzja o ich opracowaniu wskazuje, że Amerykanie starają się przygotować swą lekką piechotę do sytuacji, gdyby przyszło jej walczyć z przeciwnikiem dysponującym wozami pancernymi i dużą siłą ognia. Jeśli prace badawczo-rozwojowe, w tym próby poligonowe, zakończą się sukcesem, to docelowo każdy brygadowy zespół bojowy piechoty ma mieć 14 lekkich czołgów. Tym samym ich dostawca może liczyć, że otrzyma od armii zamówienie na 504 wozy.
W grudniu 2018 roku US Army wybrała dwóch oferentów, którzy mają zbudować i dostarczyć do testów prototypy czołgów. Konstrukcja zaproponowana przez BAE Systems opiera się na rozwiązaniach zastosowanych w pojeździe M8 Buford Armored Gun System z armatą 105-milimetrową. Natomiast General Dynamics Land Systems zaoferował wóz Griffin, w którym wykorzystano podwozie brytyjskiego czołgu rozpoznawczego Ajax. Pokazany w 2016 roku demonstrator technologii miał 120-milimetrową armatę. Każda z firm musi zmieścić się z kosztami prac w kwocie 376 mln dolarów. Zwycięska konstrukcja zostanie wskazana w roku 2022. US Army chce, aby pojazdy zaczęto dostarczać trzy lata później.
Co ważne, MPF mają być lekkie, co oznacza, że jego masa nie może przekraczać 40 ton. Dla porównania, masa podstawowego czołgu armii amerykańskiej M1 Abrams, po kolejnych modernizacjach zbliżyła się już do 70 ton. Z pewnością jednym z kluczowych parametrów będzie prędkość, która pozwoli MPF nadążyć za pojazdami kołowymi, takimi jak HMMWV czy wchodzącym do służby wielozadaniowym JLTV. Pojazdy MPF mają przede wszystkim zapewniać wsparcie ogniowe piechocie, czyli będą niszczyć umocnione stanowiska wroga i pojazdy pancerne.
Wyznaczenie 82 Dywizji Powietrznodesantowej do prowadzenia prób z MPF może wskazywać, że Amerykanie zamierzają przystosować lekki czołg do desantowania. M551 był jedynym czołgiem, który po 1945 roku desantowano z transportowców. Czołg opuszczał pokład na palecie, z użyciem systemu zrzutu spadochronowego z małej wysokości LAPES. W warunkach bojowych wykonano tylko jeden taki zrzut – obejmował on 14 Sheridanów i został wykonany w 1989 roku podczas inwazji na Panamę.
Podjęcie prac nad MPF oznacza, że Amerykanie starają się przygotować swą lekką piechotę, także spadochronową, której podstawowymi pojazdami bojowymi są HMMWV do sytuacji, gdyby przyszło jej walczyć z przeciwnikiem dysponującym wozami pancernymi i dużą siłą ognia. Po zakończeniu zimnej wojny nie widziano takiej potrzeby i zaniechano opracowania następcy M551. Wyjątek stanowiły brygady na wozach bojowych Stryker. Jedną z ich wersji uzbrojono w 105-milimetrową armatę. Przez ponad dwie dekady, gdy US Army była zaangażowana w konfliktach asymetrycznych w Afganistanie, Iraku i Syrii, piechurom wystarczała nowoczesna broń lekka i wsparcie lotnicze. Jednak w starciu konwencjonalnym, z adwersarzem dysponującym systemami przeciwlotniczymi, siła ognia broni piechurów może być niewystarczająca do zniszczenia umocnionych stanowisk wroga.
autor zdjęć: BAE Systems

komentarze