Nocne uzupełnianie zapasów na morzu, strzelanie do celów na wodzie i w powietrzu, przede wszystkim jednak poszukiwanie min i niewybuchów z czasów II wojny światowej – to program natowskich ćwiczeń „Squadex 19”. Na Bałtyku szkolą się głównie okręty przeciwminowe, wśród nich polski trałowiec ORP „Bukowo”.
Manewry „Squadex” od lat organizują Niemcy, jednak okręty operują w różnych częściach Bałtyku. W tym roku wykonują zadania u wybrzeży Łotwy oraz Litwy. W sumie pojawiło się tam kilkanaście jednostek z pięciu państw NATO, a także Szwecji i Finlandii. Wśród nich ORP „Bukowo”, który reprezentuje 12 Dywizjon Trałowców wchodzący w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.
Przez tydzień przeczesywał on dno Zatoki Ryskiej w poszukiwaniu niebezpiecznych pozostałości II wojny światowej. – Dowództwo ćwiczenia podzieliło jego rejon na sektory. Następnie zostały one przyporządkowywane poszczególnym okrętom. Własny sektor należało bardzo dokładnie przeszukać. Używaliśmy do tego trału oraz stacji hydrolokacyjnej – tłumaczył kpt. mar. Marek Turek, dowódca ORP „Bukowo”. Akweny należące do państw bałtyckich są pełne starej amunicji. Podczas obydwu wojen były areną intensywnych walk, a liczne cieśniny, zatoki i przesmyki sprzyjały zakładaniu zagród minowych. Powstawały tam zarówno zagrody defensywne, które broniły dostępu do portów, jak i ofensywne mające uniemożliwić wrogim jednostkom wyjście na morze. Każdego roku w tamtym rejonie organizowane są operacje pod kryptonimem „Open Spirit”. Biorą w nich udział okręty Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO. Jednostki uczestniczące w „Squadexie” dokładają swoją cegiełkę do akcji oczyszczania tamtejszych wód.
Marynarze podczas tego rodzaju operacji postępują według ściśle określonych procedur. – Jeśli natrafiamy na minę czy niewybuch, oznaczamy pozycję, informujemy dowództwo ćwiczenia i czekamy na dalsze rozstrzygnięcia – opowiada kpt. mar. Turek. – W załodze nie mamy nurków, więc jeśli zapadnie decyzja o zniszczeniu znaleziska, wspomogą nas specjaliści z innych krajów – dodaje. Takie działanie jest zgodne z ideą ćwiczeń. – Chodzi w nich też o zacieśnianie współpracy pomiędzy sojuszniczymi krajami – tłumaczy dowódca polskiego trałowca. Odbywa się to na wiele sposobów. – W ostatnich dniach na pokładzie gościliśmy na przykład Norwegów. Ich marynarka posiada trałowce, więc zainteresowani byli zarówno naszym sprzętem, jego możliwościami, jak i stosowanymi przez nas technikami trałowania – opowiada kpt. mar. Turek. Jak wyjaśnia, generalnie tego typu działania opierają się na podobnych zasadach. Trał podcina mocowanie miny kotwicznej, ta zaś wypływa na powierzchnię, gdzie jest niszczona. Różnice tkwią w szczegółach. – Nasz okręt na przykład jest w stanie wykonać zwrot z trałem w wodzie. Norweskie jednostki nie mają aż tak dużych zdolności manewrowania – tłumaczy dowódca ORP „Bukowo”.
Tymczasem „Squadex” to nie tylko poszukiwanie starych min. – Przećwiczyliśmy między innymi uzupełnianie zapasów na morzu. Z łotewskiego okrętu LVNS „Virsaitis” pobraliśmy zapas słodkiej wody, której nie jesteśmy w stanie samodzielnie wytwarzać poprzez odsalanie wody morskiej. Dodatkowe utrudnienie stanowił fakt, że operacja odbyła się w nocy – wspomina kpt. mar. Turek. Polski okręt współpracował też z łotewskim śmigłowcem ratowniczym, zaś w planach ćwiczeń jest także strzelanie z zamontowanej na pokładzie armaty Wróbel. Najpewniej celem stanie się holowana po morzu tarcza, być może też wystrzelona w powietrze i wolno opadająca flara. Część jednostek takie zadanie ma już za sobą.
Po tygodniu na morzu okręt zawinął do Kłajpedy, by uzupełnić zapasy. - Kolejny tydzień spędzimy u wybrzeży Litwy. Tam warunki mogą być trudniejsze, bo to otwarte morze. A silny wiatr i falowanie na tak małym okręcie jak nasz są szczególnie mocno odczuwalne – podsumowuje dowódca trałowca.
Polski okręt w ćwiczeniu „Squadex” bierze udział już po raz kolejny. Dwa lata temu do manewrów dołączył inny trałowiec z 8 FOW – ORP „Wigry”. – Nasze siły przeciwminowe są stosunkowo liczne, dlatego zależy nam, by służący w nich marynarze jak najczęściej zaznaczali swój udział w międzynarodowych ćwiczeniach. Stanowią one świetną okazję, by wymienić doświadczenia z sojusznikami. Podpatrzeć u nich coś ciekawego, ale też podzielić się swoją wiedzą – podkreśla kmdr ppor. Grzegorz Lewandowski, rzecznik 8 Flotylli.
autor zdjęć: st. bsm. Jacek Malinowski
komentarze