Od 4 do 8 marca 1 Batalion Piechoty Zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej realizował dynamiczne ćwiczenie z wojskami pk. „Wilk-19”.
Celem ćwiczenia było sprawdzenie stopnia przygotowania pododdziałów 1 bZR do realizacji zadań zgodnie z wojennym przeznaczeniem. Ćwiczenie realizowane było na wielu obiektach szkoleniowych. Ważnym etapem było taktyczne przemieszczenie pododdziałów rzadko uczęszczaną drogą czołgową łączącą garnizony Wędrzyn i Międzyrzecz.
– „Wilk-19” był ćwiczeniem, w którym mój pododdział wykonał wiele zadań. Zajęcia umożliwiły określenie stopnia wyszkolenia pododdziału, jego przygotowanie do zadań do których jest przeznaczony. W trakcie szkolenia współdziałaliśmy z BSR (bezzałogowy statek rozpoznawczy) oraz elementami wsparcia ogniowego na korzyść pododdziału, poprzez praktyczną realizację procedur CFF (Call for Fire). Zrealizowaliśmy również pościg za przeciwnikiem, gdzie wielokrotnie dochodziło do kontaktów ogniowych w trakcie zmieniającej się sytuacji taktycznej. Scenariusz ćwiczenia w dużym stopniu odwzorowywał realne działania na polu walki – ocenia dowódca kompanii por. Arkadiusz Smalec. W ćwiczeniu brały udział wszystkie siły i środki 1 Batalionu, ale główny wysiłek na swojej barki wzięła 2 kompania piechoty oraz kompania wsparcia, które praktycznie realizowały pełne spectrum zadań taktycznych i ogniowych w różnych środowiskach walki, w tym terenie przygodnym.
Podczas ćwiczenia „Wilk-19” kompania wsparcia wyposażona w 120 mm moździerze samobieżne Rak wykonywała szereg wymagających zadań. Podczas pierwszych trzech dni ćwiczenia były to głównie zagadnienia związane z taktyką. Wspieranie ogniem pododdziału 2 kpzmot w idei „podążaj-wspieraj”, zmiana rejonów manewrowania artylerii (AMA), reagowanie na zaistniałe sytuacje podczas przemieszczenia, między innymi pokonanie terenu skażonego, oraz kontakt ogniowy z grupami dywersyjnymi. – Podczas części ogniowej kompania wykonała w ramach wsparcia ogniowego zadania nr 5 i 7 z KTO Rak. W szczególności skupialiśmy się na zadaniu nr 7, ponieważ było to zadanie według procedury „Call For Fire”. Wezwanie z pola walki wykonywali dowódcy plutonów ogólnowojskowych pod czujnym okiem naszych obserwatorów z kompanii wsparcia. Wszystkie zadania ogniowe wykonano na ocenę bardzo dobrą mimo bardzo silnego wiatru podczas strzelań – omawia ćwiczenie dowódca kompanii wsparcia por. Piotr Jaworski.
Tekst: kpt. Tomasz Kwiatkowski
autor zdjęć: st. szer. Michał Wilk, plut. Maciej Stachurski
komentarze